Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elbląg tuż przed wyborami samorządu. PiS bierze miasto

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Elbląg był kiedyś jasnym i szczęśliwym punktem na szachownicy politycznej PiS. Prezes Kaczyński kandydował i zwyciężał w wyborach a partia rządziła w ratuszu. Gdy spadło na PiS zło - miasto wzięła PO. Po referendum PiS znów chce je wziąć.

Nagle na miasto zleciał, jak kosmiczny meteor, Donald Tusk i PiS popłynął hen gdzieś daleko na południe i wschód Polski. Przed dwoma laty Platforma Obywatelska świętowała zwycięstwo wyborcze w Elblągu, mając swojego prezydenta i wielkie poparcie społeczne. Poparcie z wielkimi nadziejami. Bo prezydent z SLD, kierujący miastem przez kilka kadencji, uczynił wiele, lecz zbyt mało wobec powszechnych oczekiwań.

Oczekiwane od władz PO nadzieje skończyły się, gdy grupa społecznych obserwatorów życia, zwłaszcza w inwestycjach, czynszach i rozwoju miasta, zauważyła, że sprawy idą źle, za drogo i nie w tą stronę, więc powiedziała: Dość! Tego już za dużo. Tak dalej być nie może.

Ruszyła akcja walki o pozbawienie w mieście władzy partii i ludzi, którzy zawiedli. Ogłoszono referendum. W jego wyniku odwołano kiepskich gospodarzy – prezydenta i Radę Miasta. Za kilka dni kolejne wybory. Do walki wyborczej stanęli nowi i starzy działacze samorządu napaleni na objęcie stanowisk. Stanęli też silni działacze partyjni. Stosują m.in. chwyty na przemianę wizerunku i z dnia na dzień zmieniają barwy partyjne. Kandydatów na prezydenta stanęło w szranki wyborcze dziesięciu. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego najmocniejszym jest przedstawiciel jego partii. Robi, więc wielką fetę polityczną, rzuca mieszkańcom sznur kolorowych obietnic, aby odbić i ponownie podbić Elbląg.

W ostatnią sobotę (15 czerwca) - na tydzień przed wyborami nowego samorządu w Elblągu - do miasta zleciała z centrali, jak z nieba, plejada polityków, z różnych ugrupowań partyjnych. Najliczniejszą wśród licznych i znamienitych, bo aż 40-osobową drużynę - wystawił do boju o władzę, prezes PiS, wliczając w to także siebie. Było ich wszędzie pełno. Miasto czerniło się pięknem połysku czarnych garniturów. Sami przystojniacy.

Błyszczeli elegancją, świetnym humorem, kulturą, uśmiechem - na ulicach i przystankach miejskich, na osiedlach i w kawiarniach, na ogródkach działkowych, a nawet w kościołach, w klatkach schodowych mieszkań, i pukali do drzwi, wciskając ludziom ulotki propagandowe. Robili to też pod blokami, sklepami, na przystaniach wodnych i na osiedlowym placu zabaw dla dzieci. Bo walka warta zwycięstwa.

Najazd polityczny na miasto, PiS traktowało jako wyjątkowe, uroczyste wyjazdowe posiedzenie partii, w Elblągu. Skoro najazd – to 40-osobową wizytę rozpoczęto od rejsu statkiem wycieczkowym "Pingwin" po rzece i kanale elbląskim. Rejs nie miał być rozrywką, ani przejażdżką krajoznawczą, lecz elementem troski gospodarczo-ekonomicznej polityków dla dobra miasta i jej mieszkańców. A może i Polski. Bo transport wodny, żegluga i handel z Kaliningradem i Rosją to wiadomo gospodarka i ekonomia.

Wycieczkowy "Pingwin" miał wyruszyć śladem wcześniejszych podróży polityków i dowieźć szacownych gości z Warszawy w pobliże miejsca, gdzie ongiś rząd Jarosława Kaczyńskiego planował i chciał przekopać Mierzeję Wiślaną. Przekop nie powiódł się, gdyż PiS zbyt wcześnie został wykopany z miasta. Jednak co się odwlecze to nie ucieczce. Teraz, niech no tylko PiS zwycięży, prezes Kaczyński obiecuje, że przekop zrobi. Nie mówi za ile i za czyje miliony.

Pech chciał, że tym razem podróż do planowanego przekopu nie powiodła się z przyczyn technicznych. "Pingwin" wycieczkowy nie dopłynął tam, gdzie prezes chciał. Nikt mu do wody nie wrzucał kłody – przyczyna była prozaiczna: na drodze przeszkód stanęły elbląskie mosty zwodzone. Niestety - nie można było ich podnieść, bo nie. Statek "Pingwin" popłynął sobie w przeciwną dal, po czym zacumował, bo była przystań. A na przystani, niespodzianie - chcąc nie chcąc - urządzono konferencję prasową.

Zobacz zdjęcie - Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej nt. przedterminowych wyborów prezydenckich w Elblągu /Rafał Guz /PAP) -Elbląg przed wyborami samorządu.

Błyskotliwy rzecznik PiS, Adam Hofman poinformował, że Elbląg jest bardzo ważny dla polityków, bo w tym mieście, "jak w szkle powiększającym widać, co źle robi PO", o czym donosi portal interia.pl. Rzecznik Hofman przyznał wprawdzie, że partii PiS trudno będzie tutaj "zrobić taki wynik", jaki osiąga w kraju, w ostatnich sondażach, ale gra warta walki. Chodzi, bowiem o to, żeby "wygrać wybory do Rady Miasta" i żeby kandydat PiS na prezydenta wygrał w drugiej turze. Będzie to gwarancja, że "stare nie wróci i sygnał, że podobnych zmian można wkrótce spodziewać się w całej Polsce" - powiedział.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto