Elektrownia na śmieci: Ekologia czy ekonomia?

Temat tej inwestycji był poruszany w mediach już wiele razy. Wszystkich zapewniano, że instalacje są nowoczesne, ekonomiczne i bezpieczne dla środowiska. Zorganizowano także wyjazd do Czech i Słowacji, w którym brali udział między innymi przedstawiciele mieszkańców, Spółdzielni Mieszkaniowej, Urzędu Miasta, elektrociepłowni oraz firmy EMPOL. Zwiedzano spalarnie w Brnie i Bratysławie, które dobrze radzą sobie z utylizacją od wielu lat.

Tak ma być także w Gorlicach. Zbiórką i segregacją ma się zajmować Przedsiębiorstwo EMPOL, które sąsiaduje bezpośrednio z elektrociepłownią oraz ma nowoczesną linię technologiczną do produkcji alternatywnego paliwa z odpadów tzw. RDF (Refuse Derived Fuel). RDF to wyselekcjonowana z odpadów frakcja o wysokiej wartości opałowej w granicach 15-24 MJ/kg. Dla porównania węgiel ma wartość w przedziale 17-29 MJ/kg. Wszystko wygląda bardzo obiecująco.

Jednak nie wszyscy nasi czytelnicy wyrażają taki optymizm. Dlaczego? Dlatego że jesteśmy narodem podejrzliwym i już pojawiły się głosy, że do spalarni trafiać będą odpady komunalne bez odpowiedniej segregacji. Postanowiliśmy to sprawdzić.

Skontaktowaliśmy się z pierwszym ogniwem wędrówki naszych odpadów, PUK EMPOL. To właśnie ta firma zajmuje się odbiorem śmieci z gospodarstw domowych i wielu instytucji na terenie woj. małopolskiego i podkarpackiego. Podczas rozmowy z prezesem firmy, Marcinem Maurerem chcieliśmy uzyskać zapewnienie, że do spalarni trafi tylko odpad sortowany, pozbawiony niebezpiecznych substancji lub wspomniany wcześniej RDF.

Otrzymaliśmy zapewnienia, poparte odpowiednimi certyfikatami, ale tylko na to, że firma ma nowoczesną sortownię wyposażoną w linie do produkcji alternatywnego paliwa i jest w stanie zapewnić dostateczną ilość tego paliwa do prawidłowego funkcjonowania elektrociepłowni z nową instalacją. Niestety nie mamy pisemnych umów z elektrociepłownią na dostawy tego paliwa, ale mamy wstępne ustalenia, że tak będzie - stwierdził w rozmowie z W24
Leszek Rataj, dyrektor ds. rozwoju.

Sprawdzamy dalej. Kolejnym rozmówcą jest prezes elektrociepłowni w Gorlicach, Ryszard Haluch. Pytamy o to samo czyli o gwarancje. Pan prezes także nie ma żadnej umowy, ale deklaruje że są pewne ustalenia i do spalarni będzie trafiać około 50 proc. RDF, a resztę mają stanowić odpady mieszane zbierane selektywnie. Na koniec dzwonimy do Urzędu Miasta w Gorlicach. W rozmowie z Kingą Knapik, przygotowującą decyzję środowiskową w sprawie spalarni, dowiadujemy się tego samego. Słyszymy o ustaleniach i otrzymujemy zapewnienie, że poza decyzją środowiskową są potrzebne jeszcze inne zezwolenia i wszystko będzie odpowiednio monitorowane.

Wszyscy twierdzą, że będzie bezpiecznie, tanio i czysto. Takie śmieciowe eldorado. Jednak trzeba się zastanowić, czy w pogoni za zyskiem i oszczędnościami, gdzieś tam nie czai się zagrożenie. Zapewnieniem powinny być odpowiednie pisemne gwarancje. Mieszkańcy powinni mieć pewność, że do spalarni trafią odpady, które zgodnie z hierarchią zagospodarowania są segregowane oraz poddane recyklingowi. Dodatkowo jest odzyskiwane paliwo, np. wspominany RDF. Dopiero na samym końcu to, czego nie da się wykorzystać, zostaje unieszkodliwiane termicznie. Wówczas będą spokojniejsi o swoje zdrowie w przyszłości. Pozostaje mieć nadzieję że ekologia będzie ważniejsza niż cyfra na koncie.