W polskiej energetyce, w zeszłym roku, odchudzono zatrudnienie o około 2 tys. osób. Podobną liczbę zwolnień szykuje się w 2012 roku. Nasze górnictwo węglowe, na którym opiera się energetyka, od dłuższego czasu również kurczy wielkość załogi. Bo coraz więcej paliwa węglowego płynie do Polski ze świata, m.in. z Republiki Południowej Afryki a nawet z Australii. I, co ciekawe – węgiel z RPA czy Australii jest tańszy niż polski. Zmniejszanie zatrudnienia w obu dziedzinach gospodarki ma być panaceum na redukcję kosztów.
Koncern energetyczny Energa, działający głównie na Pomorzu, ma obecnie do zaoferowania swojej załodze, w ramach demokratycznych rozwiązań kadrowych, pieniądze w zamian za dobrowolne odejście z pracy. Zarząd firmy informuje, że można dostać na rękę nawet 150 tys. zł odprawy. Energa nie kryje, że w tym roku chce zmniejszyć zatrudnienie o 300 osób. Jak to zrobi? Zwyczajnie.
Otóż Grupa Energa ma dziś 11600 zatrudnionych a planuje w końcu roku nie przekroczyć 11300 osób. Zarząd koncernu nie ma łatwego manewru w zwolnieniach. Przed powstaniem tej Grupy Kapitałowej, związki zawodowe w ośmiu tworzących ją zakładach energetycznych, wywalczyły bardzo dobry pakiet socjalny dla ludzi. Stąd też pracownicy Energi mają prawnie zapewnioną długoletnią ochronę przed zwolnieniem z pracy. Z tego właśnie powodu zarząd firmy nie może dokonać zwolnień grupowych. Stosuje, więc inne metody – na przykład "lep finansowy".
Trzymając się litery prawa, Energa bardzo chętnie rozstaje się z tymi pracownikami, którzy w firmie osiągną wiek emerytalny. Wtedy, gdy oni idą z zakładu, na ich miejsce nie przyjmuje się nowych. Wprowadzono także – informuje gp24.pl - program dobrowolnych lub indywidualnych odejść, i proponuje się zainteresowanym wysokie odprawy, które w najlepszych sytuacjach mogą wynosić nawet do 150 tys. złotych.
Grupa Energa, która dostarcza prąd na obszarze czwartej części kraju dla około 2,7 mln odbiorców, nie należy absolutnie do słabeuszy finansowych. Uczestniczy w warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych oraz wytwarza, dystrybuuje i sprzedaje energię elektryczną – nie musi, więc ponosić kosztów jej zakupu, a za swoje wysokie zyski sponsoruje drużyny sportowe pięciu klubów: Czarnych Słupsk, Gedanii Gdańsk, Stoczniowca Gdańsk, Lechii Gdańsk i Katarzynek Toruń.
Tymczasem w 2011 roku, w ramach szukania oszczędności w wydatkach, rozwiązano umowy o pracę w różnych formach i odchudzono zatrudnienie w firmie, o blisko 900 pracowników. Ile dało to oszczędności nie wiemy. Nie wiemy też, na jakie cele pójdą te oszczędności. Nie wiadomo również, jak i czym się skończy, tegoroczny kadrowy program oszczędnościowy. Temat ten w szczegółach ukrywany jest przed opinią publiczną. Być może i przed związkami zawodowymi i pracownikami. Podobnie ukrywane są też (rzekomo bardzo wysokie) zarobki prezesów koncernu i ich zastępców.
Póki co obowiązuje twarda zasada dobrowolnych rezygnacji pracowników z zatrudnienia, w zamian za jednorazowe pieniądze, na dalszą drogę życia. Niestety, jak dotąd zasada dobrowolnych indywidualnych odejść z pracy, nie spotkała się z nadzwyczajnym zainteresowaniem pracowników. W związku z obowiązującym porozumieniem ze związkami zawodowymi, rozwiązanie umowy o pracę w Enerdze, następuje z inicjatywy pracownika. Pracodawca ma prawo – podaje gp24.pl - "nie wyrazić zgody na odejście konkretnej osoby i (…) korzysta z tego uprawnienia, zwłaszcza w przypadku wysoko wykwalifikowanych inżynierów i pracowników technicznych". Oczywiście dotyczy to głównie pracowników administracyjnych i działów wsparcia technicznego.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?