Ewolucja - czy jest o co się spierać?

Ostatnio znów było głośno o ewolucyjnych dyskusjach. W świecie
polityki, w szkole, na lekcjach katechezy. Jak we wszystkich tematach dotyczących relacji Bóg - świat - człowiek, tak też w
tym przypadku dochodzi się w pewnym momencie do punktów zapalnych na zatknięciu płaszczyzny religii i nauki. Tymczasem... zupełnie niepotrzebnie.

Głos kościoła

Kościół
nie milczy. W dokumencie wydanym przez Rade Naukową Konferencji Episkopatu Polski czytamy, że ewolucja pozostaje
w harmonii z wielkim planem Bożym. Krytykowane jest stwierdzenie o ślepej zależności człowieka od determinizmów świata oraz wybór skrajnego, fideistycznego kreacjonizmu.
Oba te stanowiska stanowią wypaczenie właściwego rozumienia człowieka jako osoby, bytu wolnego i rozumnego. Jest też przypomnienie (a przypominać to trzeba chyba nieustannie), że Biblijnego opisu stworzenia świata i człowieka z Księgi Rodzaju, nie należy traktowac dosłownie. Było to juz wielokrotnie podkreślane, np. w dokumencie wydanym w 1993r. "Interpretacja Pisma Świętego w Kościele".

Z tekstem dokumentu "Kościół wobec ewolucji" można zapozanć się tutaj: http://ekai.pl/kultura/?MID=11915

Głos filozofów

Jan Paweł II (teolog ale i filozof) w 1996r., w przesłaniu do Papieskiej Akademik Nauk ukazywał działanie Boga Stwórcy, wyrażające sie w procesach ewolucji.
Ks. prof. dr hab. Michał Heller (PAT, Kraków) i ks. abp prof. dr hab. Józef Życiński (Katolicki Uniwersytet Lubelski) są w grupie naukowców, którzy podpisali się pod oświadczeniem katolickich wykładowców filozofii przyrody, wydanym w październiku tego roku. Był to kolejny głos w dyskusjach: religia a ewolucja. W treści oświadczenia są
zawarte słowa wyrażające krytykę wobec "antynaukowego fundamentalizmu" oraz prób radykalnego rozdzielenia teorii nauk przyrodniczych i nauczania kościoła. Ważne, by nie tworzyć podziałów tam, gdzie ich obecność po pierwsze nie jest konieczna a po drugie - po prostu szkodzi. Kolejny raz widać, że najczęstszym źródłem krytyki jest brak wiedzy albo emocje.