Wylatujący z toru w końcówce kwalifikacji obaj kierowcy Mercedesa postanowili urozmaicić widowisko na torze Red Bull Ring w Austrii. Widowisko jednostronne, które potwierdziło, że mistrzów świata konstruktorów w czasówce może pokonać nie konkurencja, a kataklizm. Najlepszym w parze Hamilton-Rosberg był ponownie ten pierwszy.
Gdzie jednak można było pokonać Srebrne Strzały, jak nie tu, w Styrii. Rok temu w kwalifikacjach do pierwszego po 11 latach przerwy GP Austrii po raz pierwszy (i jak do tej pory jedyny) została przełamana hegemonia Mercedesa. Pole position zdobył wtedy Felipe Massa z Williamsa, a drugi był jego zespołowy kolega, Valtteri Bottas. Wydawać by się mogło, że możemy być świadkami powtórki z rozrywki, zwłaszcza że Red Bull Ring wyjątkowo nie służy Srebrnym Strzałom. Dwa z trzech treningów przed dzisiejszymi kwalifikacjami wygrał Sebastian Vettel, a pogoda w ten dzień była kapryśna, co bez wątpienia działało na wyobraźnię kibiców.
Jednak już w trakcie kwalifikacji deszczowe chmury opuściły tor, a w połowie pierwszego segmentu czasówki kierowcy zaczęli wyjeżdżać na oponach typu slick. Było jednak bardzo tłoczno - asfalt coraz bardziej przesychał, a walka o wejście do Q2 była zacięta. Największą ofiarą kwalifikacji został Kimi Raikkonen, który podczas decydującego okrążenia trafił na korek i ostatecznie zajął 17. miejsce. To była jedyna niespodzianka sobotniej rywalizacji o pola startowe do GP Austrii.
Kwalifikacje przebiegały od początku do końca po myśli Mercedesa. Zdecydowanie szybszym w pierwszych dwóch segmentach czasówki był Nico Rosberg, natomiast Hamilton długo nie potrafił złożyć szybkiego okrążenia. Udało mu się to jednak w najlepszym możliwym momencie kwalifikacji - Hamilton pojechał o 0,2 sekundy szybciej od Rosberga i to Niemiec musiał się martwić. Pogoń za Hamiltonem zakończyła się jednak dla niego fatalnie - w przedostatnim zakręcie Rosberg wypadł z toru, zatrzymując się w pułapce żwirowej. To była najlepsza możliwa wiadomość dla mistrza świata, który kilkadziesiąt sekund wcześniej również popełnił błąd.
- Lewis był ode mnie szybszy o te dwie dziesiąte, więc wiedziałem, że na następnym okrążeniu muszę cisnąć do końca - tłumaczył się Rosberg. - Na początku nie przejmowałem się stratą pole position, ponieważ skupiałem się na wyjechaniu z pobocza, ale potem pomyślałem, że właśnie je przegrałem - mówił Hamilton, który dziś zdobył 45. pole position w karierze, dzięki czemu wyrównał osiągnięcie Sebastiana Vettela. Czterokrotny mistrz świata znów był bezsilny wobec Mercedesów.
- Próbowaliśmy wszystkiego, ale oni byli trochę za szybcy - rozkładał ręce Vettel, którego dziennikarze zaczęli podczas konferecji prasowej pytać o upodobania muzyczne. - Przed kwalifikacjami słuchałem "Help" Beatlesów. Właśnie potrzebuję pomocy, bo Mercedes jest za szybki - żartował Niemiec.
Wyniki kwalifikacji
1. Lewis Hamilton (Mercedes) - 1:08.455
2. Nico Rosberg (Mercedes) - 1:08.655
3. Sebastian Vettel (Ferrari) - 1:08.810
4. Felipe Massa (Williams) - 1:09.192
5. Nico Hulkenberg (Force India) - 1:09.278
6. Valtteri Bottas (Williams) - 1:09.319
7. Max Verstappen (Toro Rosso) - 1:09.612
8. Danił Kwiat (Red Bull) - 1:09.694
9. Felipe Nasr (Sauber) - 1:09.713
10. Romain Grosjean (Lotus) - brak czasu w Q3
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?