Kluczowy dla losów wyścigu o GP Austrii był start, który lepiej wykonał Nico Rosberg. Niemiec już w pierwszym zakręcie toru Red Bull Ring znalazł się przed Lewisem Hamiltonem i biorąc pod uwagę to, w jakiej kolejności dwójka kierowców Mercedesa dojechała do mety, można było wyłączyć telewizor, bez obaw, że przeoczy się coś istotnego. Rosberg jadący z przodu jest nie do zatrzymania dla kogokolwiek, więc tylko problemy techniczne mogłyby pozbawić wicemistrza świata zwycięstwa. Te pojawiły się zresztą pod koniec wyścigu, kiedy to 29-latek narzekał na opony. Hamilton był jednak za daleko, by Rosberg mógł czuć się zagrożony.
- Start ustawił cały wyścig. Świetnie wystartowałem i obroniłem pozycję w pierwszych zakrętach. Widziałem, że przewaga nad Lewisem się utrzymuje - mówił zwycięzca GP Austrii.
Niemcowi w odniesieniu jedenastego zwycięstwa pomógł zresztą jego zespołowy partner, który po wyjeździe z alei serwisowej przekroczył linię. Hamilton otrzymał karę doliczenia pięciu sekund do czasu wyścigu, więc o zwycięstwie w Austrii mógł już wtedy zapomnieć. - Dziś Nico doskonale się spisał, był szybszy. Mocno cisnąłem, ale po pit stopie chodziło już tylko o utrzymanie przewagi - powiedział Hamilton.
Losy wyścigu dla niektórych kierowców rozstrzygnęły się właśnie w alei serwisowej. O pechu mógł mówić Sebastian Vettel, który do momentu zjazdu na zmianę opon jechał na trzeciej pozycji. Mechanicy Ferrari mieli ogromny problem z dokręceniem prawego tylnego koła, przez co Niemiec na stanowisku serwisowym stracił prawie dziesięć sekund. Na jego miejsce wskoczył Felipe Massa, a Vettel, choć robił co mógł, nie zdołał wyprzedzić brazylijskiego kierowcy Williamsa, któremu na torze towarzyszyła małżonka z niespełna sześcioletnim synem.
- Fantastyczny wyścig, wykorzystaliśmy problem Sebastiana podczas pit stopu. Wiedziałem, że w końcówce może mnie dogonić, bo był szybszy o jedną, dwie dziesiąte na okrążeniu. Utrzymałem go za sobą, może pomogło mi moje doświadczenie. – zastanawiał się Massa.
To nie był dobry wyścig dla Ferrari. Już na pierwszym okrążeniu z rywalizacją pożegnał się Kimi Raikkonen, który zaliczył sporą kraskę. Fin nie zdołał opanować samochodu za zakrętem nr 2 i uderzył w jadącego za nim McLarena Fernando Alonso. – To moja wina – rzucił dziennikarzom Raikkonen. Wypadek wyglądał poważnie, ale obaj kierowcy o własnych siłach opuścili bolidy. - Nie dało się tego uniknąć. W lusterku widziałem, że pode mną jest samochód. Szybko wyskoczyłem, żeby zobaczyć, czy wszystko z nim OK. Na szczęście nic nam się nie stało – relacjonował Alonso.
GP Austrii - wyniki wyścigu
1. Nico Rosberg (Mercedes) - 71 okrążeń
2. Lewis Hamilton (Mercedes) +8.8 s
3. Felipe Massa (Williams) +17.5 s
4. Sebastian Vettel (Ferrari) +18.1 s
5. Valtteri Bottas (Williams) +53.6 s
6. Nico Hulkenberg (Force India) +64 s
7. Pastor Maldonado (Lotus) +1 okr.
8. Max Verstappen (Toro Rosso) +1 okr.
9. Sergio Perez (Force India) +1 okr.
10. Daniel Ricciardo (Red Bull) +1 okr.
Klasyfikacja kierowców
1. Lewis Hamilton (Mercedes) - 169
2. Nico Rosberg (Mercedes) - 159
3. Sebastian Vettel (Ferrari) - 120
4. Kimi Raikkonen (Ferrari) - 72
5. Valtteri Bottas (Williams) - 67
6. Felipe Massa (Williams) - 62
7. Daniel Ricciardo (Red Bull) - 36
8. Danił Kwiat (Red Bull) - 19
9. Nico Hulkenberg (Force India) - 18
10. Romain Grosjean (Lotus) - 17
Klasyfikacja konstruktorów
1. Mercedes - 328
2. Ferrari - 192
3. Williams 129
4. Red Bull - 55
5. Force India - 31
6. Lotus - 29
7. Sauber - 21
8. Toro Rosso - 19
9. McLaren - 4
10. Manor - 0
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?