Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faszyzm nie umarł razem z Hitlerem. "Powrót nauczyciela tańca"

Zuzanna Chylińska
Zuzanna Chylińska
Henning Mankell wprowadza po raz kolejny czytelnika w mroczny świat skandynawskich chłodów, tajemniczych zagadek kryminalnych i przeszłości. Okazuje się, że brudy przeszłości dopadną człowieka właśnie wtedy, gdy będzie próbował zapomnieć.

Henning Mankell wprowadza czytelników w aurę tajemniczości już od samego początku - od prologu. Dzieje się tak z uwagi na jego dwa główne wątki. Pierwszy dotyczył przewiezienia pewnego tajemniczego pasażera z Anglii do Niemiec. Natomiast drugi z nich stanowi opis egzekucji dwunastu hitlerowskich zbrodniarzy dokonanych przez Donalda Davenporta. Cała akcja prologu toczy się w grudniu 1945 roku.

Zasadnicza akcja powieści rozpoczyna się od morderstwa emerytowanego oficera policji Herberta Moliny. Był mężczyzną, którego od pięćdziesięciu czterech lat prześladowały "cienie", czyli jego mroczna przeszłość okresu wojny. To powoduje, że cierpi na bezsenność. Mieszka na szwedzkim odludziu, nie ma przyjaciół (poza psem), znajomych, ani sąsiadów. Jest pasjonatem układania puzzli i tanga argentyńskiego. Marzy nawet o wyjeździe do Buenos Aires ale w rzeczywistości musi zadowolić się tańczeniem tanga ze zrobioną przez siebie lalką. Został zamordowany (zachłostany na śmierć) przez nieznajomego.

Od tej chwili wkraczają do akcji Giuseppe Larsson i Stefan Lindman dwaj komisarze szwedzkiej policji. Komisarze próbują zrozumieć dlaczego zginął Herbert Molin. Dochodzą do przekonania, że klucz do rozwiązania kryminalnej zagadki tkwi w przeszłości emerytowanego oficera policji. Sprawa zaczyna się jeszcze bardziej komplikować, gdy dochodzi do drugiego morderstwa. Tym razem zginął Abraham Anderson. Od tej chwili Larsson i Lindman muszą odkryć czy i jaki związek zachodzi pomiędzy dwoma ofiarami, a także pomiędzy Herbertem Molinem i Elzą Belgren oraz innymi kobietami? (Margaret Simons)...Kto dokonał tych wszystkich zbrodni? Jaki jest finał całej historii? O tym do przeczytania w książce.

Czytelnik w "Powrocie nauczyciela tańca" porusza się zarówno w czasie (akcja powieści toczy się dwutorowo - w czasie wojny i współcześnie - lata 90.XX wieku) jak i przestrzeni (Berlin, Buenos Aires, zimna Szwecja). Akcja powieści jest przeprowadzona w najdrobniejszym szczególe. To niestety czasem nuży - zwłaszcza te osoby, które po raz pierwszy sięgają po powieści Henninga Mankella. Ponadto, jak w każdym kryminale trup ściele się gęsto, króluje zdrada i w ogóle atmosfera przesycona jest mrocznym klimatem. "Powrót nauczyciela tańca" to powieść wymagająca. Trzeba jej poświęcić swój czas i skupienie. Czasami autor aż do przesady "podnosi" napięcie co nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Szkoda także, że Mankell nie rozwinął bardziej wątku wojennego i nie pokusił się o jakąś formę analizy tej tematyki. Książkę polecam przede wszystkim tym, którzy są przede wszystkim fanami Mankella, reszta czyta na własną odpowiedzialność.

Kryminał skandynawskiego autora stanowi próbę rozliczenia z wojenną przeszłością. Tym bardziej, że choć Szwecja rządzona była ówcześnie przez proniemieckiego króla - Gustawa V i postanowiła zachować neutralność to większość Szwedów sprzyjało faszystom (uważani oni byli za jedyną realną siłę mogącą powstrzymać komunizm), firmy szwedzkie bardzo chętnie handlowały z III Rzeszą - praktycznie przez całą wojnę (co sprzyjało rozwojowi gospodarczej i militarnej potęgi hitlerowskich Niemiec), a wielu szwedzkich obywateli bardzo chętnie przywdziewało mundur SS czy też Wermachtu. W służbie SS znajdowało się ponad 300 ochotników, kiedy to szczególnie po 1941 roku naziści podjęli potajemny program rabunkowy. Liczba 300 rekrutów do SS i Wermachtu nie wydaje się być imponująca biorąc pod uwagę, że dwa inne kraje skandynawskie - Dania (10 tysięcy ochotników po stronie Hitlera) i Norwegia (6 tysięcy) biły Szwedów na głowę. Najczęściej szwedzcy ochotnicy kierowani byli do 5. Dywizji Pancernej SS „Wiking” lub 11. Ochotniczej Dywizji Grenaderiów Pancernych SS „Nordland”.

Niestety, autorowi nie do końca się to udaje. Brakuje pogłębionej analizy charakterologicznej bohaterów i szerszego przedstawienia motywów jakie kierowały osobami decydującymi się na współpracę z hitlerowcami. Tak naprawdę czytelnik odnosi wrażenie, że wątek "wojenny" ma być tylko i wyłącznie korzystny dla zbudowania kryminalnej intrygi. Zdaję sobie sprawę z tego, że spadną na mnie gromy za mój sąd: "że to nie jest powieść historyczna", "kryminał ma swoje prawa" itp. Uważam jednak, że jeżeli podejmujemy próbę rozliczenia się z przeszłością swojego
narodu to ważne jest, aby starać się przeprowadzić do końca, a nie zawracać w pół kroku. Takie nasuwa mi się wrażenie po przeczytaniu powieści.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto