Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalna passa Polek w eliminacjach do Grand Prix

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Po niespodziewanej porażce z reprezentacją Holandii, polskie siatkarki przegrały drugi eliminacyjny mecz do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Po słabej grze uległy drużynie Azerbejdżanu 2:3.

Kibice siatkówki w Polsce mieli nadzieję, że Złotka, mimo odejścia Andrzeja Niemczyka i Małgorzaty Glinki oraz plagi kontuzji, które wyeliminowały ze składu kilka podstawowych zawodniczek, bez problemu przebrną przez eliminacje do przyszłorocznej Grand Prix. W meczu z Holenderkami prowadziły już 2:0 i 16:11 w trzecim secie, by ostatecznie ulec 2:3.

Przed spotkaniem z drużyną Azerbejdżanu, selekcjoner reprezentacji Ireneusz Kłos obawiał się, że przegrana w inauguracyjnym meczu będzie dodatkowym obciążeniem dla jego podopiecznych. – Teraz moim zadaniem jest podbudować je psychicznie, bo wiem, że są straszliwie załamane. Jednak zostały nam jeszcze dwa spotkania grupowe i wszystko się może wydarzyć - powiedział trener na konferencji pomeczowej, tuż po porażce z zespołem z kraju tulipanów.

W meczu z Azerkami biało-czerwone musiały postawić wszystko na jedną kartę. Inauguracyjna przegrana skomplikowała nieco realizację głównego celu, jakim miało być zajęcie pierwszego miejsca w grupie, gwarantującego bezpośredni awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Niestety osłabiona drużyna dwukrotnych mistrzyń Europy nie była w stanie przeciwstawić się ekipie Azerbejdżanu.

Wyrównana pierwsza partia

Spotkanie rozpoczęło się grą punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną Polki schodziły z minimalnym prowadzeniem, a tuż po niej kontrolowały grę, silnymi atakami skutecznie odrzucając przeciwniczki od siatki. Kiedy przewaga naszych zawodniczek wzrosła do czterech punktów, trener Azerek Faig Garayew poprosił o czas. Po przerwie jego podopiecznym udało się zdobyć punkt, ale kolejną zagrywkę posłały poza końcową linię boiska. Biało-czerwone próbowały do końca utrzymać kilkupunktową przewagę. Azerkom udało się obronić dwa setbole, ostatecznie jednak pierwszego seta zakończyła mocnym atakiem Milena Rosner. Polki wygrały 25:23.

Odpowiedź przeciwniczek

Drugą partię rozpoczęła skuteczna gra zawodniczek Azerbejdżanu, które szybko odskoczyły Złotkom na 3 punkty. Po przerwie przewaga rywalek, bardzo dobrze grających w obronie, wzrosła nawet do 6 oczek. Dzięki skutecznej grze blokiem Agaty Mróz i Anny Podolec, Polki odrobiły dwa punkty. Pięciopunktowe prowadzenie Azerek utrzymywało się jednak aż do drugiej przerwy technicznej. Nasze siatkarki popełniały bardzo dużo niewymuszonych błędów. Drużyna Azerbejdżanu do końca tej partii nie oddała inicjatywy i wygrała drugiego seta 25:20.

Udany pościg za rywalkami

Wydawało się, że początek trzeciego seta będzie należał do podopiecznych Ireneusza Kłosa. Na przeszkodzie stanęła jednak skuteczna gra najlepszej zawodniczki Azerbejdżanu, Natalii Mammadovej, której udawało się zablokować większość ataków Polek. Po drugiej przerwie technicznej rywalki nadal miały trzy punkty przewagi, lecz Złotka zmobilizowały się i doprowadziły do wyrównania 18:18. Po asie serwisowym Katarzyny Skorupy biało-czerwone wyszły na jednopunktowe prowadzenie. W tej części seta dwukrotnym mistrzyniom starego kontynentu udało się zdobyć 9 punktów, przy zaledwie dwóch oczkach przeciwniczek. Przy pierwszym setbolu pod siatkę weszła debiutantka - Karolina Wiśniewska. Podwyższenie bloku nie przyniosło rezultatu, lecz Złotka, dzięki skutecznej grze w ataku zakończyły seta, wygrywając 25:22.

Seria niewymuszonych błędów

Czwarty set nie rozpoczął się po myśli naszych zawodniczek. Katarzyna Skorupa, która na rozegraniu zastąpiła, narzekającą na problemy z kolanem, Izabelę Bełcik, popełniała wiele błędów. Przewaga Azerek szybko wzrosła aż do ośmiu punktów, Złotkom natomiast nie udawało się skończyć żadnego ataku. Mimo próby zbliżenia się do rywalek, na drugą przerwę techniczną schodziły z pięciopunktową stratą. W dalszej części tej partii, podopieczne trenera Faiga Garayewa odskoczyły na kolejne dwa oczka. Wśród Polek nie było zawodniczki, która potrafiłaby wziąć na siebie ciężar gry. Na boisko weszła Izabela Żebrowska, lecz nie udało jej się przerwać fatalnej passy koleżanek. Jedynie Milena Rosner potrafiła skutecznie kończyć ataki, lecz mimo tego Azerki rozstrzygnęły tę partię na swoją korzyść wynikiem 25:16.

Brak wiary w zwycięstwo

Pierwsze punkty w tie-breaku zapisały na swoim koncie reprezentantki Azerbejdżanu. Polki dwukrotnie dotknęły siatki, a następnie Sylwia Pycia posłała piłkę w aut. W tym momencie zdenerwowany trener Kłos poprosił do siebie swoje podopieczne. Biało-czerwone nie potrafiły się zmobilizować, co bezlitośnie wykorzystywały rywalki. Przy zmianie strony boiska nasze siatkarki traciły już cztery punkty. Popełniały wiele błędów w przyjęciu i wyglądały, jakby zupełnie straciły wiarę w możliwość zwycięstwa. Azerki kontrolowały przebieg piątego seta i zakończyły go zwycięstwem 15:7, cały mecz wygrywając 3:2. Druga porażka z rzędu nie przekreśla jeszcze całkowicie szans awansu polskiej reprezentacji do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, jednak są one już bardzo niewielkie.

Polska - Azerbejdżan 2:3 (25:23, 20:25, 25:22, 16:25, 7:15)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto