Kończący trzeci dzień wielkoszlemowych zawodów pojedynek szwajcarskiego geniusza z niżej notowanym Francuzem nie był klasyfikowany jako jeden z tych, w których Federer mógł mieć poważne problemy. Simon, obecnie 34 na światowych listach, najlepszy okres w swojej karierze miał ponad 2 lata temu, kiedy udało mu się wskoczyć na 6 miejsce w rankingu (w AO doszedł do ćwierćfinału). Na inaugurację tego sezonu zwyciężył w przeciętnie obsadzonym turnieju w Sydney z pulą nagród 450 tys dolarów.
Pierwsze dwa sety przebiegały zgodnie z prognozami. Szwajcar prezentował się tak jak przystało na ikonę światowego tenisa - grał ofensywnie, pomysłowo, dyktował tempo gry. Do niego należała inicjatywa od pierwszej do ostatniej piłki. Simon nie potrafił znaleźć odpowiedzi na wszechstronny repertuar zagrań bardziej utytułowanego rywala, wygrywając tylko 5 z 17 rozegranych gemów.
Sytuacja diametralnie zmieniła się w trzeciej partii. Bardzo ambitnie grającemu Francuzowi w końcu zaczęły wychodzić akcje kontrujące, a Federer przeżywał lekki kryzys twórczy i nieco oddał pole 27-latkowi z Nicei. Identyczny przebieg miał czwarty set, w którym obaj tenisiści uraczyli widzów na Rod Laver Arena widowiskiem na na najwyższym poziomie. Dominowały bardzo płynne, szybkie wymiany, każda akcja wymagała od obu tenisistów maksymalnego zaangażowania.
Szwajcar wreszcie trafił na przeciwnika, który niczym nie ustępuje mu w zgrabności poruszania się na korcie. Simon z niemiłosierną regularnością przebijał najbardziej wymagające piłki. Nie podejmował przy tym niepotrzebnego ryzyka, zapraszając 16-krotnego zwycięzcę turniejów wielkoszlemowych do bardziej zdecydowanych ataków, by w stosownym momencie samemu wykonać kończące uderzenie.
W decydującej piątej odsłonie górę wzięło większe doświadczenie i ogranie ubiegłorocznego triumfatora AO. Do stanu 3:2 Francuz jeszcze dotrzymywał mu kroku, ale później byliśmy świadkami już tylko odwlekania egzekucji, która ostatecznie dokonała się po 193 minutach gry.
Tym razem wyjątkowo rzadko oglądaliśmy Federera w tak charakterystycznych dla niego akcjach przy siatce. Być może jednym z powodów obrania takiej strategii był fakt, że w dotychczasowych dwóch starciach z Simonem nie zaznał smaku zwycięstwa i szukał nowego sposobu na odwrócenie tej statystyki. Skutecznie.
W trzeciej rundzie rywalem Federera będzie Belg Xavier Malisse.
Roger Federer - Gilles Simon 6:2 , 6:3 , 4:6, 4:6, 6:3
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?