Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fennesz komponuje scenę eksperymentalną na Off Festivalu

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
Kuratorem Sceny Eksperymentalnej podczas jednego z dni Off Festivalu będzie Christian Fennesz. Genialny ambientowy muzyk zaprosił do współpracy całe grono artystów, w tym Kim Gordon we własnej osobie.

A więc stało się - mamy autorską, kierowaną w pełni przez artystę i uznanego na całym świecie muzyka scenę na festiwalu Off w Katowicach. Christian Fennesz, który wdarł się szturmem do historii ambientu trzema rewelacyjnymi albumami - "Endless Summer", "Black Sea" i "Venice", tym razem zajął się komponowaniem składu, który ubarwi scenę eksperymentalną. W rezultacie scena ta ma szansę jednego dnia stać się bezsprzecznym faworytem i ściągnąć całą publiczność do namiotu. Jest kilka powodów, oto one:

Kim Gordon, która dla fanów Offa, alternatywnej muzyki, hałasów gitarowych i wielu innych pięknych rzeczy jest niekwestionowaną ikoną. Na Sonic Youth nie możemy się doczekać już wiele lat, ale zobaczenie jej najpiękniejszej części na scenie eksperymentalnej, w towarzystwie perkusistki Ikue Mori z Japonii, może naszą tęsknotę nieco ukoić. A więc wyobraźcie sobie razem bas Sonic Youth i perkusję Johna Zorna.
Niebywałe?

Sam mistrz i mentor sceny zagra z Lillevan - a właściwie Fennesz zagra do Lillevana, a Lillevan zagra do Fennesza. Pierwszy stworzy dźwięki, drugi - obrazy, które się z nimi skomponują. Niezwykła atmosfera wytwarzana przez ambientowe wizje austriackiego kompozytora i eteryczne, minimalistyczne obrazy Berlińczyka to uczta dla zmysłów, co widać na filmie powyżej. I co na pewno okaże się jeszcze potężniejszą przyjemnością w wersji koncertowej.

Henry Rollins, czyli facet, który lubi iść pod górę i przedzierać się pod prąd. Najpierw zdobył sławę w Black Flag, potem grał w Rollins Band, teraz przyjeżdża po prostu pod własnym nazwiskiem, by, jak zapewniają organizatorzy, głosić, prawić i wytykać błędy ludzkości. Szczerość na scenie eksperymentalnej, ciekawe zestawienie.

Papa M, czyli David Pajo, czyli, jeśli jeszcze nie zapaliła się ognista żarówka w głowach, muzyk Slint we własnej osobie, także zagra na scenie Fennesza. Ponieważ jego drugie imię to Kameleon i ponieważ żaden gatunek nie jest mu obcy, a z gitarą w ręku zrobił już całe mnóstwo pięknych rzeczy, dostając na wyłączność scenę eksperymentalną pewnie wniebo nas weźmie wszystkich ze sobą.

Dalej mamy jeszcze Forest Swords,
czyli jeden pan, który za pomocą różnych akcesoriów i gadżetów tworzy dziwne kompozycje dźwiękowe. Kompletnie psychodeliczne pomysły Brytyjczyka łączą podstawowe szarpnięcia strun gitar z trybalnymi rytmami i dyskotekowymi wtrętami. Muzyka bez ograniczeń.

Dodajmy do tego garść Polaków - Jacaszka, znanego z przepięknej urody wizji w "Trenach" i bardzo specyficznej interpretacji muzyki w połączeniu z architekturą kościelną i fascynacją organami w "Pentral", Mordy, które w Trójmieście słyną podobno z ze złożonych inspiracji, i wreszcie instrumentalna muzyczna niespodzianka w postaci koncertowej wersji Piętnastki. Podobno porywa.

A to wszystko już lada moment w Katowicach, w Dolinie Trzech Stawów - między 3 a 5 sierpnia. Zapraszamy niezmiennie.

Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto