W filmie żołnierze AK z obozu leśnego w Jacie wspominają tajne harcerstwo, początki konspiracji w Łukowie i Stoczku Łukowskim, akcje dywersyjne Kedywu oraz przybycie na teren Obwodu Łuków AK Wacława Rejmaka ps. Ostoja.
- Używało się wówczas kasanci, ostojacy albo akowcy - wspominał jeden z filmowych bohaterów, Ryszard Grafik przewodniczący koła ŚZŻ AK w Łukowie.
- Słowo kasanci używane przez ludność wiejską było bardzo często - uzupełniał płk Przemysław Jaskorzyński ps. Cand. - Kasanci przyszli, kasanci odeszli...
- w 2012 r. przebywaliśmy, rzecz można turystycznie w Łukowie i wybraliśmy się na uroczystość do Jaty. Zrobiliśmy krótki reportaż, na własny użytek. I okazało się, że to wspaniałe środowisko kombatantów, piękne miejsca, a ponadto nikt w Polsce nie wie kto to kasanci. Zaintrygowało mnie to magiczne słowo - mówiła w czasie pobytu w Łukowie reż. Maria Wiśnicka.
- I to był początek scenariusza naszego filmu. Wpadliśmy na pomysł, że ci wspaniali ludzie opowiedzą swoimi słowami i tamtych dniach. Cieszmy się, że świadkowie historii żyją, chcą wspominać i się z nami spotykać.
- Kasanci, jak ustaliliśmy pochodzi od kasować, dywersanci i partyzanci- wyjaśnił Robert Wysokiński skarbnik Towarzystwa Przyrodniczo-Historycznego Orlik. Człowiek niezwykle skromny, mający znaczny udział w produkcji nagrodzonego dokumentu reż. Marii Wiśnickiej i Andrzeja Wyrozębskiego.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?