Użytkownicy portalu wideo mogliby oglądać nie tylko starsze filmy, ale także te nowe produkcje.
Najnowsze kinowe hity można oglądać w YouTube.com już teraz, są to jednak kopie obrazów umieszczone tam bez zgody producentów i dystrybutorów. Czemu więc internetowy wideogigant nie walczy z tym procederem?
Powodów jest kilka. Administratorom strony trudno kontrolować każdy przesyłany plik wideo, zwykle reagują oni wtedy, gdy ktoś zgłosi im naruszenie praw autorskich. Niestety, w miejsce usuniętych materiałów pojawiają się nowe, wrzucane przez innych użytkowników.
Kolejnym powodem mogą być zyski. Im więcej ludzi spędza czasu na YouTube, tym chętniej reklamodawcy dokonują tu zakupów. Dzięki temu więcej pieniędzy zasila budżet serwisu. Serwisy wideo to po prostu dobry biznes.
Dla normalnego internauty możliwość obejrzenia on-line ulubionego filmu, bez konieczności jego ściągania na swój komputer, to fantastyczna sprawa. Traca na tym jednak producenci i wytwórnie filmowe.
Źródło: Cnet news
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?