Drugi półfinał Ligi Mistrzów nie przysporzył kibicom takich emocji jak wtorkowy mecz Bayern - Atletico. Po remisie w pierwszym meczu Real musiał pokonać na Santiago Bernabeu Manchester City. I zrobił to, a o awansie zadecydowała samobójcza bramka Fernando zdobyta po strzale Garetha Bale'a. 28 maja o najważniejsze klubowe trofeum zagrają więc - tak samo jak dwa lata temu - dwa największe kluby z Madrytu.
- Cierpieliśmy na boisku, dokładnie tak, jak przewidywałem przed meczem. W ostatecznym rozrachunku udało nam się awansować, co bardzo cieszy. Moi zawodnicy zasłużyli na to. Tak samo jak kibice, którzy byli z nimi przez całe spotkanie - mówił po spotkaniu Zinedine Zidane. - To bardzo ważny dzień, dziś możemy wspólnie świętować, lecz pamiętamy, że tak naprawdę jeszcze niczego nie osiągnęliśmy - dodał
- Finał będzie idealnie wyrównany. 28 maja w Mediolanie czeka nas bardzo skomplikowany mecz. Ale idziemy w jego stronę małymi kroczkami - twierdzi szkoleniowiec Królewskich.
Czytaj także: Bayern pokonał Atletico, ale to Hiszpanie awansowali do finału Ligi Mistrzów
Zdaniem trenera zawodnicy mają teraz czas na regenerację sił i koncentrację przed meczem ligowym z Valencią. - Nadal będziemy ciężko pracować. Wierzę, że wspólnie możemy osiągnąć wiele - obiecywał "Zizou"
(aip)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?