- Kto rozpoczął swoje przemówienie od "kwakwakwa"? - pytali satyrycy w "On va s'gener!". Szybko udzielili sobie odpowiedzi: "Donald". Relacjonowali, jak Donald Tusk zareagował na zwycięstwo swojej partii w wyborach. O przemówieniu Tuska opowiadali w języku disneyowskiej postaci.
Jak donosi tvn24.pl, z początku dowcip polegał na niemożności odróżnienia Kaczora Donalda - bohatera kreskówki od lidera zwycięskiej partii - Donalda Tuska. - Tak, ale to nie o tego Donalda chodzi, inny Donald właśnie został wybrany w Polsce. Donald jest Polakiem! Wygrał wybory w Polsce! - zauważył jeden z satyryków.
Dla radiowych prezenterów było także niebywale trudne przypomnienie sobie nazwiska lidera Platformy Obywatelskiej. Padały propozycje "Donald Sark? Bark? Dark?". Rozmowę zakończyła rywalizacja, o to kto najlepiej sparodiuje Donalda Tuska.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?