Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Gabi i Uwe" - Uwe v. Seltmann. Bolesne spojrzenia w przeszłość

Redakcja
Gabriela i Uwe prezentujący fotografie swoich dziadków.
Gabriela i Uwe prezentujący fotografie swoich dziadków. Okładka książki wg projektu Macieja Szymanowicza
Pojednanie sprawców i ofiar, to cel, jaki przyświeca małżeństwu Gabrieli i Uwe von Seltmann, a to za sprawą ostatnich lat życia ich dziadków. Nauczyciela Michała Pazdanowskiego, dziadka Gabrieli i esesmana Lothara von Seltmann, dziadka Uwe.

Polsko-niemieckie małżeństwo, jakich wiele, małżeństwo, które chce przyjrzeć się bliżej swoim korzeniom rodowym. Tylko czy Gabrieli i Uwe Seltmannom przyjdzie to łatwo i spokojnie? Czy odkrywanie mrocznych tajemnic, które zabrali do grobu ich dziadkowie będzie dobrze przyjmowane przez pozostałych członków rodzin? Jak będą przyjmowani w miejscach, w których żyli i przebywali ich dziadkowie? I wreszcie czy to wspólne, mordercze przedsięwzięcie nie okaże się ponad ich zamiary?

O trudnościach także tych ze strony ludzi, jakie musieli pokonać autorzy książki, niech świadczy fragment wypowiedzi Uwe: (...)Przychodziło nam zmagać się nie tylko z ustawicznie zbierającymi sie nad naszymi głowami gradowymi chmurami - może z wyjątkiem Werchowyny, gdzie chyba najczęściej przyświecało nam słońce. Ten wzniecany przez ludzi wiatr nierzadko wznosił wokół nas mur nie do pokonania(...).

Na te pytania i nie tylko Czytelnik otrzyma odpowiedź z książki, co prawda Uwe von Seltmanna, ale wspólnie redagowanej z żoną Gabrielą, Gabi i Uwe. Mój dziadek zginął w Auschwitz. Mój był esesmanem.

Co sprawiło, że niemiecki pisarz i dziennikarz wraz ze swoją polską małżonką rozpoczął tak wnikliwe zgłębianie życiorysu swojego dziadka, Lothara? Ale, to jeden z wątków książki Gabi i Uwe, gdyż drugim, to historia ostatnich lat życia dziadka Gabrieli, Michała Pazdanowskiego.

Niewątpliwie duży wpływ na podjętą decyzję przez Uwe, miało spotkanie w krakowskiej synagodze Remuh na Kazimierzu, Żyda z Londynu. Miało to miejsce w listopadzie 1999 roku, a jedno ze stwierdzeń londyńskiego nieznajomego szczególnie utkwiło w pamięci pisarza i nie dawało mu spokoju: (...)Interesuje się pan Żydami, bo czuje się pan winny. Czuje się pan winny tego, co zrobił pański dziadek. Cokolwiek by to było(...).

W 2006 roku Uwe von Seltmann wydał powieść Dziedzictwo Karlebacha i poznał Gabrielę Maciejowską na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie na Kazimierzu. Rok później zostali małżeństwem i w miarę upływu czasu coraz bardziej skłaniali się w kierunku zweryfikowania, uporządkowania, a w zasadzie poznania historii ostatnich lat życia swoich przodków. Ale stają przed niesłychanie trudnym wyzwaniem ze względu na bardzo nikłe wiadomości i wskazówki, a nade wszystko na upływający czas. Czas zabierający tych, którzy mogliby, coś w tym temacie powiedzieć.

Nie mają również pomocy wśród najbliższej rodziny. Matka Gabrieli ciągle zwleka ze spotkaniem z córką, na którym mogłaby odpowiedzieć jej na nurtujące ją pytania.

Jeszcze dziwniej zachowują się najbliżsi Uwe, jakby bojąc się usłyszeć prawdy o Lotharze-esesmanie. Prawdy, która mogłaby negatywnie wpłynąć na ich wizerunek, na dalsze życie.

Lothar von Seltmann urodził się w Grazu w Austrii w 1917 roku. Problemy z prawem w rodzinnym kraju zmusiły nastoletniego Lothara do salwowania się ucieczką do sąsiednich Niemiec. Tam wstąpił początkowo w szeregi SA, następnie do Hitlerjugend.

Kampania wrześniowa 1939 roku, agresja na Związek Radziecki pozwoliły oficerowi SS na wzorowe wpisanie się w kroniki faszystowskich Niemiec. Sumienny podwładny Reichsführera, Heinricha Himmlera oraz współpracownik Lotario Odilo Globocnika (Christiano Ingrao - "Czarni myśliwi"), głównego odpowiedzialnego za wymordowanie Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, podczas Akcji Reinhardt. Jeśli uzupełnimy to o pracę w obozach zagłady w Bełżcu, na Majdanku i w Sobiborze, jak również udział w likwidacji warszawskiego getta, otrzymamy pełny obraz oficera oddanego służbie dla Führera.

Z drugiej strony Czytelnik poznaje postać Michała Pazdanowskiego, dziadka Gabrieli, nauczyciela i dyrektora Państwowej Wysokogórskiej Szkoły Rolniczej w Żabiem, obecnie Werchowyna na Ukrainie.

Urodzony w 1903 roku w Porębie-Żegoty był z zawodu inżynierem rolnikiem, absolwentem m.in., szwajcarskiej Alpejskiej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Brienzu. Był czynnym sportowcem Cracovii Kraków, uprawiając hokej na lodzie i piłkę nożną. Ale przede wszystkim wszystkim Michał Pazdanowski był kochającym mężem i wzorowym ojcem.
Fragment listu z życzeniami noworocznymi z więziennego pobytu:(...)Życzę Ci więc Zi (zdrobniale do żony), abyś miała jak najmniej kłopotów, zadowolenia z pracy i efektu z niej widoczne w dzieciakach, no i jakoś szczęśliwie przetrwała ten czas, kiedy znowu będę z Wami...Kochanie, przede wszystkim chciałbym coś dowiedzieć się, cokolwiek, co z Wami słychać...

Z kolei do ośmioletniego synka, tak pisze: (...)Kochany Jędrusiu! Bardzo Cię prosi Tatuś, żebyś czytał książeczki, jakich masz przecież dosyć. A czytaj proszę Cię głośno, abyś, gdy wrócę, przeczytał mi coś. W szkole musisz się dobrze zachowywać, abym się Tobą cieszył po powrocie...

Jak zginął Lothar von Seltmann? Po raz ostatni rozmawiał przez telefon ze swoim szwagrem 13-14 lutego 1945 roku z miejsca stacjonowania swej jednostki w Świętoszowie. Od tego momentu wszelki ślad po nim zaginął. Czy zginął od kuli nadciągających wojsk Armii Radzieckiej, czy też może popełnił samobójstwo? Nie sposób było ustalić.

Można było natomiast ustalić śmierć Michała Pazdanowskiego, przy którym do ostatnich chwil życia był współwięzień, przyjaciel obozowej niedoli, Leon Kulesza. Było to w czwartek po Świętach Wielkiej Nocy 1944 roku.

"Gabi i Uwe. Mój dziadek zginął w Auschwitz.A mój był esesmanem" to tragiczna historia dwóch rodzin, którą ujrzała opinia publiczna dzięki związkowi małżeńskiemu. Ale także dzięki samozaparciu i wytrwałości autorskiego duetu, dzięki czemu stworzyli projekt Przyszłość przeszłości z jakże szczytnym celem - pojednanie ofiar i sprawców z uświadomieniem, że przyszłe pokolenia nie muszą dźwigać brzemienia przodków, wszak, że nie będą zatajać prawdy.

Uwe von Seltmann - Gabi i Uwe. Mój dziadek zginął w Auschwitz.A mój był esesmanem
Przekład - Katarzyna Weintraub
Wydawnictwo Naukowe PWN SA - Warszawa 2012
s. 384 z czarno-białymi zdjęciami

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto