Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gazeta nazwała dziennikarstwo obywatelskie zabawą

Redakcja
Dziennik Bałtycki
Dziennik Bałtycki
"Dziennik Bałtycki" opublikował artykuł o dziennikarstwie obywatelskim i opatrzył go tytułem: „Zabawa w dziennikarstwo”. Czy rzeczywiście pisanie na W24.pl to zabawa?

Artykuł powstał na kanwie tekstu Anny Wittenberg
i trudno jest jednoznacznie stwierdzić, skąd
u zawodowego dziennikarza, dokonującego skrótu tekstu z W24, wniosek, że
dziennikarstwo obywatelskie to zabawa. Bo czyż można go wysnuć ze zdania Ani
„Dla jednych to będzie pasja, dla innych sposób na promocję regionu albo
własnej osoby, jeszcze inni szkolić się będą w pisaniu ...”? Być może
żurnalista ów zadał grupie piszących na W24 pytanie - czy dziennikarstwo
obywatelskie to zabawa - i dostał twierdzącą odpowiedź. Być może ...
Z pewnością jednak nie dotarł to tych
najbardziej aktywnych – Adriany, Oliwii, 
Pauliny, Andrzeja, Daniela, Kamila, Tomka i Zbigniewa, którzy raczej
niechętnie mówią o swoim pisaniu – zabawa

Gazeta internetowa wystartowała w czerwcu 2006

Niektórzy, tak jak Paulina Nowicka, wklepali na klawiaturze

www.wiadomości24.pl

jedynie z
ciekawości, ot, dla rozrywki. – Na początku była to tylko zabawa, ale z czasem zaczęłam
myśleć o dziennikarstwie obywatelskim coraz poważniej - snuje, dzisiaj już
wspomnienia Paulina. – Myślę, że przy tworzeniu takiej gazety można się sporo
nauczyć. Kto wie, może będę chciała zająć się dziennikarstwem w przyszłości?

– A ja pochodzę z rodziny dziennikarskiej – mówi Andrzej
Zaranek. Dziennikarzem był mój dziadek i ojciec. Przez blisko trzydzieści lat
swojego życia i ja parałem się tym zawodem. Jest  
we mnie potrzeba pisania, dzielenia się refleksją
o rzeczywistości.Czy o dziennikarstwie człowieka z takim stażem można więc powiedzieć
– zabawa ?

Jeśli definiujemy zabawę jako przyjemną aktywność,
podejmowaną w wolnym czasie dla relaksu – rozwija wątek Oliwia Piotrowska – to
na pewno z pisaniem jakoś się ona pokrywa. Ale moje pisanie to przecież nie
jest zabawa, bo zabawa jest niezobowiązująca, umowna, bez większej
odpowiedzialności  

Podobnie myśli Tomek Sawczuk. – Nie podchodzę do W24
śmiertelnie poważnie, z drugiej jednak strony nie nazwałbym tego zabawą. – Ja też nie – dorzuca były dziennikarz Daniel Siwak – To
dla mnie bardzo fajna sprawa, ponieważ nie „wypadam” z pisania.

A dla mnie z kolei to szkoła. Mogę pisać poważne teksty o
prawdziwych sprawach i ludziach, a doświadczony zespół dziennikarzy poprawi
błędy, ewentualnie coś podpowie – mówi z zadowoleniem Adriana. - Również
traktuję moje działania na luzie, ale zabawa to nie jest!

Publikowanie tekstów jest też swego rodzaju wprawką,
doświadczeniem na przyszłość dla Tomka, który nie odżegnuje się od kariery
dziennikarskiej.

Czy więc dziennikarstwo obywatelskie jest zabawą?

Gdyby to była tylko zabawa, to nie byłoby takich
zaangażowanych tekstów – stwierdza Zbyszek Kowalewski, z którym zgadza się
Kamil Świętoń.

Redaktorzy traktują nas coraz poważniej, stawiają wysokie
poprzeczki. Tak samo ja, pisząc artykuły traktuję to jako bardzo poważne
wyzwanie – przyznaje Kamil.

Ja artykułu w Dzienniku Bałtyckim (i innych gazetach Grupy
Wydawniczej Polskapresse) nie czytałem, ale słowa zawarte w tytule „zabawa w
dziennikarstwo” kojarzą mi się ze swego rodzaju deprecjacją naszej działalności
– podsumowuje emailową „dyskusję” Tomek.

PS. Dziękuję tym, którzy odpowiedzieli na moje pytanie.
Zachęcam wszystkich użytkowników W24 do podania w swoim profilu adresu emailowego,
gdyż czasami może on być przydatny innym autorom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto