W poczuciu bezpieczeństwa, każdy z nich otwiera swoją "skrzynkę" by przejrzeć jej zawartość. "follow white rabbit", mówi temat wiadomości. Autor: [email protected]. Adresat: [email protected]. Treść: "halo czy to dziala?". Na skroni niemal każdego użytkownika poczty pojawia się mała, pulsująca żyłka... Znowu...
Dwukrotna wpadka?
Gazeta.pl w ostatnim czasie " nawaliła". Jak się okazuje - nie jeden, a dwa razy. Przesyłając wiadomość z przeprosinami za pierwszy błąd, nie ukryli adresu grupy mailingowej obejmującej wszystkich użytkowników. Jakie były efekty? Otóż takie, że użytkownicy postanowili "sprawdzić" czy istnieją jakieś zabezpieczenia dla tego adresu. I sprawdzili...
Zastanawia jednak fakt, że odnaleziona luka była wykorzystywana przez użytkowników, a powinna być zgłoszona administratorom serwisu Gazeta.pl. Pojawia się również pytanie - co było przyczyną wydarzeń?
Gazeta.pl - niewinność potwierdzona
Poczta elektroniczna Gazety.pl oparta jest na technologii Gmail, dostarczanej przez firmę Google. Jak
mówi Magdalena Rówińska z Agora S.A., za przebieg wypadków odpowiedzialne były błędy w systemie pocztowym. - Podjęliśmy kroki, by wspólnie z Google zlikwidować błąd i zapobiec następnym takim sytuacjom - komentuje Rówińska.
Opisywana przeze mnie sytuacja z wieczoru 14 stycznia, miała swoje podłoże w możliwości edycji nagłówków nadawcy danej wiadomości. Dzięki temu, można było podszyć się pod autoryzowany adres administratora, nawet nie znając hasła, i znów cieszyć się możliwością masowego rozsyłania wiadomości.
Gazeta.pl oficjalnie przeprosiła wszystkich użytkowników swojej poczty elektronicznej. Miejmy nadzieję, że już nigdy nie będą musieli tego robić.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?