MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk miastem bez islamu? „Muzułmanie też budują to miasto”

Dominika Prais
Dominika Prais
Adrianna Kwiatkowska
W ostatnim czasie w Trójmieście dochodziło do aktów nietolerancji, kierowanych przeciwko wyznawcom islamu. Jak na te sytuacje reagują muzułmanie? - Jest nam przykro, ale w naszych sercach nie ma nienawiści – mówi Joanna, studentka z Gdańska

Gmina muzułmańska w Trójmieście liczy ok. 500 członków. Jest bardzo zróżnicowana pod względem narodowościowym. Oprócz Polaków należą do niej także m. in. Pakistańczycy czy Indonezyjczycy. Dużą część stanowią studenci przyjeżdżający tu w ramach wymiany Erasmus. - Gdańszczanie są żywą wizytówką miasta i Polski – stwierdza Adrianna, studentka psychologii na Uniwersytecie Gdańskim.

Gdańsk miastem bez Islamu?

9 czerwca na portalu społecznościowym Facebook powstała strona „Gdańsk miastem bez Islamu”, wzorowana m. in. na takich fanpage'ach jak „Nie dla islamizacji Europy”. W ostatnim miesiącu zaczęła cieszyć się dużą popularnością wśród internautów. Polubiły ją już prawie cztery tysiące użytkowników Facebooka. Administratorzy strony poza umieszczaniem newsów dotyczących negatywnych działań muzułmanów, planują także podjęcie szeregu inicjatyw, których celem jest wzbudzenie zainteresowania mieszkańców Trójmiasta tematem islamizacji.

- Ten fanpage ma być jedynie zaczątkiem, zebraniem pewnej grupy odbiorców – mówi administrator strony. W jego planach mieści się też przygotowanie materiałów takich jak naklejki, koszulki oraz akcji plakatowych mających pokazać, że islamizacja, w ich mniemaniu, jest realnym zagrożeniem. - Nie jesteśmy bandą niewyedukowanych chuliganów. Patrząc na to czego islam dokonuje w krajach zachodnich, chcemy jedynie chronić naszych rodaków oraz dziedzictwo kulturowe – stwierdza administrator strony.

Obraźliwe komentarze w internecie

Muzułmanie przekonują, że Polacy nie mają powodów do obaw. - Islam to przede wszystkim miłość, pokój i szacunek – stwierdza Adrianna. Terroryści i ludzie kierujący się okrucieństwem nie są w naszych oczach muzułmanami – dodaje. Z przykrością czyta pełne wrogości komentarze umieszczane na stronie „Gdańsk miastem bez Islamu”. Przynajmniej raz w tygodniu dostaje obraźliwe wiadomości na swoim profilu prywatnym na Facebooku lub fanpage'u „Muzułmanie w Gdańsku”, który prowadzi od listopada 2012 r. - Ja nikomu nie zabraniam krytyki islamu – podkreśla. Nie podoba jej się jednak niski poziom dyskusji prowadzonej na stronie. Chętnie spotkałaby się z jej administratorem. Nie po to, jak zapewnia, by zmieniać jego poglądy, ale poznać przyczyny tej działalności. Zapytałam twórcę fanpage'a czy zgodziłby się na takie spotkanie. - Nie mamy nic przeciwko konwersacji w sieci, jednakże na spotkania osobiste nie mamy zamiaru się wybierać. Cenimy sobie anonimowość – padła odpowiedź.

Integracja i gotowość do dialogu

Od muzułmanów otrzymali kilkanaście wiadomości, w większości od osób spoza Polski. - Próbowali poprawiać nastroje bardzo, na pozór, pokojowymi wypowiedziami – mówi administrator. - Dużo więcej komentarzy otrzymywaliśmy od Polaków broniących islamu, najwięcej zaś od Polek o arabskich nazwiskach, prawdopodobnie żon muzułmanów. Te wypowiedzi były w zdecydowanej większości wulgarne, agresywne, nieuargumentowane – dodaje. Adrianna i Joanna przyznają, że niektórzy członkowie gminy dawali się sprowokować, ponieść emocjom. Rozumieją to, chociaż same są raczej zwolenniczkami otwartego dialogu. Dlatego często biorą udział w zebraniach z przedstawicielami różnych religii. Opierają się one na wzajemnym szacunku, rozmowie, poszerzaniu wiedzy.

Imam Hani Hraish często uczestniczy w spotkaniach ekumenicznych. Ostatnie odbyło się 1 listopada na Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy w Gdańsku, podczas którego duchowni dziewięciu wyznań modlili się za zmarłych mieszkańców miasta. Dwa tygodnie wcześniej Imam gościł w jednej z wejherowskich szkół. - Ja przebywam w kościołach częściej niż w meczecie – przyznaje Hani Hraish. Nie chce rozgraniczać islamu i chrześcijaństwa. - Księża często martwią się, że ich wierni zmieniają religię. Ale jak ich pocieszam, że to lepiej niż mieliby zostać ateistami, bo wciąż trwają przy Bogu – mówi z przekonaniem. Tak jest w przypadku Joanny i Adrianny, które zdecydowały się na konwersję. - Moi znajomi nie wierzą, gdy im mówię, że jestem muzułmanką – śmieje się Ada. - Jak to możliwe? Przecież jesteś normalna – dziwią się. Ludźmi wciąż rządzą stereotypy.

Podpalenie meczetu

Czy to one przyczyniły się do podpalenia meczetu 16 października? Zdaniem Imama bezpośrednim powodem tego zdarzenia był pokaz uboju rytualnego zorganizowany przez muftiego Tomasza Miśkiewicza dzień wcześniej w Bohonikach. - Telewizja Polska prosiła mnie o komentarz, ale nie miałem czasu odpowiedzieć – przyznaje Hani Hraish. Teraz podkreśla, że nie jest przeciwko ubojowi rytualnemu, ale nie zgadza się, aby czynić z tego przedstawienie. Ma nadzieję, że podpalenie meczetu było jednorazowym incydentem. - Nie zamykam się w sobie, chociaż powoli tracę entuzjazm – mówi. Wspomina, że odkąd pojawił się w Gdańsku 31 lat temu nie spotykał się z aktami nietolerancji, aż do zeszłego roku, kiedy to zdewastowano jego sklep. Nie wiąże tego jednak z działaniem na tle religijnym i w żaden sposób nie łączy z podpaleniem meczetu.

Imam wierzy, że nietolerancyjni Polacy to margines. Świadczy o tym chociażby pozytywna reakcja ze strony muzułmanów i przedstawicieli innych wyznań tuż po zdarzeniu. Udzielali wsparcia materialnego, pocieszali. Imam chwali też działania prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza, który zachęcał do zbiórki pieniędzy na rzecz odremontowania meczetu.

- Zawsze możemy liczyć na życzliwość ludzi mieszkających wokół meczetu – mówi Joanna. Podobnie jak Imam wierzy, że nietolerancyjni gdańszczanie to mniejszość. Ona nigdy nie spotkała się z jawnymi atakami na swoją osobę. Chociaż przyznaje, że muzułmanie innego pochodzenia doświadczyli przejawów dyskryminacji. Jednego z muzułmanów kilka dni po podpaleniu śledził i obrażał jakiś mężczyzna. Muzułmance ktoś próbował ściągnąć hidżab. - Najgorsze, że nie spotkało się to z żadną reakcją ze strony społeczeństwa – ubolewa Asia. Jej zdaniem większość gdańszczan nadal pozostaje bierna. Czy muzułmanie czują się z tego powodu zagrożeni? - Jeśli takie sytuacje będą się powtarzały nie będziemy mieli komfortu psychicznego – przyznaje Hani Hraish. Starsi ludzie są już przede wszystkim zmęczeni tą sytuacją. Boją się też o młodsze pokolenie. - W pewnym stopniu pojawia się lęk, ale nie możemy dać się zastraszyć - mówi Joanna.

Antymuzułmańska strona pod lupą prokuratury

W sprawie strony "Gdańsk miastem bez islamu" prokuratura rejonowa Gdańsk – Śródmieście wszczęła śledztwo, które ma sprawdzić czy twórcy fanpage'a nie nakłaniają do nienawiści na tle religijnym i czy nie doszło do złamania prawa. - Niestety, jak bardzo prokuratura nie będzie chciała nas wystraszyć, nie złamaliśmy żadnego przepisu prawa. Jeszcze głośniej - Gdańsk miastem bez islamu! - można było przeczytać w jednym z postów na stronie. Obecnie jest ona zablokowana.

Zdaniem Imama Hani Hraisha napływ muzułmanów i imigrantów innych wyznań do Polski jest nieunikniony i potrzebny. - Dzięki społecznemu zróżnicowaniu naród staje się mądrzejszy – twierdzi. - Mieszkańcy Trójmiasta często mogą być nieświadomi, że mają kontakt z wyznawcami islamu. Musimy jednak pamiętać, że muzułmanie też budują to miasto - mówi z przekonaniem Joanna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto