Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podział literacki język polski?

Aleksandra Puciłowska
Aleksandra Puciłowska
http://www.poradniajezykowa.uw.edu.pl/res/images/publikacje/USJP.jpg
Wedle najnowszych założeń językoznawców, każdy, kto zdał egzamin dojrzałości, każdy, kto na co dzień posługuje się językiem literackim ma za zadanie dbać o jego przetrwanie. Czy udaje nam się ta misja?

Język oficjalny to inne określenie języka literackiego, czyli mowy zgodnej z obowiązującymi zasadami gramatycznymi, leksykalnymi oraz stylistycznymi. I choć od czasów powojennych notuje się rosnącą tendencję wśród grup społecznych, zdolnych do aktywnego posługiwania się językiem literackim, to zatrważające wydawać się mogą liczby, które mówią o tym, iż w latach 50. zeszłego wieku aż 1/4 ludności polskiej nie była w stanie posługiwać się odmianą literacką rodzimego języka.

Obecnie zauważa się coraz większą ekspansję języka potocznego w przestrzeni publicznej. Kiedyś media miały za zadanie promować oraz rozprzestrzeniać język literacki, dziś widoczna jest raczej tendencja odwrotna. Zarówno w radiu, jak i w telewizji nikogo nie dziwi już ani nieprawidłowe akcentowanie niektórych wyrazów, ani używanie anglicyzmów.

Ekspansja wulgaryzmów

Coraz śmielej publicznie używane są także wulgaryzmy. Nie uszło to uwadze językoznawcom, którzy sprawą zajęli się z naukowego punktu widzenia. Maciej Grochowski pisze w swym "Słowniku polskich przekleństw i wulgaryzmów" o motywach używania przekleństw:
"Sens instrumentalny przekleństwa jest motywowany utrwaloną w kulturze ludowej i religijnej wiarą w magiczną moc słów, w to, że poprzez wypowiadanie określonych formuł słownych (klątw, zaklęć) mogą spełniać się wyrażone w nich życzenia ludzi, by komuś stało się coś złego".

Powodów coraz śmielszego oraz powszechniejszego używania wulgaryzmów niektórzy z językoznawców doszukują się w rozluźnieniu obyczajów społecznych- wiele z tematów, niegdyś uznawanych za tabu jest dziś obecnych w debacie społecznej. Problemem staje się coraz mniejsza kultura językowa wielu obywateli. Wulgaryzmy, których intencją powinno być wyrażanie konkretnych emocji w określonych sytuacjach, wkradają się powoli do języka codziennego, stając się jedynie "przerywnikami" w zdaniach. Niepokojącym jest fakt, iż wśród młodzieży obserwuje się coraz większą popularność wulgaryzmów, które stają się w jej języku normą, której trudno oduczyć się w późniejszym, dorosłym życiu.

Nieuchronność zapożyczeń?

Język używany przez nas na co dzień jest nie tylko coraz bardziej wulgarny, ale odbiega też od innych norm, które określają język literacki, takich jak prawidłowe akcentowanie, czy zapożyczenia z innych języków. Przyczyn coraz większego rozprzestrzeniania się języka potocznego doszukiwać się możemy, przede wszystkim, w rosnącej popularności komercyjnej kultury medialnej. Zapożyczenia z języka angielskiego stały się procesem globalnym. Język informatyków oparty jest w głównej mierze na języku angielskim. Z powodu globalizacji oraz integracji nikt nie zawraca już sobie głowy tłumaczeniem nowo powstałych słów na rodzimy język. O wiele łatwiej jest przyjąć nazwę angielską, którą i tak posługiwać się będzie reszta świata.

W związku z emigracją wielu młodych Polaków do czynienia mamy ostatnimi czasy także z nowym zjawiskiem, jakim jest mieszanie języka ojczystego z językiem kraju, w którym Polacy mieszkają. - Zdarza się, że przychodzi do mnie studentka i zadaje pytanie: - Dzień dobry Pani Profesor. Kiedy ma Pani Sprechstunde*, ponieważ chciałabym się przygotować do mojego Zwischenprüfunga**?" - opowiada prof. Alicja Nagórko, wykładowczyni wydziału slawistyki na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie. Język kraju, w którym młodzi ludzie mieszkają wkrada się do ich języka ojczystego. Powstaje dość egzotyczna mieszanka, której nie zrozumie chyba nikt, poza samymi emigrantami.

Pop- kultura wpływa na nasz język, czy to my wpływamy na język pop-kultury?

Czy Masłowska napisałaby swoją "Wojnę polsko- ruską pod flagą biało- czerwoną", jeśli nie zaobserwowałaby zjawisk w niej opisanych w życiu codziennym? Czy język polskich filmów sensacyjnych nie jest odzwierciedleniem tego, jak w rzeczywistości porozumiewają się między sobą środowiska przestępcze? Należałoby sobie także zadać pytanie, czy promocja takich dzieł, jak choćby książka Masłowskiej pozytywnie wpływa na naszą kulturę językową?

O czym radzi Rada?

Nie ulega wątpliwości, iż język jest zjawiskiem płynnym, ewoluuje w czasie, nabiera ram, w których jest używany. Językoznawcy od dawna dyskutują nad tym, czy powinniśmy pozwolić się mu swobodnie poruszać i zmieniać, czy nadawać mu kształty poprzez spis norm i zasad.
Poszukiwany jest "złoty środek" - pomiędzy przyzwoleniem na rozwój i zmiany, a zachowaniem umiaru i pamięcią o kulturze językowej.

Czuwa nad tym, m.in. Rada Języka Polskiego - 36-osobowa komisja specjalistów, mających za zadanie czuwanie nad naszym językiem ojczystym. Współpracuje ona z wieloma instytucjami państwowymi, a co dwa lata za zadanie ma sporządzić sprawozdanie o ochronie języka polskiego, które przedstawiane jest następnie parlamentowi. Poszczególne komisje RJP zajmują się m.in. rozstrzyganiem wątpliwości językowych, opiniowaniem nazw proponowanych dla towarów i usług oraz organizowaniem różnorodnych konferencji językowych mających na celu upowszechnianie wiedzy o języku polskim. W końcu "Polacy nie gęsi i swój język mają..."

* konsultacje
**jeden z egzaminów zdawany w ramach Bachelor (niemiecki odpowiednik polskiego tytułu licencjata)

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto