Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Generał Maria Wittek - całe życie Polsce

Robert Ramark
Robert Ramark
Gen. Maria Wittek, ps. "Mira", "Pani Maria" Naczelna Komendantka
Organizacji PWK i Szef Wojskowej Służby Polek KG AK
Gen. Maria Wittek, ps. "Mira", "Pani Maria" Naczelna Komendantka Organizacji PWK i Szef Wojskowej Służby Polek KG AK
Pierwsza kobieta generał w Wojsku Polskim. Uczestniczka wojny polsko-bolszewickiej i II wojny światowej. W każdej z nich odznaczona najwyższymi odznaczeniami - Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Kim była kobieta tak uhonorowana?

Gdyby założycielki Partii Kobiet szukały patronki, to bez wątpienia Maria Wittek byłaby zdecydowaną faworytką. Naturalnie, nie z uwagi na stopień wojskowy. Tą sferę życia współczesne feministki dziwnie pomijają. Czyżby było coś złego w służeniu ojczyźnie w mundurze?

Jest coś pięknego w kobietach, czego tak brak mężczyznom. Jakże pięknym i szlachetnym gestem wykazała się druga i jak na razie ostatnia, kobieta generał w WP legendarna Elżbieta Zawacka. To właśnie ona z własnych środków ufundowała pomnik generał Marii Wittek. Został odsłonięty 19 kwietnia 2007 roku w 10 rocznicę jej śmierci. Tak oddają hołd tylko najlepsi, obdarzeni najwyższym poczuciem honoru, dla których to pojęcie nie jest pustym słowem.

Elżbieta Zawacka "Zo" - jedyna kobieta wśród cichociemnych, cudowny człowiek, pedagog, naukowiec udekorowana najwyższymi odznaczeniami bojowymi. Podobnie jak Maria Wittek, dwukrotnie Virtuti Militari V klasy, kilkakrotnie Krzyżem Walecznych oraz Orderem Orła Białego. Ona przebijała się do naszej pamięci, była w niej, szczególnie wśród ludzi kochających historię.

Toruń pożegnał Elżbietę "Zo" Zawacką

Maria Wittek żyła na uboczu. Kobieta, za którą bolszewicy wyznaczyli nagrodę "tyle złota ile waży". W "wolnej Polsce" PRL-u do emerytury pracowała w kiosku Ruchu. Tylko tyle jej zaproponowano. Przed tym, podobnie jak wielu innych patriotów, została aresztowana przez UB (w kwietniu 1948 roku). Na szczęście nie więziono jej długo i wypuszczono bez procesu. Czym tak "mocno zasłużyła się" władzy ludowej? Przypomnę więc tylko najpiękniejsze karty z jej życia, ale czy zdołam? Jej całe życie bowiem było jak talia ukwieconych miłością do ojczyzny kart.

Urodziła się 16 sierpnia 1899 roku w Trębkach. Jej ojciec działacz PPS-u był zagrożony aresztowaniem, więc z mazowieckiej ziemi wraz z całą rodziną uciekł na Ukrainę. Szkoła w Winnicy, później Kijów. Już wtedy zaczęła swoją drogę walki. Była w III Polskiej Drużynie Harcerskiej, gdzie ze szczególną pilnością uczestniczyła w kursie samokształceniowym dotyczącym pracy wywiadowczej. Jeszcze przed maturą została zaprzysiężona w Polskiej Organizacji Wojskowej. Skończyła kurs wywiadu i szkołę podoficerską.

Wykazywała nadzwyczajny talent matematyczny i została pierwszą kobietą studiującą matematykę na Uniwersytecie Kijowskim. Czyż to nie zadziwiające, że jedyne dwie kobiety w stopniu generała były wybitnie uzdolnione naukowo? Elżbieta Zawacka zdołała zrobić doktorat i habilitację, założyła Zakład Androgogiki, który, a jakże, został zlikwidowany wskutek represji SB w 1978 roku. Mam cichą nadzieję, że przeczyta to któryś z obrońców emerytur esbeckich. Zawacka w wyniku tego zdarzenia przeszła na emeryturę.

Zatrzymam się na chwilę przy emeryturze generał Wittek. Przed śmiercią w 1997 roku wysokość jej emerytury wynosiła 680 złotych. Kiedy zdziwieni pracownicy cmentarza powązkowskiego zapytali, dlaczego nie załatwiła sobie emerytury generalskiej (była generałem od 1991 roku z nadania Lecha Wałęsy) Janina Chmielińska ze Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Szarych, w których siedzibie przy ulicy Wiślanej 2 mieszkała w czasie okupacji i od 1975 roku do śmierci, tak odpowiedziała: - Jak to miała sama załatwiać? Nie miała żadnych wymagań, dodatkowych potrzeb, zastrzegła tylko, by pochować ją w czarnej prostej, sosnowej trumnie. Trafia w serce?

Wróćmy do jej służby Polsce. W 1919 roku, w czasie największego sowieckiego ucisku, ta młodziutka dziewczyna przez kilka miesięcy kierowała Wydziałem Wojskowym POW. W tym samym roku wstąpiła do Wojska Polskiego i rozpoczęła służbę w II Oddziale VI Armii. II Oddział w przedwojennej Polsce to był wywiad, jego oficerowie należeli do najbardziej prześladowanych przez komunistyczną bezpiekę. Maria Wittek w stopniu porucznika brała udział w wojnie do grudnia 1921 roku. Pięknie się zapisała w obronie Lwowa w szeregach Ochotniczej Ligii Kobiet. Wtedy została po raz pierwszy udekorowana Virtuti Militari V klasy. I właśnie od tamtej pory poświęcała swe życie w kobiecej służbie krajowi.

Ochotnicza Liga Kobiet to pierwsza organizacja o charakterze wojskowym utworzona w celu szkolenia wojskowego kobiet. Chcąc jak najlepiej przygotować się do tego zadania, jako jedna z czterech kobiet odbyła przeszkolenie oficerskie w Warszawskiej Szkole Podchorążych Piechoty. Została twórcą społecznego, patriotycznego ruchu stawiającego sobie za cel przygotowanie społeczeństwa na wypadek grożącej wojny. Skupiała wokół siebie coraz więcej stowarzyszeń kobiecych. Liczba członkiń sięgnęła 700 tysięcy (tak miła pani Manuelo Gretkowska wyglądała praca od podstaw) z 57 organizacji. Zaistniała wówczas konieczność ujęcia tego w jednolite ramy. W związku z tym na początku 1939 roku powstała, jako stowarzyszenie wyższej użyteczności, Organizacja Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Na jej czele z mandatem organizowania całości przygotowań kobiet do wojny, jako Komendantka Naczelna stanęła Maria Wittek.

Znakomita większość kobiet działających w latach wojny w konspiracji przeszła przez szeregi PWK. I zdała ten egzamin na piątkę. We wrześniu 1939 w randze pułkownika stanęła na czele Batalionów Pomocniczej Służby Kobiet. Była Naczelną Komendantką. Po klęsce wrześniowej już 16 października zameldowała się u generała Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, pierwszego Komendanta SZP i zadała mu pytanie: - Czy to, co Pan robi to jest wojsko, czy jakaś inna organizacja? Tokarzewski odpowiedział: - Tak, możecie być spokojni. Została zaprzysiężona, jako "Pani Maria" i powierzono jej funkcję szefa pomocniczej służby kobiet przy KG SZP. Po utworzeniu ZWZ-AK jego Komendant Główny generał Stefan Grot-Rowecki zmienił nazwę na Wojskową Służbę Kobiet . Maria Wittek - jej szefowa przyjęła pseudonim "Mira".

Głównym zadaniem, w oparciu o przedwojenne struktury systemu łączności i siatki, było tworzenie konspiracji. Jak wielką rolę odgrywały kobiety w podziemiu niech świadczy fakt, że było ich 20 proc. w AK. Służby łączności, medyczne, wywiad, a nawet bojowe. Tam zawsze były kobiety, które wyszły "spod ręki" Marii Wittek. Tak o tym napisała w liście odczytanym przy odsłonięciu jej pomnika Maria Zawacka "Zo": "Komendantko nasza jesteśmy Ci wdzięczne za to, że nadchodzącym pokoleniom dałaś wzór do naśladowania". Brała czynny udział w Powstaniu Warszawskim, ponownie została odznaczona Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Po upadku powstania poszła do niewoli, działała w KG AK w Częstochowie.

Pierwsze lata powojenne to praca w Państwowym Urzędzie WF i PW a po jego rozwiązaniu w 1948 roku została szefem Wydziału Kobiecego KG Powszechnej Organizacji "Służba Polsce". O następnych kolejach jej zawodowego losu już napisałem. Ciągle podejmowała starania o upamiętnienie roli kobiet w II wojnie światowej. Organizowała archiwa, w latach 70-tych z jej inicjatywy powstała Komisja Historii Kobiet w Walce o Niepodległość - przy Towarzystwie Miłośników Historii w Warszawie. Udaje jej się wydać "Słownik uczestniczek walki o niepodległość Polski 1939-1945. Poległe i zmarłe w okresie okupacji niemieckiej’" - PIW 1988 rok. Działała w honorowym komitecie budowy pomnika Powstania Warszawskiego, lecz kiedy się okazało, że będzie postawiony pomnik według innego projektu niż oczekiwali kombatanci powstania, zrezygnowała z działania w komitecie i zerwała stosunki z Janem Mazurkiewiczem "Radosławem" - jednym z najwybitniejszych powstańczych dowódców.

Jej ostatnim czynem w konspiracji było znalezienie w 1981 roku w stanie wojennym kryjówki dla dokumentów NSZZ "S" Uniwersytetu Warszawskiego. Miała wtedy 82 lata! Przez całe życie była samotna. W latach konspiracji kijowskiej poznała dowódcę tamtejszej POW Leopolda Lis-Kulę. Tego samego, który jako pułkownik zapisał się złotymi zgłoskami w historii Legionów, Według wielu relacji była jego narzeczoną i po jego śmierci 7 marca 1919 roku pozostała mu wierną. Maria Wittek była więc wspaniałym żołnierzem, konspiratorem, uzdolnioną matematyczką, genialną organizatorką, niezłomną patriotką a przy tym wszystkim jakże kobiecą.

Czekam na ostateczne uhonorowanie tej wspaniałej Polki Orderem Orła Białego.

Źródła: Wikipedia; „Rzeczpospolita” nr 102 - artykuł zatytułowany "Bolszewicy wyznaczyli za nią nagrodę"; Biuletyn MON z dnia 19 kwietnia 1997 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto