Administratorzy tłumaczą to faktem, że poprzednie rury cementowo-azbestowe, zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców i są źródłem zarazków. Ale w zamian za to nie założyli nowych, tylko je wycięli i zabetonowali otwory. Skończyło się to tym, że mieszkańcy wysokich budynków muszą codziennie z woreczkiem śmieci zjeżdżać na dół, maszerować do wcale daleko postawionego śmietnika. Dla młodych nie jest to zbyt dużym problemem, ale co mają na to powiedzieć osoby starsze, których wcale nie mało mieszka na tym osiedlu? O tym już chyba władze spółdzielni nie pomyślały. Bo dla nich liczą się tylko pieniądze!
Nowe tak, ale za jaką sumę...
Owszem, proponowano mieszkańcom wymianę rur na nowe z tworzywa sztucznego, ale za tę wymianę lokatorzy mieli zapłacić sami w czynszu. A nie była to wcale mała kwota (72 tys. zł na blok, czyli około 1750 zł na mieszkanie!). Nie dziwi więc fakt, że wielu mieszkańców wolało podpisać się pod rezygnacją ze śmietników, niż dopłacać. A to chyba w kwestii spółdzielni leży zapewnienie jak najlepszych warunków mieszkaniowych swoim lokatorom? Pomijam już fakt, że omawiana spółdzielnia mieszkaniowa ma jeden z najwyższych czynszów za mieszkania w całej Łodzi.
Coraz częstsze widoki
Coraz częściej można się teraz spotkać z następującym widokiem: lokatorzy wystawiają śmieci przed klatkę, bo jest za daleko do śmietnika by nosić np. stary zlew czy szafę. I wcale się im nie dziwię. Tylko dlaczego skoro już nie ma rur zsypowych, to często pozamykane są zsypy na dole w blokach, tam gdzie kiedyś były puszki? Tego to już zupełnie nie można
zrozumieć. Czy spotkaliście się z podobnym problemem? Napiszcie jak to jest u Was.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
