Bardzo przydatna funkcja dla społeczności cyfrowych fotografów i fotoreporterów, przede wszystkim dla tych, którzy często przemieszczają się. Nieocenione wręcz narzędzie dla podróżników, którzy dzięki niemu w łatwy sposób archiwizują swoje zbiory.
A jak to działa? Można realizować to dwutorowo. Pierwsza metoda - dostępna jest dla tych szczęśliwców, którzy są w posiadaniu aparatu wyposażonego w funkcję zapisu danych lokalizacyjnych w pliku zdjęciowym. Niestety, aparatów takich na rynku jest jeszcze stosunkowo niewiele, a ich właściciele pewnie tą funkcję znają. Pominiemy zatem w opisie tą metodę.
Druga metoda - to zabawa przy użyciu dodatkowego urządzenia zwanego „Data Loggerem”. Jest to urządzenie rejestrujące aktualną pozycję geograficzną wraz z innymi danymi (typu wysokość, prędkość przemieszczania, etc.), która w funkcji czasu staje się swoistym śladem. Przed rozpoczęciem zabawy z urządzeniem musimy jeszcze zsynchronizować zegary urządzenia oraz naszego aparatu fotograficznego. I możemy zaczynać zabawę z zlokalizowaną fotografią. Po wykonaniu zdjęć i zgraniu ich do pamięci naszego komputera podłączamy nasze urządzenie i ściągamy dane. Następnie przy pomocy odpowiedniego oprogramowania (dostarczanego zwykle z urządzeniem), zapisujemy dane geograficzne w pliku zdjęciowym. I to wszystko. Teraz korzystając z narzędzi typu „Google Maps” możemy podglądać na mapie świata, gdzie dane zdjęcie zostało wykonane.
A jakie urządzenie wybrać? Na rynku znaleźć można sporo tego rodzaju urządzeń. Ja korzystam z dwóch rozwiązań. Pierwsze to urządzenie firmy Gisteq - PhotoTrackr Lite wraz z oprogramowaniem o tej samej nazwie.
To wygodna, mała, żółta zabawka, wieszana np. przy torbie bądź na smyczy na szyi, która towarzyszy mi zawsze podczas podróży z aparatem w ręku. Program. poza zapisem danych w plikach zdjęciowych - przy dostępnym połączeniu z internetem umożliwia również m.in. umieszczanie zdjęć w popularnych galeriach internetowych bądź bieżące wyświetlanie lokalizacji zdjęć na mapie. Urządzenie zasilane jest jedną baterią R6 / AA, niestety jest dość „energożerne” (na dzień pracy potrafi zużyć nawet 4 baterie), więc należy mieć zawsze przy sobie zapasowe baterie.
Drugie to urządzenie Holux M1000C wraz z oprogramowaniem Holux ezTour. Działanie generalnie bardzo podobne, przy czym wygodniejsze jest do rejestracji i późniejszej prezentacji śladów podróży. I w tym przypadku bateria nie zapewnia całodziennego działania, niestety - wymiana nie jest już tak łatwa. Łatwe za to jest ładowanie - możliwe przy pomocy dowolnego komputera bądź zasilacza wyposażonego w końcówkę mini USB.
Te dwa urządzenia pozwalają zapamiętać lokalizację, w których przebywałem podczas podróży, w przypadku zdjęć - pozwalają na precyzyjne pokazanie miejsca na mapach świata, a w przypadku dzienników z podróży - są wspaniałym narzędziem pozwalającym na precyzyjny opis przebiegu przygody.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?