Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne korki przed cmentarzami w Warszawie

Jarosław Franciszek Furmaniak
Jarosław Franciszek Furmaniak
Ilustracja zatoru ludzkiego przed bramą cmentarza bródnowskiego pierwszego listopada o godzinie 13:32
Ilustracja zatoru ludzkiego przed bramą cmentarza bródnowskiego pierwszego listopada o godzinie 13:32 Monika Furmaniak
Pierwszego listopada od rana dało się zauważyć wzmożony ruch w kierunku cmentarzy. Kto chciał dojechać przed południem na warszawski cmentarz Północny, musiał się uzbroić w anielską cierpliwość.

Gigantyczne korki tworzyły się nawet na zwykle luźnych ulicach. Kto chciał dojechać przed południem na warszawski cmentarz Północny, musiał uzbroić się w anielską cierpliwość, ponieważ kolumny samochodów poruszały się w żółwim tempie.

Korki zaczynały się już wiele kilometrów przed cmentarzami. Nawet jeśli ktoś dotarł szczęśliwie w okolicę wybranej nekropolii i znalazł miejsce do zaparkowania, nie mógł z kolei przejść przez bramę. Taka sytuacja miała miejsce około godziny 13 przed bramami cmentarza Bródnowskiego.

Przez dłuższy czas obie główne bramy były kompletnie zakorkowane. Tłum wychodzących zablokował całkowicie możliwość komunikacji. Kilku policjantów, całkowicie bezradnych, niczego nie było w stanie usprawnić. Całe to zdarzenie zostało sfilmowane z krążącego nad głowami śmigłowca. Sam wychodziłem z cmentarza ponad godzinę, bramą od strony ul. Wysockiego. W tłumie słychać było głosy, że od strony ul. św.Wincentego było jeszcze gorzej.

To ciekawe, że tak duży cmentarz, podobno największy w Europie, ma tylko dwie bramy. Czy nie można by było w przyszłości zwiększyć po prostu ich liczby? W tym roku zabrakło właściwej organizacji. Handlujący dodatkowo bezmyślnie blokowali swoimi stoiskami wąskie drogi przejścia dla odwiedzających. Ich kramy stały w miejscach zupełnie nieodpowiednich.

Tuż przed bramą w tłumie wchodzących lub wychodzących nikt niczego nie kupował, troszcząc się raczej o swe zdrowie. Bardzo możliwe, że taki ścisk wykorzystali natychmiast kieszonkowcy. Nasuwa się pytanie, gdzie byli w tym czasie strażnicy miejscy i inspektorzy nadzoru. Nawarstwiły się lawinowo błędy, których nie powinno być w tym miejscu i czasie. Ktoś powinien być imiennie pociągnięty do odpowiedzialności za tę sytuację.

Warszawiacy odwiedzają bliskich. Zobacz zdjęcia w NM

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto