MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Golem" - makabra w pełnej krasie

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka wydawnictwo Replika
Jaką mroczną tajemnicę skrywa ponad stuletnia posiadłość? Tego można dowiedzieć się po przeczytaniu "Golema" Edwarda Lee.

W żydowskim folklorze golem (wymowa goilm) był sztucznie powołanym do życia monstrum ulepionym z gliny, zazwyczaj o ludzkiej postaci. Swoje istnienie zawdzięczał mocy nadnaturalnej. Istnienie kilka sposobów na ożywienie tego potwora. Jednym z nich było odprawienie tajemnego rytuału i wypisanie na jego piersi słowa aemaeth (czyli 'Prawda Boża'). Aby go zatrzymać, wystarczyło zmazać dwie pierwsze litery i zostawić maeth (czyli 'śmierć'). Do czego zdolny jest ten potwór przekonali się bohaterowie powieści "Golem" Edwarda Lee.

Głównymi bohaterami są Seth Kohn i jego ukochana Judy, którzy postanawiają przenieść się do XIX-wiecznej posiadłości Lowen House w miejscowości Lowensport. Seth, twórca gry komputerowej Dom z Mięsa i Kości, która odniosła spektakularny sukces, mógł sobie wreszcie pozwolić na jego kupno i tym samym spełnił swoje największe marzenie. Para wiąże z tym domem wielkie nadzieje na nowe, wolne od nałogów, życie. Jednak ich wizja nie pokryje się z rzeczywistością, o czym boleśnie się przekonają. Wkrótce bowiem ich dom ma się stać miejscem narodzin niewyobrażalnego zła... Czy uda im się je pokonać?

Muszę przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z mistrzem ekstremalnego horroru i niezwykle udane. Do tej pory czytałam jedynie powieści Stephena Kinga oraz Grahama Mastertona z tego gatunku. Jednak postanowiłam dać szansę temu amerykańskiemu pisarzowi, gdyż jak zauważa Jack Ketchum: pisarstwo Edwarda Lee jest jak piła mechaniczna na pełnych obrotach. Jeśli podejdziesz za blisko, urżnie ci nogi. I trudno się z nim nie zgodzić.

"Golem" jest świetnym, wielowątkowym horrorem – dawno takiego nie czytałam. Autor dopracował fabułę w najdrobniejszych szczegółach. Nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają bieg wydarzeń o 180 stopni. Historia rozpoczyna się od "trzęsienia ziemi, a potem napięcie tylko rośnie". Lee buduje je umiejętnie poprzez podawanie szczątkowych informacji, które stopniowo rozwija.

Dużym plusem lektury jest także przeplatanie wydarzeń współczesnych z przeszłymi, dziejącymi się w 1880 roku. Początkowo serwuje czytelnikom trzy luźno ze sobą powiązane wątki - Setha i Judy, dwojga doświadczonych przez los ludzi, którym zaczynamy kibicować; skorumpowanych policjantów i handlu narkotykowego, w którym pośrednikami są mało inteligentni D-Man i Świrus oraz prześladowanych Żydów z XIX wieku, którzy wcale nie są tacy święci, jak się wydaje. Jednak z każdą kolejną stroną elementy układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce. Trzeba przyznać, że stworzona z nich wizja jest przerażająca. Zakończenie jest zaskakujące, z pewnością nie takiego się spodziewałam. Co więcej, daje czytelnikowi do myślenia, co może stać się dalej.
Jak napisali o Lee amerykańscy krytycy, to "król wynaturzonej prozy". Trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Autor obala tematy tabu, dlatego "Golem" przesiąknięty jest brutalnymi i makabrycznymi opisami, przemocą oraz perwersyjnym seksem. W dodatku na kartach powieści zostają wylane strumienie krwi, a trup ścielił się gęsto. Należy przygotować się na rozczłonkowane, wypatroszone ciała i oskalpowane głowy. Oto próbka: To, co zobaczył, trudno było nazwać zwłokami. Były to raczej członki, które porozrzucano po całym pomieszczeniu. Ręce i nogi najwyraźniej wyrwano ofiarom ze stawów, lecz Rosh nie potrafił ich nigdzie zlokalizować. Dywan był wciąż jeszcze wilgotną krwią, że nie sposób stwierdzić, jaki miał kiedyś kolor. Język jest miejscami dosadny i wulgarny.

Mało co mnie przeraża czy powoduje mdłości, więc wcale nie zdziwiłam się, że tym razem nie było inaczej. Bardziej oddziałuje na mnie film, ale musi być naprawdę mocny i nie chodzi tu o krew. Niemniej jednak nie jest to książka dla wrażliwych czytelników. Polecam ją natomiast miłośnikom horroru, makabry i ekstremalnych wrażeń, a także fanom Edwarda Lee.

Edward Lee jest amerykańskim pisarzem, mistrzem ekstremalnego horroru. Zadebiutował w 1982 roku powieścią "Nightbait", którą napisał pod pseudonimem Philip Straker. Na swoim ma kilkadziesiąt powieści, w tym m.in. "Sukkuba" oraz "Ludzi z bagien". W 2006 roku jedna z jego nowel, "Header" doczekała się ekranizacji w reżyserii Archibalda Flancranstina. Lee czerpie inspiracje z twórczości Howarda Phillipsa Lovecrafta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Eurojackpot. Które kraje wygrywają najczęściej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto