Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Google zajrzy na Twoją ulicę. Co Ty na to?

Marcin Łobodowski
Marcin Łobodowski
Super dokładne, trójwymiarowe zdjęcia ulic, możliwość odbycia realistycznego wirtualnego spaceru po Warszawie i odnalezienia każdego adresu. Ale także możliwość zobaczenia swojej szefowej w łazience, czy nielegalnej przybudówki na podwórku sąsiada. Raz, dwa, trzy, Google patrzy... I to nie tylko gdzieś daleko w świecie. Firma nie próżnuje i ma już pierwsze zdjęcia Warszawy i Krakowa.

Pierwsze zetknięcie się z funkcją Google Street View jest niewątpliwie fascynującym przeżyciem. Po Google Earth myśleliśmy, że nic nas już nie zaskoczy. Teraz jednak, możemy nie tylko obejrzeć cały świat z lotu ptaka, a zejść na ziemię i przespacerować się ulicami miast, zobaczyć domy i spojrzeć w niebo. Wszystko to w naszej przeglądarce, marki Google oczywiście.
360-stopniowe widoki ulicy w wysokiej rozdzielczości, umożliwiające ich podziwianie z poziomu chodnika. Przechodnie, domy i drapacze chmur realistyczne i interaktywne jak nigdy wcześniej. A wszystko to dzięki specjalnym kamerom, które zamontowane na dachach samochodów ruszyły w cały świat.

Po dłuższym czasie korzystania z usługi pojawia się jednak uczucie niepewności. Czy ta inwigilacja to już nie przesada? Czy możemy jeszcze coś ukryć? Google zrobił już pierwsze zdjęcia w Warszawie i Krakowie.

Od czasu uruchomienia usługi w 2007 roku, Internet zapełnił się zdjęciami ludzi, którzy przypadkowo znaleźli się w zasięgu kamer Google. Przeważnie są to ujęcia zwykłych scen z życia, ale nie tylko. Furorę robią zdjęcia przedstawiające kobietę siusiającą za samochodem, mężczyznę wychodzącego z sex-shopu w towarzystwie dmuchanej lalki, czy pijaka leżącego na poboczu. A to tylko namiastka tego, co w aplikacji odnaleźli internauci. Zaledwie miesiąc temu w Internecie zawrzało gdy na zdjęciach z Middle Road w Worcester, widoczne było ciało martwej dziewczynki! Jak się później okazało, był to tylko żart, który niefortunnie został zarejestrowany przez samochód ze sprzętem Google. Dziewczynka bawiła się z koleżanką i postanowiła udawać martwą. Nie miała pojęcia, że jest fotografowana. Żart wprowadził w osłupienie tysiące użytkowników i na nowo rozbudził dyskusje na temat Google Street View.

Dyskusje toczyły się już dużo wcześniej. Ambitny projekt Google spotykał się z bardzo dużą krytyką obrońców prawa do prywatności w niemal wszystkich krajach, w których wprowadzał swoją usługę. Francuska agencja ochrony danych rozważa pozew firmy w sprawie gromadzenia danych użytkowników. Chodzi o hasła dostępu i informacje bankowe zbierane przy pomocy hot spotów WiFi podczas wykonywania zdjęć do Street View. Agencja bada, czy wejście w posiadanie takiej ilości danych przez prywatną firmę, nie stanowi naruszenia prawa. Dwa tygodnie temu francuskie media nagłośniły incydent, który miał miejsce pod Paryżem. Wóz Google został wtedy zatrzymany do przeszukania. Okazało się, że firma rozpoczęła samowolnie zbieranie kolejnych danych do swojego projektu, mimo iż została wezwana do zmniejszenia liczby gromadzonych danych. Z kolei Google twierdzi, że kontrola była zamierzona. Podobne problemy miały też miejsce w Hiszpanii.

Według badań przeprowadzonych przez jeden z brytyjskich serwisów internetowych, dwie trzecie mieszkańców Wielkiej Brytanii, uważa, że usługa narusza ich prywatność. Anglicy zauważyli, że nie mają żadnych praw do zdjęć opublikowanych przez Street View. Twarze na niektórych zdjęciach nie są zamazane. Daily Mail napisał o Claire Rowlands z Manchesteru, która była zszokowana, gdy zobaczyła w Internecie zdjęcie swojego 3-letniego synka, biegającego nago po ogrodzie. Tablice rejestracyjne samochodu stojącego obok posesji były rozmyte, ale dziecko pozostało doskonale widoczne. W finale sporu Google przeprosiło rodzinę i usunęło zdjęcie chłopca.

To jednak nie koniec problemów Google. Dużo zamieszania kosztuje firmę uruchomienie usługi u naszych sąsiadów. Niemcy to już 24. kraj, którego miasta będzie można zwiedzić za pośrednictwem Street View. Tu firma poszła jednak na liczne ustępstwa. Niemieccy internauci mają prawo zdecydować, czy chcą, by ich domy były widoczne na zdjęciach. W przypadku odmowy, w wirtualnym modelu, będzie widoczny tylko ich zarys. Wszystko odbędzie się za pomocą internetowych formularzy.

Szef Google w Polsce- Artur Waliszewski, w wywiadzie dla Gazety Prawnej zapowiada start Street View w Polsce jeszcze przed Euro 2012. Z aplikacji mieliby skorzystać turyści, którzy przybędą do Polski. Jednocześnie zaznacza, że udostępni informacje o tym, kiedy samochody fotografujące wyjadą na ulice Warszawy.

Wiadomości24.pl biorą sprawę pod lupę. Niebawem powrócimy do tematu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto