Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorące rytmy mambo zawładnęły stolicą

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Zajęcia ze stylingu w parach prowadzone przez Mitchella Provence i Monicę Melito (z Curacao i Niemiec).
Zajęcia ze stylingu w parach prowadzone przez Mitchella Provence i Monicę Melito (z Curacao i Niemiec). Weronika Trzeciak
Sobota była drugim dniem Mambo Festiwal 2009. W ciągu dnia można było uczestniczyć w warsztatach salsy on2, cha-chy i latin jazzu, a wieczorem bawić się na imprezie z pokazami par polskich i zagranicznych.

Tego dnia odbyły się warsztaty taneczne z mambo i cha-chy, zarówno od podstaw jak i na wyższych poziomach. Zajęcia dla początkujących prowadzili instruktorzy polscy, zaś dla średnio zaawansowanych i zaawansowanych - goście zagraniczni. Pod czujnym okiem nauczycieli można było doskonalić swoje umiejętności w stylingu solo lub w parach, partnerowaniu czy latin jazzie. Na te okazję przygotowane były 3 sale, które szybko zostały zapełnione.

Zajęcia dla początkujących z mambo poprowadzili Radek i Agnieszka Jarosik z Salsa Fever (z Częstochowy). Zaczęło się od porad - nie tylko na temat tańca, lecz także zachowania na imprezach.

- Podstawową zasadą na salsotekach jest to, że panie proszą panów. Dziewczyny same są sobie winne, jeśli nikt ich nie prosi. Panowie dłużej się uczą i nieraz nie mają śmiałości poprosić lepiej tańczącej partnerki. We Francji panie obserwują tańczących i same wybierają sobie najlepsze „ciasteczko”. W Polsce stwarza się pozory, że się przyszło postać przy barze i popatrzeć – tłumaczył Radek.

Dlatego uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy. Panowie stanęli po prawej stronie sali, a panie po lewej. I to one musiały podejść do partnerów. Zaczęło się od balansowania w parach. Potem przyszedł czas na krok podstawowy. I wykrzykiwanie rytmu: „raz - podbicie - pauza, pięć - podbicie - pauza”. Nawet jak ktoś przyszedł sam, nie był to problem. Co jakiś czas następowała zmiana w parach. Panowie zmieniali partnerki.

- Gdy zmieniacie się w parach, nie przyzwyczajacie się do "upośledzeń" partnera. Każdy jest dobry w czymś innym. I tańcząc wciąż z jedną osobą przyzwyczajamy się do tego jak tańczy i nie potrafimy już z nikim innym - tłumaczył Radek. - Najważniejsze jest kontrolowanie partnerki podczas tańca. Nawet jeśli ona nie umie, to zatańczy kroki podstawowe, nawet jakiś obrót. O ile ją dobrze poprowadzicie. Dlatego musicie wiedzieć, co robicie - dodał.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia z partnerowania w mambo, które prowadzili Jeremy Zeitoun (z Francji) i Gosia Fangrat (z warszawskiej szkoły Salsa Factory). Jeremy chciał, by uczestnicy robili wszystko perfekcyjnie, dlatego czasem pokazywał uczestnikom wygląda ich taniec, gdy patrzy na niego z boku: „zobacz, co ja widzę” – powtarzał. – Na co patrzysz jak się kręcisz? Spójrz na swoją dziewczynę, rób spotting – pouczał. Na koniec zajęć odbył się krótki pokaz mambo w wykonaniu prowadzących. Wszyscy chcieli to uwiecznić na zdjęciach.

- To mój drugi pobyt w Polsce, za pierwszym razem byłem na festiwalu salsy. Nie zwiedziłem dużo, ale Warszawa to miasto kontrastów. Środek miasta jest zwarty, zaś poza miastem jest dużo przestrzeni, powietrza. Są tu sympatyczni ludzie – powiedział mi Jeremy. - Poziom mambo w Polsce jest bardzo dobry. Jak wszędzie są początkujący, średnio zaawansowani i zaawansowani. Taki festiwal jest dobrym sposobem na pójście o poziom wyżej – dodał.

Na warsztaty ze stylingu w parach również przyszło sporo uczestników. Zajęcia prowadzili Mitchell Provence i Monica Melito (z Curacao i Niemiec). Mitchell to instruktor z ogromnym poczuciem humoru, żartował z uczestnikami. Starał się, by zajęcia były ciekawe i jednocześnie można byłoby wynieść z nich jak najwięcej.

- Podnieście ręce, jeśli jesteście szczęśliwi. Podnieście ręce, jeśli jesteście głodni. O co jeszcze zapytać? Może przejdźmy do tańca. Znacie krok podstawowy w mambo? - zaczął zajęcia dla zaawansowanych Mitchell.
Wszyscy byli zachwyceni prowadzącym. Szczególnie zaskarbił sobie ich względy liczeniem kroków po polsku (aż do siedmiu). - Mambo jest znane z czystości stylu, dlatego musimy poprawić niedociągnięcia. Panowie nieważne, czy jesteście wysocy czy niscy. Nie róbcie się niżsi niż jesteście. Musicie kontrolować taniec - mówił Mitchell. Do każdego kroku podawał przykłady z życia, np. „na 3 macie dość tego związku, co robicie?”

Prowadzący pokazywali jak poruszać się w mambo, by nadać mu zmysłowości i żywiołowości. Uczestnicy powtarzali wszystko i starali się robi to jak najlepiej. Nie zważali na to, że figury były coraz trudniejsze. Chcieli wszystko zapamiętać, aby zatańczyć tak na wieczornej imprezie. Na koniec zajęć Mitchell i Monica zatańczyli dla uczestników, to czego uczyli. W ruch poszły aparaty i kamery.

- To mój siedemnasty raz w Polsce. Lubię Polaków, kraj mi się podoba. Ludzie tutaj lubią tańczyć, na zajęciach ciężko pracują - powiedział mi Mitchell. - Robią wszystko, co im się pokaże - dodała Monica. - Poziom mambo jest tu bardzo wysoki.

Tego dnia warsztaty przyciagnęły sporo osób, które chciały się doskonalić w nowych dla nich technikach. Udało mi się porozmawiać z jedną z uczestniczek. - Tańczę od dwóch lat salsę, od niedawna trochę mambo. I trudno mi się przestawić na 2 - powiedziała jedna z uczestniczek z Warszawy. - Najbardziej podobały mi się zajęcia z latin jazzu, taniec ten był bardzo widowiskowy. To było niezwykłe przeżycie. Latin jazz wymaga określonego sposobu poruszania się, bardzo dużego wyczucia rytmu i dużej sprawności fizycznej. Ale układ przygotowany przez prowadzących nie był jakiś trudny, każdy sobie poradził - dodała.
O 22 w sali tanecznej Akademii Tańca Sulewskich rozpoczęła się impreza festiwalowa. Parkiet zapełniał się tańczącymi parami, wśród nich znaleźli się także zaproszeni artyści. Oprócz mambo można było potańczyć cha-chę i bachatę. Wszyscy bawili się tańcem i o to właśnie chodzi. Atmosfera była gorąca, dzięki tańczącym parom i latynoskim rytmom.

Przed 1 nastąpiło oficjalne powitanie zgromadzonych i pokazy zaproszonych gwiazd. – Kochani witamy serdecznie na Mambo Festiwal 2009. Dzisiejszy wieczór jest kulminacją festiwalu, wypełnionego muzyką i atmosferą, którą to właśnie wy tworzycie - powitał wszystkich Sławek Sidor z Salsa Factory.

Jako pierwsza zaprezentowała się formacja Latin Groove (z Warszawy) w show „Gentelman”, który był połączeniem latin jazzu i mambo. Następnie wystąpił Mouaze (z Francji) w solowym tańcu. Pokaz gwiazd Jeremy’ego i Agnes (z Francji), którzy pokazali taniec bolerocha (połączenie bolera i cha-chy) był niesamowity, urastał do rangi przedstawienia teatralnego. Stanowił połączenie pasji ze zmysłowością, każdy dźwięk był oddany w tańcu. Jako ostatni zaprezentowali się Mitchell i Monica w połączeniu bogaloo i cha-chy. Ich mottem jest „crazy, sexy, cool”.
Następnie powitano osoby, które dbały o oprawę muzyczną festiwalu, a byli to: DJ Willy (z Francji), DJ Tresorman, DJ Piotr, DJ Oso Blanco, DJ Viejoteca Chango i DJ Mala Suerte (z Polski) oraz reprezentantów polskich szkół: Salsa Fever (z Częstochowy), Salsa Siempre (z Poznania), Salsa Kings (z Trójmiasta), Salsa Factory, Salsa Libre oraz Latin Groove (z Warszawy).

- Zapraszamy was jutro na warsztaty i imprezę - zachęcał Sławek Sidor. - Gorąco zachęcam do jutrzejszej imprezy. Jest to pierwsza impreza z cyklu Latin chillout, która od jutra w każdą niedzielę będzie odbywała się w Palacio. Na małej Sali będzie grana tylko bachata. Zapraszam tym bardziej, że jutro są moje urodziny - dodała Gosia Fangrat z Salsa Factory.

Po wystąpieniach parkiet ponownie został zapełniony przez tańczących. I popłynęły melodie mambo, cha-chy. Miłośnicy mambo bawili się do białego rana przy wspaniałej latynoamerykańskiej muzyce 6 DJ-ów. W niedzielę ostatni dzień z gorącym mambo i ostatnia relacja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto