MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gotowanie na ekranie, czyli kto pilnuje stada przy Wiejskiej?

Łukasz Świderski
Łukasz Świderski
Temperatura dyskusji między PiS a PO przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy w cywilizowanym kraju. Jakie korzyści ta sytuacja przynosi Polsce? Ile kosztuje to przedstawienie? Czy nie warto poszukać alternatywy?

Klasa polityczna przypomina klasę z podstawówki, która wymknęła się spod kontroli rodziców i nauczycieli – wariuje, robi miny, wykonuje niebezpieczne akrobacje – słowem odstawia cyrk, do czego motywować może charakterystyczna bryła najważniejszego budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie. Jednak nie tylko to. Zbuntowana klasa ma przed sobą publiczność, kamery i mikrofony. Jakie będą jej następne pokazy? Kto kogo szturchnie, kto kogo wypchnie przez okno? Co na to wszystko „czwarta władza”? Powinna czekać na kolejne newsy, czy też zdobyć się na ignorowanie coraz to bardziej żenujących i trudnych do przewidzenia w skutkach wygłupów?

To nie przypadek, że na cyrkowej arenie pozostały tylko dwie przeciwstawne sobie grupy, które od wyborów 2005 roku wspólnie z mediami umyślnie eliminowały innych aktorów. Sojusz ten zawarty między PiS, PO i mediami miał doprowadzić do zepchnięcia na daleki margines politycznych konkurentów i stworzenia systemu dwupartyjnego. Cel taktyczny można uznać za zakończony sukcesem: przysłowiowy Kowalski zna tylko dwa ugrupowania polityczne w Polsce, tak jak przeciętny łódzki kibic wie o dwóch drużynach piłkarskich z tego miasta. Większość wyborców dzieli zatem swoje głosy tylko między PiS i PO, traktując przywilej demokracji jak
mecz piłkarski, w którym, jak wiadomo, są tylko dwie bramki. Czy jesteśmy zadowoleni z widowiska? Jaki jest jego cel? Czy nie warto poszukać alternatywy? Jakie korzyści sytuacja ta przynosi Polsce? Ile kosztuje to przedstawienie?

Istnieje pewien stary, sprawdzony sposób na uspokojenie wariatów ze zbuntowanej kasy. Jest nim odwrócenie uwagi i skierowanie jej na tych, którzy w izolacji odrabiają swoją pracę domową i rzetelnie przygotowują się do następnej lekcji. Przed takim zadaniem powinny stanąć media odpowiedzialne za pilnowanie życia politycznego kraju. Wiadomości mogą okazać się wtedy nieco mniej interesujące, jednak i cyrk stracił już na swej atrakcyjności. Lepiej obejrzeć nudny dziennik i mieć dobre ustawy, niż gapić się na relacje z ryzykownych wygłupów przy Wiejskiej i nie mieć z tego nic.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto