Spotkanie od samego początku było niezwykle wyrównane, aczkolwiek fani ekipy „klonowego liścia” mogli zwątpić w siły i chęci swojej drużyny po wysoko przegranej (13:29) drugiej kwarcie. Jednak reprezentacja z Ameryki Północnej nie poddała się tak łatwo. Druga połowa meczu to wspaniała gra pod tablicami Levona Kendalla i Davida Thomasa, którzy w całym meczu zebrali łącznie 23 piłki. Obaj podkoszowi zawodnicy grali wczoraj więcej, ponieważ czołowy center zespołu Samuel Dalembert został wykluczony ze składu przez trenera Leo Rautinsa za brak zaangażowania w meczu ze Słowenią. Mimo tego osłabienia, Kanadyjczycy wychodzili na trzecią i czwartą kwartę pełni dobrej energii i nadziei na końcowy triumf. W trzeciej kwarcie odrobili większość strat, a w czwartej potwierdzili tylko chęć zwycięstwa. W końcówce meczu Koreańczycy mogli wygrać, ale przy własnym prowadzeniu 77:72 zmarnowali dwa rzuty wolne, a Kanada odpowiedziała celnymi rzutami za trzy i wygrała ostatecznie 79:77. Najwięcej punktów dla zwycięzców (22) zdobył weteran parkietów Rowan Barrett, dla Korei 19 „oczek” rzucił Jung-gyu Jeon.
Tak jak przewidywano zwycięzcami grup okazały się drużyny europejskie, które tym samym nie zagrają między sobą w fazie ćwierćfinałowej. Grecy - wicemistrzowie świata z łatwością poradzili sobie z Brazylią, wygrywając 89:69. Spotkanie mogło się podobać jedynie z uwagi na podkoszową rywalizację świetnych Antonisa Fotsisa (Grecja) i Tiago Splittera (Brazylia). Więcej punktów (20) rzucił ten drugi, ale to Grek był bardziej wszechstronny, bo oprócz 18 punktów zaliczył także 10 zbiórek i 2 asysty.
W pozostałych spotkaniach Niemcy pokonali Nową Zelandię 89:71, a Portoryko uległo Chorwacji 81:95. Naszych zachodnich sąsiadów do zwycięstwa poprowadził duet Dirk Nowitzki – Chris Kaman (odpowiednio 35 i 20 punktów), który uchodzi za wiodącą siłę podkoszową rozgrywek. Zwycięstwo Chorwacji dała równa gra zawodników z pierwszej piątki (Ukic, Kus, Prkacin, Tomas). Ekipa z Karaibów pomimo dwudziestopunktowych zdobyczy swoich liderów (Ayuso i Arroyo), a także doskonałej pierwszej kwarty, nie potrafiła utrzymać solidnej gry do ostatniej syreny.
Pary ćwierćfinałowe (mecze w piątek):
Chorwacja – Kanada
Słowenia – Portoryko
Niemcy – Brazylia
Grecja – Nowa Zelandia
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?