Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grozi nam epidemia alzheimera?

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Epidemia Alzheimera?
Epidemia Alzheimera? Ewa Naukowicz-Wójcik
Według raportu przygotowanego na polecenie rządu amerykańskiego, do roku 2050, liczba chorych na Alzheimera wzrośnie trzykrotnie, a epidemia tej przerażającej, wciąż niezbadanej choroby, zagrozi istnieniu ludzkości.

Zaczyna się banalnie... problemy z pamięcią, nerwowość, podejrzliwość, zbieractwo, chowanie rzeczy... "ot
starość" - myślimy i trwamy w tym przekonaniu do czasu, gdy pojawiają się oskarżenia, wyzwiska, agresywne zachowania, zanik nabytych umiejętności, coraz wolniejsze kojarzenie, powtarzanie się, problemy nie tylko z rozpoznawaniem otoczenia , ale i bliskich. Potem jest jeszcze gorzej. Pojawiają się problemy z porozumiewaniem się, z wykonaniem podstawowych czynności. Gdy nadchodzi kolejny etap - chory nie wie już nawet do czego służą podstawowe przedmioty. Pojawia się brak panowania nad pęcherzem. Coraz trudniej jest się z nim też porozumieć, gdyż potrafi formułować jedynie krótkie, urywane, pozbawione treści zdania. Od tej chwili chory żyje, a właściwie wegetuje, już tylko we własnym świecie, w którym brak tak elementarnych czynności jak jedzenie, sen, ubieranie się czy samodzielne poruszanie. Alzheimer nie tylko wyniszcza mózg, ale i cały organizm. Choroba z reguły trwa kilka lat - tyle, ile potrzeba, by całkowicie wykończyć chorego.

Według raportu przygotowanego na polecenie amerykańskiego rządu, do roku 2050, liczba chorych wzrośnie trzykrotnie, co w konsekwencji załamie system zdrowotny, gdyż służba zdrowia nie jest przygotowana do opieki nad tak ogromną liczbą chorych.

Prestiżowe pismo "Neurology" oparło swą tezę na badaniach przeprowadzonych w latach 1993-2011. W tym czasie poddano obserwacji kilkanaście tysięcy, mających ukończone 65 lat mieszkańców Chicago. Według danych, demencja starcza, a najczęściej choroba Alzheimera, jest szóstą najczęstszą przyczyną zgonów społeczeństwa amerykańskiego. Podobnie rzecz ma się w Europie. Jak podaje serwis niewiarygodne.pl, na zorganizowanej w Warszawie konferencji naukowej, już 3 lata temu prof. Sube Banerjee z Instytutu Psychiatrii w Londynie prognozował dokładnie taki sam scenariusz, jaki wyłania się z amerykańskich badań: W 2010 roku na świecie było ok. 35 mln ludzi z demencją, w roku 2030 ma być ich dwa razy więcej, a w 2050 r. - trzy razy więcej - przestrzega.

Zdaniem naukowców największym niebezpieczeństwem, a zarazem sprzymierzeńcem przerażającej nas choroby Alzheimera, jest wyż demograficzny, który zarówno w USA, jak i Europie będzie konsekwencją przypadającego na lata 1946-1964 "baby boomu". W chorobie Alzheimera niezwykle ważną rolę odgrywa wiek, a z badań wynika jednoznacznie, iż już wkrótce w samym tylko USA populacja ludzi po 65 roku życia wkrótce zwiększy się ponad dwukrotnie - z 40,3 milinów do 88,5.

W tej sytuacji liczyć możemy jedynie na to, że walce z wciąż do końca niezbadanym Alzheimerem, poświeci się tyle pracy i zaangażowania, ile miało to miejsce w przypadku badań nad chorobami serca, nowotworami, czy HIV. Warto jednak dostrzec fakt, że oprócz zapału i chęci, równie ważne są fundusze, których wciąż jest za mało. W 2012 roku na badania nad Alzheimerem wydano 500 milionów dolarów, podczas gdy badania nad HIV pochłonęły 3 miliardy dolarów, a badania dotyczące chorób nowotworowych - dwukrotnie więcej.

Choć oficjalne ekspertyzy przekonują nas, że wojna z Alzheimerem to walka z wrogiem, którego nikt nie poznał, to jednak coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, że lekarstwo na tę przypadłość jest już od dawna znane. Zdania takiego są np. dr Mary i Steve Newport, którzy twierdzą, że lekarstwem tym jest... olej kokosowy. Warto dodać, że zdanie dr Mary Newport podparte jest doświadczeniem. Na Alzheimera cierpi jej mąż i przeprowadzona terapia zatrzymała u niego rozwój choroby. Leczniczą moc oleju kokosowego potwierdzają też ponoć inne osoby, ale jak dotąd nie wiadomo, czy nie jest to tylko zwykłe placebo.

Teorie spiskowe dotyczą nie tylko cudownych środków, ale i mechanizmów powstawania choroby. Dziennikarz Tom Warren, którego zdanie cytuje czasopismo "Nexus" twierdzi, że "chorobę wywołują sami lekarze za pośrednictwem "srebrnych" wypełnień stomatologicznych, które zatruwają mózg oraz system nerwowy. Wszystko dlatego, iż rtęć ze srebrnych wypełnień atakuje tkankę mózgową i z łatwością przenika barierę krew-mózg. Jony par rtęci są zbyt małe, aby system immunologiczny mógł je rozpoznać. Dopiero gdy nagromadzi się ich więcej w osłonkach nerwowych otaczających synapsy, nasz system obronny zaczyna traktować te tkanki jak ciała obce i atakuje osłonki nerwowe, jak gdyby były one obcymi intruzami.". Wierząc tym słowom, choroba Alzheimera to nic innego jak chroniczne zatrucie rtęcią na niskim poziomie.

Jakby na te wszystkie teorie nie patrzeć, pewne jest, iż jeśli poziom wiedzy, badań i funduszy przeznaczonych na walkę z Alzheimerem pozostanie na tym samym co obecnie poziomie, to już wkrótce czeka nas prawdziwa epidemia. Liczb nie da się oszukać. Niestety.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto