Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwiazda serialu "M jak miłość" w Ostrowcu Świętokrzyskim

Redakcja
Teresa Lipowska w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Teresa Lipowska w Ostrowcu Świętokrzyskim. Krzysztof Krzak
Grająca seniorkę rodu Mostowiaków w serialu "M jak miłość", Teresa Lipowska, odwiedziła w sobotę 10 listopada 2012 r. Ostrowiec Świętokrzyski. Spotkanie z aktorką zakończyło cykl rozmów z artystami grającymi w filmach Jana Rybkowskiego, którego rok obchodzony jest w tym mieście.

Teresa Lipowska spotkała się w pracy z pochodzącym z Ostrowca Świętokrzyskiego reżyserem kilkakrotnie. po raz pierwszy w 1956 roku na planie "Nikodema Dyzmy", gdzie zagrała kobietę towarzyszącą złodziejowi w restauracji. Jej nazwisko nie pojawiło się wtedy w napisach. podobnie było w przypadku drugiego filmu, "Spóźnieni przechodnie", który był wyświetlony po spotkaniu z aktorką w ostrowickim kinie Etiuda. We wchodzącej w skład tego obrazu noweli "Stary profesor" aktorka jedynie "przewija się przed kamerą" na rowerze. Poważniejsze zadanie powierzył Jan Rybkowski Teresie Lipowskiej dopiero w "Wizycie ukrólów", telewizyjnym paradokumentalnym filmie, pokazującym piękno i zabytki Krakowa i w serialu "Rodzina Połanieckich", w którym zagrała rolę Bigielowej. Po drodze był jeszcze kolejny epizod, we "Wniebowstąpieniu". - Był to niezwykłej kultury człowiek - wspominała Teresa Lipowska Jana Rybkowskiego, z którym szczególnie bliskie kontakty nawiązała podczas kręcenia filmu w Krakowie. - Dobry, uroczy, pogodny. Nie zdarzyło się, żeby na planie na kogoś krzyknął lub okazał się niesympatyczny czy złośliwy. Poza planem rozmawialiśmy dużo o życiu, o filmie, o stosunku do pracy w nim...

Role w filmach Rybkowskiego nie były pierwszymi w karierze Teresy Lipowskiej. Już jako 13-latka pojawiła się ona jako junaczka "Służby Polsce" w filmie "Pierwszy start" Leonarda Buczkowskiego. To na planie tego filmu, wspominała aktorka w Ostrowcu Świętokrzyskim, grający Franka Mazura Stanisław Mikulski obtańcowywał ją i jej koleżanki z "jedenastolatki" statystujące po raz pierwszy w filmie. Potem obydwoje spotykali się na scenie teatralnej (m.in. w warszawskim Teatrze Nowym) i w telewizyjnej "Stawce większej niż życie". Statystowanie w filmie Buczkowskiego nie było bezpośrednim impulsem do wybrania przez Lipowską zawodu aktorki. Chciała być bowiem lekarzem pediatrą. Do zdawania do szkoły teatralnej namówiła ją nauczycielka - opiekunka kółka dramatycznego, widząc jej umiejętności recytatorskie i wokalne (od piątego roku życia aktorka grała na pianinie). Kiedy zakomunikowała ojcu, że została przyjęta do szkoły aktorskiej, ten spadł z drabiny. Wolał bowiem, by córka miała jakiś przyzwoitszy zawód. - Miał rację, - przyznawała Teresa Lipowska podczas spotkania - bo to bardzo niepewny zawód, chociaż ja miałam szczęście, gdyż moja kariera przebiegała bardzo równomiernie. Zawsze byłam na etacie w teatrze, grałam w filmie lub w radiu albo w dubbingu, kabarecie czy też na estradzie. Nie byłam okładkową artystką, której gwiazda wybuchła podczas tylko jednego sezonu na okładkach wszystkich kolorowych pism.
Teresa Lipowska z ogromnym sentymentem wspominała pracę w kabarecie "Dudek" Edwarda Dziewońskiego, w którym debiutowała jako Maria Konopnicka. Pochwaliła się, że spośród kobiet - aktorek ma na swoim koncie najwięcej występów w tym kabarecie, po Irenie Kwiatkowskiej. Aktorka może się też poszczycić udziałem w pierwszym polskim serialu, którym był "Barbara i Jan" i w pierwszej telenoweli, "W labiryncie". Od 12 lat występuje jako Barbara Mostowiak w serialu "M jak miłość", wciąż cieszącym się największą oglądalnością wśród wszystkich tego typu produkcją. trafiła do niego przez przypadek. Po prostu na ulicy spotkała Ryszarda Zatorskiego, który powiedział jej o castingu do tego serialu. Okazała się najlepsza z czterech kandydatek do roli seniorki rodu. Przy okazji Teresa Lipowska zdradziła, że z całej obsady najbardziej lubi Krystiana Domagałę, grającego jej wnuka Mateusza. Trafił on do serialu jako 4-miesięczne niemowlę i dorasta na planie wraz ze swym bohaterem. Lipowską traktuje jak babcię, na urodziny podarował jej figurkę aniołka, które aktorka zbiera. Trochę o Krystiana zazdrosny jest prawdziwy wnuk Teresy Lipowskiej-Zaliwskiej. Aktorka przyznała, ze ma bardzo dobry kontakt z dziećmi, występującymi z nią filmach, a tych było już ponad sześćdziesięcioro.

Przy okazji rozmowy o pracy w serialu "M jak miłość" Teresa Lipowska zdradziła nieco tajników produkcji, jak choćby taki, że kuchnię Mostowiaków od domu i podwórka dzieli ponad 15... kilometrów. Aktorka opowiadała też o kręceniu słynnej sceny spadania z dziesiątego granej przez nią teściowej w filmie Macieja Ślesickiego "Tato". - Mało brakowało, a nie rozmawiałabym dzisiaj z państwem - mówiła Lipowska, która najwyżej ceni sobie nagrodę Wielkiego Splendora za 50-lecie pracy w Polskim Radiu. Cieszą ją też inne nagrody, zwłaszcza te przyznawane przez publiczność. - Aktor żyje po to, żeby się podobać publiczności, żeby być przez nią zaakceptowanym - przyznała aktorka. A że Teresa Lipowska ma wielu sympatyków może świadczyć kolejka po autograf i wspólne zdjęcie, która ustawiła się do niej po spotkaniu. Przy okazji zaprosiła wszystkich do Teatru Komedia w Warszawie, gdzie gościnnie gra w sztuce "Furie" Marcin Szczygielskiego. Rolę Teresy Eryńskiej autor napisał specjalnie dla tej aktorki i odbiega ona od tych, z którymi Teresa Lipowska jest zazwyczaj utożsamiana.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto