Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hajto ma rację. Smuda zajechał naszych piłkarzy fizycznie

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Nawet ludzie, którzy generalnie nie mają pojęcia o futbolu zauważyli pewną tendencję w grze reprezentacji Polski. W pierwszych 20 minutach Polacy grali bardzo dobrze, a później zachowywali się tak, jakby doznali zapaści.

Spotkania grupowe z Grecją oraz Czechami były bliźniaczo do siebie podobne. W pierwszej połowie reprezentacja Polski grała szybko, z polotem, na pełnych obrotach. Wtedy stwarzała sobie najwięcej okazji, jedną z nich w meczu z Grecją wykorzystał Robert Lewandowski. Podobnie rzecz miała się w spotkaniu z Czechami. Polacy również stworzyli sobie wiele sytuacji, ale nie potrafili ich wykorzystać.

Drugie połowy obydwu tych spotkań były do siebie bardzo podobne; stały pod znakiem paraliżu naszej drużyny. Nie dość, że wtedy straciliśmy bramki, to dodatkowo nie potrafiliśmy na krótki czas przejąć inicjatywy. Zaliczaliśmy przy tym wiele niecelnych podań. Skoro sytuacja powtórzyła się w obu grupowych spotkaniach, w niewielkim odstępie czasowym, to można mówić o pewnej tendencji. Jaka jest jej przyczyna?

Według Tomasza Hajty zespół został źle przygotowany pod względem fizycznym: "W meczu z Czechami wszyscy zagrali słabo. Ale to nie wina piłkarzy. Ci chłopcy potrafią grać w piłkę, nie ma co do tego wątpliwości. Tylko na obozie zamęczono ich fizycznie. Fizycznie byliśmy najgorzej przygotowaną drużyną w tym turnieju" - powiedział cytowany przez onet.pl były piłkarz Schalke.

Hajto twierdzi, że PZPN wybrał na trenera od przygotowania fizycznego niewłaściwą osobę: "Ale kogo PZPN zatrudnił na trenera od przygotowania fizycznego. Remigiusz Rzepka, ja się pytam, kto to jest? Ten człowiek ostatnio sprzedawał maszyny do badań wydolnościowych i nagle zostaje trenerem najważniejszej drużyny w Polsce".

Co w takim razie z meczem z Rosją? Przecież według wielu ekspertów ten mecz udowodnił, że polska drużyna była dobrze przygotowana pod względem kondycyjnym do turnieju. Nie do końca, ponieważ miał on inny przebieg. Polacy w pierwszej połowie nie rzucili się do ataku tak jak uczynili to w meczu z Grecją. Zagrali defensywnie i czekali na dobre okazje do skontrowania rywala. To Rosjanie w pierwszej połowie byli stroną, która miała inicjatywę i przez długi czas przebywała na naszej połowie. My się tylko broniliśmy. Dlatego mieliśmy siły, aby atakować w drugiej połowie.
Rzadko się zdarza, aby gospodarz prowadząc w pierwszej połowie i grając z przewagą jednego zawodnika, stracił punkty. A my przecież o mało nie przegraliśmy. Tak, by się zapewne stało, gdyby nie postawa Przemysława Tytonia. Równie trudne do wyjaśnienia jest to dlaczego gospodarz turnieju, w drugiej połowie meczu o życie, zamiast atakować rozpaczliwie bronił się. "Szkoda mi reprezentacji, ale w drugiej połowie oddaliśmy tylko jeden celny strzał na bramkę i nie mogliśmy tego wygrać" - słusznie zauważył jeden ze degustowanych kibiców. To najlepsze podsumowanie spotkania z Czechami.

Tomasz Hajto ma rację - Smuda zajechał fizycznie polskich piłkarzy. Przecież jeszcze przed turniejem Robert Lewandowski dyplomatycznie ostrzegał, że selekcjoner przesadza z intensywnością treningów fizycznych. Napastnik z Borussii Dortmund mówił, że jest ciężko i ma nadzieję, że Smuda wprowadzi więcej zajęć z piłką. Efekty tego widzieliśmy na własne oczy: Polakom starczało sił na jedną połowę, w drugiej była kompletna zapaść i tragedia. To nie była wina naszych zawodników. Cóż można zrobić, kiedy ma się ciężkie nogi oraz ciemno przed oczami.

Wczoraj Niemcy ponownie zaprezentowali się z dobrej strony i wygrali kolejny mecz. To nie jest już tama sam drużyna co kiedyś - dzisiaj reprezentacja Niemiec obok Hiszpanii gra najbardziej atrakcyjny futbol w Europie. Zmianę stylu reprezentacji Niemiec wprowadził kilka lat temu Jurgen Klinsmann. Przygotowanie fizyczne odgrywało w tej nowej wizji szczególną rolę (aby grać szybki futbol trzeba się na boisku sporo nabiegać, a to kosztuje wiele sił). Dlatego Klinsmann wprowadził rewolucyjne rozwiązania i zatrudnił amerykańskich specjalistów od fitnessu. Na efekty nie trzeba było długo czekać - dzisiaj tę misję kontynuuje Joachim Low, jego były doradca.

Podobnie rzecz się miała z Hiddinkiem i Koreą Północną, gospodarzem mistrzostw świata w 2002 roku. Holenderski szkoleniowiec nie miał w swoim składzie graczy formatu Roberta Lewandowskiego, dlatego postawił na przygotowanie fizyczne. Efekty również były doskonałe - mało kto był w stanie sobie poradzić z tym fizycznym naporem Koreańczyków.

W Polsce również możemy znaleźć ludzi, którzy przygotowaniu fizycznemu dają pierwszeństwo przed innymi elementami piłkarskimi. Kazimierz Węgrzyn systematycznie powtarza: "Siła, siła i jeszcze raz siła". Ekspert Canalu Plus uważa, że Polacy przegrywają, ponieważ ustępują pod tym względem większości drużyn.Orest Lenczyk od lat bazuje na dobrym przygotowaniu fizycznym. Oczywiście nie torturuje swoich piłkarzy tak jak Felix Magath czy inni trenerscy rzeźnicy. Raczej są to umiarkowane ćwiczenia na siłowni. Efekt? Jego zespół zdobył w poprzednim sezonie mistrzostwo Polski.

Nawet zwykły nastolatek, który pogrywa na komputerze w piłkarskiego "Managera" wie, jak ważnym elementem jest przygotowanie fizyczne - zarówno dla piłkarzy młodych, którzy się wciąż rozwijają, jak i tych, którzy występują na co dzień w pierwszym składzie. Słabo przygotowana fizycznie drużyna, nie jest w stanie atakować, ponieważ przeciwnik gospodarzy wyprzedza nas na każdym kroku. Nie jest w stanie również się bronić, ponieważ ociężali obrońcy nie są w stanie wygrać pojedynków z atakującymi piłkarzami drużyny przeciwnej. Zresztą każdy z nas mógł na własne oczy o tym się przekonać - Łukasz Piszczek kompletnie nie radził sobie z Danielem Kolarem, a przecież polski zawodnik jest najlepszym bocznym obrońcą w Bundeslidze!

Lata lecą, a my nie wyciągamy żadnych wniosków. 6 lat temu przed mistrzostwami świata w Niemczech Janas również przeszarżował z intensywnością treningów fizycznych. W tym roku jego błędy powtórzył Smuda.

Szkoda tego Euro i polskich kibiców. Trzeba było od samego początku zainwestować w dobrego trenera z zagranicy. Chyba każdy się zgodzi, że na podtrzymanie tego polskiego entuzjazmu związanego z Euro, nie ma ceny.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto