Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Halloween - zabawy w klimacie zaświatów i duchów

Halina Krüsch Czopowik
Halina Krüsch Czopowik
Tak bawią się dzieci w Halloween. Radości mają co niemiara... A dorośli razem z nimi.
Tak bawią się dzieci w Halloween. Radości mają co niemiara... A dorośli razem z nimi. Fot. Halina Krüsch Czopowik
Zbliża się Halloween. Święto to dotarło do Polski pod koniec XX w. I choć ma wielu przeciwników, z roku na rok staje się coraz bardziej popularne. To dzień zabawy, pozwalającej nam na wesoło oswajać się z tym co nieuniknione - śmiercią.

Tradycje święta Halloween wywodzą się z pogańskiego, celtyckiego obrządku sprzed 2,5 tys. lat zwanego: All Hallow's Ele, czyli Wigilią Wszystkich Świętych. Celtowie w czasie Samhain (przypadający właśnie na 31 października) odprawiali modły za zmarłych, by wspomóc ich w wędrówce przez zaświaty. Wierzyli, iż w noc z 31 października na 1 listopada duchy zmarłych schodzą na ziemię, aby odwiedzić swoich bliskich.

Ta noc była dla nich wyjątkowo magiczna, ponieważ według ich wierzeń, wieczorem kończyło się lato i stary rok, a zima i nowy rok zaczynały się dopiero o świcie. Dwanaście nocnych godzin nie należało więc ani do lata, ani do zimy, były niczyje. I to właśnie w tych dwunastu godzinach magicznej nocy dusze zmarłych odwiedzały swoich bliskich. Pozostałością tych pradawnych wierzeń jest właśnie Halloween, którego tradycje ostały się zapewne jeszcze tylko w Irlandii. Tam też do dziś jest świętem narodowym.

We współczesnym Halloween trudno doszukać się elementów mistycznych. Halloween, to przede wszystkim zabawa. Halloween obchodzone jest hucznie w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii. Ale przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, i to za przyczyną irlandzkich osadników właśnie, którzy te tradycje w XIX wieku przywieźli tam ze sobą, osiedlając się licznie.

Halloween w różny sposób obchodzone jest w różnych krajach, jednak coraz częściej obserwuje się „amerykanizację” tego święta i zanik tradycyjnych zwyczajów.

W ostatnich latach Halloween, to przede wszystkim zwyczaj związany z maskaradą odnoszącą się do święta zmarłych. Obchodzone jest nocą 31 października, i mimo tego, iż nie jest świętem urzędowym, to po święcie Bożego Narodzenia w Stanach Zjednoczonych cieszy się największą popularnością.
Popularnym zwyczajem jest przebieranie się za duchy, upiory, czarownice, wampiry, diabły. Im straszniejsza postać, tym lepiej… tym bardziej cool!

Tak przebrane dzieci chodzą po domach sąsiadów, i pukając do drzwi, wołają: - "Trick-or-treating!” (ang. cukierek albo psikus). Psikusem tym jest jakaś psota, którą dzieci robią właścicielowi, jeśli ten zlekceważy je i nie da "zapłaty". Ludzie, którzy mają w sąsiedztwie dzieci, a także, co najważniejsze, poczucie humoru, przygotowują się do Halloween i już wcześniej zaopatrują się w słodycze… I wszyscy się przy tym bardzo dobrze bawią.

W Niemczech, w niektórych landach, Halloween jest także bardzo popularne. Dzieci w upiornych przebraniach wędrują od domu do domu, i pukając do drzwi, wołają: - „Süß oder sauer?!“ - (niem. słodkie albo kwaśne?!).

Odwiedzany przez dzieci dom musi być jednak udekorowany halloweenowymi ozdobami. Jeśli nie jest, dzieci omijają go. Taką znamienną dekoracją halloweenową, i zarazem nieodłącznym symbolem tego święta, jest wydrążona dynia z otworami w kształcie twarzy ze świecą w środku.

W Polsce Halloween pojawiło się w latach 90, i choć do dziś dania budzi wiele kontrowersji, z roku na rok staje się coraz bardziej popularne. Dzieje się tak pewnie dlatego, iż święto to pozwala ludziom do tematyki przemijania i śmierci podejść w luźniejszy sposób. Ba, nawet się pobawić wesoło i radośnie.

Ludzie od zawsze fascynują się tym co nieznane, a że Halloween tworzy taki tajemniczy właśnie klimat, w którym nieodłącznym elementem są duchy i różnego typu zjawy paranormalne - zwolenników mu przybywa. Zwłaszcza młodych.

Jak widać, w dzisiejszym trudnym świecie, każda okazja do zabawy jest dobra. Jeśli oczywiście działa na człowieka pozytywnie. A zwłaszcza, kiedy dzieciom przynosi dużo radości. Miejmy tylko nadzieję, że zacni Celtowie, gdzieś tam w zaświatach, nie obrażają się, że ich obrządek ku czci boga śmierci - Samhaina, dzisiaj tak wygląda, i że aż tak bardzo został skomercjalizowany.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto