Hiszpańscy strażacy nie chcą być "marionetkami banków"

W serwisie "Revolting Europe" przeczytać możemy, o proteście pracowników hiszpańskiej straży pożarnej. Protest rozpoczął się w sobotę pod domem 85-letniej Aurelii Rey, po tym jak strażacy odmówili pomocy w eksmisji starszej kobiety i dołączyli do grupy ponad 200 osób, która zebrała się pod domem staruszki.

Po tym incydencie w całym kraju zaczęły wybuchać kolejne demonstracje. Strażacy z Galicji, Katalonii, Madrytu oraz jego okolic protestują przeciwko uczestnictwu w eksmisjach mieszkańców, odmawiając udziału w działaniach, które przyczyniają się do pogorszenia sytuacji bytowej klasy robotniczej, podkreślając, że ich powinnością jest służba społeczeństwu, interweniowanie w sytuacjach kryzysowych, a nie bycie "marionetkami banków i ich sługusów w rządzie".

Zdaniem protestujących sytuacja jest tragiczna. W pogrążonej w kryzysie Hiszpanii, zgodnie z obowiązującymi przepisami, banki mogą odebrać domy swym dłużnikom. Od 2008 roku nakaz eksmisji dostało już około 350 000 osób.

Jeśli chodzi Polskę, to sytuacja nie wygląda lepiej. Analiza danych dotyczących ilości osób z wybranych siedmiu dużych miast, którzy zostali eksmitowani w 2011 roku oraz w okresie pierwszych pięciu miesięcy 2012 roku, pokazuje prawie czterokrotny wzrost przypadków eksmisji, który wciąż rośnie. Zadłużeni lokatorzy, którzy jak ognia unikają komorników ostatecznie i tak przegrywają z policją, jak chociażby w przypadku głośnej warszawskiej eksmisji, która zakończyła się zatrzymaniami, pobiciem i odwiezieniem lokatorki do szpitala. W Polsce istnieje ponoć "zakaz eksmisji na bruk"... ale niestety tylko w teorii.