Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Homo sapiens i hydrogenium

Tomasz Mazur
Tomasz Mazur
Dziś coraz częściej podkreśla się, że celem i warunkiem rozwoju społeczno-gospodarczego nie jest wzrost produkcji. Celem samym w sobie staje się ochrona środowiska przyrodniczego, a zwłaszcza jego najdoskonalszego wytworu - człowieka.

W jaki sposób jednak tego dokonać? Innowacyjnym rozwiązaniem zdaje się być wynalazek, o intrygującej nazwie: H2N – GEN. Czym jest tajemniczo brzmiący skrót? Mówiąc najprościej, to miniaturowa wytwórnia wodoru, przez wielu określana – paliwem przyszłości. W niedalekim czasie jest w stanie wyprzeć wszystkie paliwa płynne, poczynając od benzyny, ropy, po inne produkty naftopochodne.

Jak działa? Generator wodoru, wielkości odtwarzacza DVD, zawiera destylowaną wodę oraz pewne związki chemiczne jak chociażby wodorotlenek potasu. Prąd jest dostarczany z akumulatora samochodowego. W wyniku elektrolizy zostają wytworzone dwa gazy: wodór i tlen. Po czym są one zużywane w silniku samochodowym. Wymieszane z paliwem powodują jego efektywniejsze i czyściejsze spalanie. Zużycie paliwa zostaje ograniczone od 20 do 50%. Powodują również całkowite jego spalanie w komorze silnika, dzięki czemu powstaje tylko woda i dwutlenek węgla.

Drugim skutkiem jest podwyższenie sprawności silnika aż o 35%. W efekcie następuje zmniejszenie jego zużycia, a zwłaszcza diametralna redukcja ilości spalin, a samego tlenku węgla nawet do 50%. Generator może być podłączony do każdego rodzaju silnika spalinowego, bez ryzyka eksplozji, ponieważ zarówno wodór jak i tlen zużyją się w procesie spalania. Odkrywca wynalazku Joe Williams Sn. z Winnipeg twierdzi,że w samej Kanadzie wprowadzenie tego urządzenia pozwoli zaoszczędzić (głównie na paliwie) ponad 2 mld dolarów rocznie.

Oczywiście urządzenie nie może posiadać samych zalet. Bolączką każdego kierowcy będzie woda, a ściślej ciągłe uzupełnianie zapasu wody destylowanej, około trzech razy w tygodniu, przy ciągłej pracy silnika. Istnieje jeszcze jeden, istotny problem: cena. Pierwsze modele tego urządzenia, które pojawiły się zwłaszcza w Ameryce Północnej na początku 2007 r., osiągnęły cenę ok. - 7500 dolarów.

Jednostkowy koszt zakupu tego urządzenia jest ogromny. Praktycznie nierealny dla "zwykłego śmiertelnika". Jeśli jednak za cel priorytetowy przyjmujemy ochronę nas samych oraz środowiska naturalnego, to takie projekty muszą mieć szanse na realizację, bez względu na poniesione koszty.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto