Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ich dwoje. Grzegorz Rogala i Joanna Krzysztoń w galerii Szyperska 2

Redakcja
Grzegorz Rogala, Joanna Krzysztoń. Multimedialna praca "Ich Dwoje".
Grzegorz Rogala, Joanna Krzysztoń. Multimedialna praca "Ich Dwoje". Jacek Kasprzycki
W Poznaniu, w Galerii Szyperska 2 w Poznaniu, 18 listopada odbędzie się wernisaż niezwykle interesującej wystawy Grzegorza Rogali i Joanny Krzysztoń.

Od wielu lat Joanna Krzysztoń i Grzegorz Rogala tworzą razem. Z pozoru pochodzą z „odrębnych światów”, ale spotkali się na dobre i złe, a ich wspólne realizacje są oparte na podobnych fascynacjach. Interesuje ich obraz malarski, fotograficzny i filmowy oraz wzajemne pomiędzy nimi asocjacje.

Joanna jest malarką. I jak się to potocznie mówi: „rasową” malarką. Jak większość malarzy przeszła przez fascynację: materią podobrazia, farby, formatu, kompozycji. W tej kwestii: „odrobiła lekcje”. Grzegorz Rogala to z kolei duchowy spadkobierca poszukiwań pionierów kina i fotografii. Tak jak oni uwielbia poznawać nieprzetarte szlaki poszerzania iluzji w ten sposób, by poszerzyć realność. Tak jak Georges Melies i Emile Reynaud stwarzali nowe światy, tworząc współczesne kino, tak Grzegorz tworzy nadrzeczywistość wieku XXI programując „nową realność”. Jest magikiem i prestidigitatorem.

Joannę rzeczywistość boli. Czuje jej ciężar - nie do zniesienia - oswajając go przez malarski - umowny i swoiście odrealniony obraz.

Grzegorz także doskonale zdaje sobie sprawę z wagi obrazu i jego niebezpiecznej ekspresji. Gorzej; wie iż czasem te przetworzone dzięki mediom odbicie rzeczywistości, tak elektroniczne jak i cyfrowe, jest częstokroć bardziej sugestywne niż te, które widzi nieuzbrojone oko. W tekście Jana Piekarczyka „Grzegorza Rogali Gwizdanie przez Okna Jednoczesności”, znajduje się teza, że czas teraźniejszy w przeciwieństwie do przeszłości i przyszłości to, to, co napędza twórczość Grzegorza Rogali.

Czas teraźniejszy jest najmniej określony i mimo, że my go subiektywnie doświadczamy w praktyce go nie ma. Bo właściwe istnieje to, co przed i to, co za. Nasza pamięć albo domniemanie. To paradoksalne, ale z kolei w filmie i fotografii odczuwany jedynie fizycznie: TERAZ. To, co widzi oko, czyli moment bezładu - jedną dwunastą sekundy. Dwie klatki filmu. Reszta powstaje dzięki kojarzeniu, które odkrył Kuleszow zderzając semantycznie różne obrazy - jak słowa w poezji. Przynajmniej tak działa nasza pamięć. Joanna z kolei nie maluje przez całe życie jednego obrazu jak to robi wielu znanych i idących na skróty artystów.

Jak pisze Jan Rylke w szkicu „Złote obrazy Joanny Krzysztoń”: „Nie jest (ona) przywiązana na krótkim sznurku do obowiązującej formy. Łączenie abstrakcji z realizmem tworzy niezwykłą hybrydę - abstrakcję, która nie jest tylko formą (...)”. Joanna zafascynowana buddyzmem zen, prawosławną i grecką ikoną, tworzy symboliczne obrazy malowane przy pomocy szlachetnych technik, nie stroniąc od publicystyki ujmowanej metaforycznie. Cykle „Reality Show”, „Na ratunek” czy „Przeszczep Twarzy” są tego dowodem.

Grzegorz w latach 80 ubiegłego wieku podejmuje studia w Łódzkiej Państwowej Szkole Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej na wydziale operatorskim interesując się tym, co jest pomiędzy tradycyjnie rozumianym kinem, jego alternatywnymi przejawami i klasyczną, statyczną fotografią. Na dyplom zrealizuje jeden z najbardziej znanych polskich filmów eksperymentalnych. Animowano-aktorską „Linię” wykorzystując technikę podobną do tej, jaką George Lucas stosuje w swych „Gwiezdnych Wojnach” w scenach z laserowymi mieczami.

Pamiętam, poznałem go w filmówce na zajęciach z animacji u profesora Mirosława Kijowicza. Grzegorz od zawsze interesował się iluzjonistycznymi i trickowymi aspektami kina, a zarazem miał wielką atencję do klasyki. I tak zostało do dzisiaj. Jeden z pierwszych w Polsce poznał tajniki cyfrowej obróbki obrazu oraz animacji wspomaganej i generowanej komputerowo. Do swoich prac, w których najistotniejszym elementem jest zabawa z czasem i naszym spostrzeganiem, sam pisze aplikacje i ciągle go to bawi, jak wirtuoza gitary wieczne odkrywanie swego instrumentu.

Razem z Joanną starają się zrealizować wyśniony każdemu malarzowi obraz marzeń. Dosłowne ożywienie statycznego płótna i uzyskanie nowych jego wymiarów. Trzech, czterech a może pięciu. Wszak współcześni fizycy dyskutując o teorii strun mówią nawet o dwudziestu sześciu wymiarach, z których my doświadczamy jedynie czterech. Reszty nie odczuwamy. Ale te inne wymiary mogą zaistnieć w naszej wyobraźni.

Jeżeli sztuka spełnia cztery postulaty: rejestrację rzeczywistości, jej poznawanie, jej stwarzanie oraz tworzenie niemożliwego, to oboje wymienieni artyści zdają się wybierać tą ostatnią drogę. W przeciwieństwie do pozostałych, wcześniej wymienionych, wymaga to elastyczności w myśleniu, wiedzy oraz odwagi - i to nie tej określonej interpersonalnymi skandalami. U Joanny; będzie to swoboda balansowania pomiędzy metafizyką ikony, a realnością popularnych mediów, u Grzegorza; odkrywanie granicznych stanów fotografii, filmu i świata wirtualnego.

Ostatnie wystawy realizują wspólnie. Wielką rolę odgrywa w nich światło. To naturalne i wygenerowane przez człowieka. A także z pozoru jarmarczne triki, jak stara technika druku soczewkowego, którą pamiętamy z pocztówek przedstawiających postacie mrugające oczami. W realizacjach Grzegorza w cyklu „Ruchome obrazki” (lentikularne) użyta jest ona do budowania mini esejów nad istotą przemijalności. A u Joanny statyczny obraz malarski ożywa i na chwilę staje się pulsującym odwzorowaniem kinowego ekranu. Malarstwo jawi się jako rejestracja trwania, a obraz kinowy jako trwanie. Media zamieniają się swymi – pozornie uświęconymi rolami.

Wystawa czynna od 18.11 do 04.12. 2011 r. w godz. 14.00-17.00
lub po uprzednim telefonicznym umówieniu się: 604155375, 618527017, 692 392 567

Galeria Szyperska ul. Szyperska 2,61-754 Poznań

Więcej na stronach:
studiorogala
culture.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto