Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Infoafera w MSWiA. Powinna zająć się nią komisja śledcza

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
CC, Autor: Lukasz2
- Nie można spokojnie przechodzić nad tą sytuacją. Szef CBA Paweł Wojtunik, (…) powiedział, że mamy do czynienia z największą aferą korupcyjną w III RP, to powinno wywołać refleksję – stwierdził w radiu polityk SLD.

Infoafera w polskim MSWiA ma swój odzew aż za oceanem – w USA. Tygodnik "Wprost" dotarł do treści tajnego raportu, który zawiera "nowe i zaskakujące fakty" w sprawie tego ogromnego "przekrętu".

Według tygodnika - główny bohater infoafery, który ustawiał wielomilionowe przetargi, miał bardzo dobre kontakty z politykami z Kancelarii Premiera, popijał whisky z ministrem Sławomirem Nowakiem i przywoził na pendrivach z MSWiA, wskazówki do dokumentów przetargowych. Na zdjęciu w czołówce artykułu - gmach MSWiA przy ulicy Rakowieckiej (Autor: Lukasz2, Wikipedia).

Raport, o korupcyjnym procederze w ministerstwie spraw wewnętrznych, przygotowano na zlecenie jednego z największych światowych koncernów informatycznych. Gazeta – w ramach ochrony źródła informacji - nie podaje jego nazwy. Amerykanie zlecili wnikliwą informację o mechanizmach korupcyjnych, jesienią 2012 roku, z pominięciem swojego oddziału, w Warszawie.

Amerykanie byli bardzo mocno zainteresowani, głębokością i zasięgiem infoafery oraz tym, kto za nią stoi. Prowadzono więc operację cicho i dyskretnie. Raport rodził się w zaciszu tajnej biurokracji w tajemnych biurach i murach.

Raport podaje, iż Andrzej M., szef Centrum Projektów Informatycznych (CPI), miał dawać swoim pracownikom materiały, które zdobywał w siedzibie MSWiA z poleceniem uwzględnienia ich w przygotowywanych warunkach zamówień publicznych. Materiały pochodziły rzekomo z firm informatycznych, które następnie czyniły starania o kontrakty. - Czasami materiał był od ministra, czasem z poprawkami ministra.

Według "Wprost", jedno z pytań brzmi: Czy Andrzej M. był człowiekiem Grzegorza Schetyny? "To prawdopodobne" – pada odpowiedź. Były marszałek Sejmu, a ówczesny minister Spraw Wewnętrznych i Administracji (2007-2009) Grzegorz Schetyna, stanowczo zaprzecza w rozmowie z tygodnikiem, że dobrze znał Andrzeja M. Twierdzi, że widział się z nim zaledwie raz w życiu.

Amerykanie chcą mieć odpowiedź na pytanie, czy czołowy bohater infoafery, Andrzej M., miał wsparcie w działaniach, w Kancelarii Premiera? – Źródła resortu MAiC sugerują bardzo dobre kontakty Andrzeja M. z politykami w Kancelarii Premiera. W dokumencie padają m.in. nazwiska ministrów: Nowaka i Arabskiego.

I jest informacja, że Andrzej M. chętnie powiadał mimochodem: "piłem wczoraj whisky ze Sławkiem Nowakiem". Do min. Nowaka gazeta wysłała pytania, czy zna Andrzeja M. i czy spotykał się z nim w okresie pracy w Kancelarii Premiera. Niestety, były minister Nowak, nie odpowiedział.

- Jestem przekonany, że najlepiej byłoby w tej sprawie utworzyć w Sejmie komisję śledczą, która zajęłaby się wyjaśnianiem infoafery - powiedział w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki, szef SLD Leszek Miller.

- Nie można spokojnie przechodzić nad tą sytuacją. Szef CBA Paweł Wojtunik, powołany przez premiera Donalda Tuska powiedział, że mamy do czynienia z największą aferą korupcyjną w III RP, to powinno wywołać refleksję – dodał były premier. Pytany o aferę Rywina, która wybuchła 11 lat temu, Leszek Miller stwierdził: "Nic z tej afery nie zostało".

Afera Rywina z 2002 roku, wiązała się z propozycją korupcyjną, którą producent filmowy Lew Rywin złożył Adamowi Michnikowi, redaktorowi "Gazety Wyborczej". Producent filmowy twierdził wtedy, że reprezentuje m.in. ówczesnego premiera, Leszka Millera. Sprawa, która nabrała szerokiego rozgłosu, stała się przedmiotem dociekań sejmowej komisji śledczej.

Zdaniem "Rzeczpospolitej", w infoaferze wytropionej przez CBA i prokuraturę, podejrzani są na szczytach władzy. Bilans jej jest imponujący: zarzuty w największym śledztwie w sprawie korupcji w przetargach rządowych, ma blisko 40 osób, w tym wysocy urzędnicy państwowi. Najwyższa łapówka, którą miał wziąć były szef Centrum Projektów Informatycznych (CPI), w ministerstwie spraw wewnętrznych, Andrzej M., sięga kwoty 4 mln zł. Śledczy dopadli pierwszego garnituru urzędników. Zarzuty dostał Witold D., były wiceszef MSWiA w czasie, gdy kierował resortem Grzegorz Schetyna.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto