Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Interseksualizm - bardzo krótkie wprowadzenie

Marcin Rzeczkowski
Marcin Rzeczkowski
Tabelka przedstawiająca wszystkie możliwe kombinacje w związkach u Indian Nawaho.
Tabelka przedstawiająca wszystkie możliwe kombinacje w związkach u Indian Nawaho. Lauren W. Hasten
"Albowiem dawniej natura nasza nie była taka, jak teraz, lecz inna. Bo naprzód trzy były płcie u ludzi, a nie, jak teraz, dwie: męska i żeńska" - pisał Platon. I mylił się. Ponieważ interseksualizm nigdy nie przestał istnieć.

Choć przyjęło się uważać, że płeć człowieka jest czymś prostym i jednoznacznym, seksuolodzy już jakiś czas temu podzielili płeć na poszczególne składniki, wyróżniając płci: chromosomalną, gonadalną, hormonalną, metaboliczną, mózgową, wewnętrznych narządów płciowych, zewnętrznych narządów płciowych i fenotypową, a także socjalno-prawną i psychiczną. Każdy z tych elementów może być męski, żeński lub niesprecyzowany; odstępstwo jednego z nich od wszystkich pozostałych wystarcza, by danej osoby nie uznać za kobietę ani mężczyznę. Gdy płeć psychiczna nie zgadza się z płcią biologiczną, mówimy o transseksualizmie, natomiast przypadki niezgodności w obrębie płci biologicznej najczęściej określamy mianem interseksualizmu.

Rodzaje interseksualizmu

Ponieważ do płci biologicznej zalicza się aż osiem wymienionych powyżej składników, interseksualizm może przybierać najróżniejszą postać. Nie będę się wdawał w biologiczne szczegóły (aczkolwiek jest to temat pasjonujący), podam tylko kilka przykładów.

Czasami komplikacje dochodzą już podczas tworzenia się płci chromosomalnej: zaliczyć tu można między innymi złożone kombinacje genetyczne, takie jak X0, XYY, XXY, XXYY, a także mozaicyzm, który występuje, gdy różne komórki mają różny zestaw chromosomów (np. niektóre XX, a inne: X0 lub XY). Zdarza się, że - wskutek błędów podczas spermatogenezy - przychodzą na świat dziewczynki o chromosomach XY oraz chłopcy XX.

Niekiedy rodzą się dzieci o niejednoznacznych narządach płciowych lub o narządach zewnętrznych wskazujących na inną płeć niż narządy płciowe wewnętrzne. Stosunkowo rzadko dochodzi do narodzin dzieci posiadających zarówno jądra, jak i jajniki albo gonady, które nigdy nie wykształciły się do końca.

Bywa również, że chłopiec nie wytwarza dihydrotestosteronu odpowiedzialnego za wykształcenie narządów płciowych męskich i dopiero w okresie pokwitania okazuje się, że domniemana dziewczynka rośnie na mężczyznę (jest bardzo wysoka, a zamiast piersi i miesiączki pojawiają się owłosienie i mutacja oraz inne cechy męskie).

Jako rodzaje interseksualizmu bywają także uważane: mikropenis (długości 2 - 4 cm podczas wzwodu), jego brak albo przerost łechtaczki u - poza tym jednym szczegółem - zupełnie zwyczajnych chłopców i dziewcząt.

Trwają spory, co dokładnie świadczy o tym, że dane dziecko jest interseksualne, więc trudno podać dane statystyczne: przyjmuje się jednak, że raz na sto narodzin przychodzi na świat noworodek z jakąś niezgodnością pomiędzy poszczególnymi płaszczyznami płci, a raz na tysiąc narodzin kwalifikuje się do operacji chirurgicznej. Poszczególne typy interseksualizmu zdarzają się od 1/500 do 1/100000 narodzin. Szczegółowo przedstawia je strona Hermafrodytyzm.org.

Dawniej w kulturze

Już w antycznej Grecji oczywiste było istnienie osób nie będących ani mężczyznami, ani kobietami. Platon wspomina o nich w Uczcie, przytaczając mit o Androgyne: doskonałych, kulistych istotach, będących połączeniem kobiet i mężczyzn. Ilustracją tego mitu jest piosenka Origin Of Love, wykonywana przez Stephena Traska. Znany jest też mit o Hermafrodycie, synu Hermesa i Afrodyty, w którym zakochała się nimfa Salmakis: ponieważ młodzieniec opierał jej się, nimfa poprosiła bogów, by połączyli ich na zawsze w jednym ciele. Hermafrodyt odgrywał ważną rolę podczas obrzędów zaślubin, jego kult był popularny przede wszystkim na wyspie Rodos oraz później w Attyce, a motyw połączenia boga i nimfy w istotę obupłciową do tej pory jest wykorzystywany w sztuce (warto tu wspomnieć utwór The Fountain of Salmacis zespołu Genesis).

Idea doskonałej, harmonijnej obupłciowości była powszechna na całym świecie: frygijski Agditis, celtycki Don, irański Zurwan, indyjski Ardhanariśwara, a nawet Zeus - wszystkie te bóstwa przedstawiane były jako istoty dwupłciowe. Znamy również wiele par, będących jednym bogiem w dwóch ciałach, jak na przykład Frey - Freya, Njord - Nerthus, czy słowiańscy Perun - Perperuna.

Istnienie trzeciej płci do tej pory jest głęboko zakorzenione w wielu kulturach. W Indiach do tej pory żyją hidźry, które hinduizm kojarzy z androgynicznymi bóstwami; wyznawcy islamu wierzą, że hidźry istnieją z woli Allaha. W Meksyku żyją muxe, w Tajlandii – kathoey, a wśród licznych plemion Indian Północnoamerykańskich ważne role pełnili Two-Spirit (ich dawna i niestety wciąż powielana w polskiej literaturze nazwa to berdache). We wszystkich tych kulturach osoby o niejednoznacznej płciowości mogą z powodzeniem znaleźć swoją niszę i cieszyć się taką formą prestiżu, jakiej nie osiągają inne grupy.

W indiańskim plemieniu Nawaho obecność zarówno osób transpłciowych, jak interseksualnych, była oczywista do tego stopnia, że powstał tam złożony system orientacji seksualnych, w którym w różne interakcje wchodzi pięć typów ludzi: mężczyźni płci męskiej, mężczyźni Two-Spirit płci żeńskiej, interseksualiści Two-Spirit, kobiety płci żeńskiej i kobiety Two-Spirit płci męskiej. Związki między dwiema osobami Two-Spirit są zawsze homoseksualne (podobnie jak związki między dwiema kobietami lub dwoma mężczyznami), natomiast związki między, na przykład, mężczyzną płci męskiej i kobietą płci męskiej oraz między mężczyzną płci męskiej a interseksualistą są heteroseksualne. (Dla wprowadzenia pewnej przejrzystości przyjąłem tu, że pisząc „płeć”, mam na myśli płeć biologiczną, natomiast „kobieta” i „mężczyzna” odnoszą się do tożsamości społecznej).

"Bóg stworzył Adama i Ewę"

Aczkolwiek w legendach żydowskich Adam jest uważany za istotę dwupłciową, z której wyodrębniono Ewę, w tradycji chrześcijańskiej ten androgyniczny motyw został zapomniany. Było to jednak dużo bardziej skomplikowane niż się nam obecnie wydaje...

Czytelnikom "Domu dziennego, domu nocnego" Olgi Tokarczuk znana jest historia Kummernis, nieuznanej przez Kościół, legendarnej świętej, która szykowała się do ślubów zakonnych, gdy jej ojciec oznajmił jej, że wychodzi za mąż. Kummernis tak długo modliła się od wybawienie jej od tego losu, aż Chrystus dał jej swoją twarz; brodatą, więc niepociągającą dla mężczyzn dziewczynę, ojciec zasztyletował, a następnie przybił do krzyża. Ten androgyniczny motyw pojawiał się w całej Europie i prawdopodobnie wziął się z italskiej Lukki, gdzie między VIII a XVI wiekiem przedstawiano Chrystusa w długiej sukni. Nie jest więc tak, że chrześcijaństwo było całkiem wolne od idei dwupłciowości.

Również w alchemii obojnactwo odgrywało bardzo ważną rolę: Kamień Filozoficzny był często znany jako Rebis ("dwurzecz") albo Androgyn Hermesowy, i przedstawiany jako połączenie dwóch przeciwstawnych składników - mężczyzny i kobiety - czyli idealna całość: na poziomie chemii oznaczało to siarkę i rtęć (ciała palne i lotne) występujące w pramaterii.

Dość długo, bo jeszcze w XVII - XVIII wieku, uważano, że "Kobiety są Mężczyznami, tylko wywróconymi na Drugą Stronę" i przedstawiano kobiece narządy płciowe jako rosnącego do wewnątrz penisa. Taki stan rzeczy tłumaczono tym, że kobiety mają w sobie mniej wewnętrznego żaru niż mężczyźni i nie są w stanie wypchnąć narządu na zewnątrz. Wiedziano też, że wszystko w naturze dąży do doskonałości (czyli w kierunku męskim), więc nikogo nie zdziwiła przytaczana przez Montaine'a historia Marie, wieśniaczki, której zaczął rosnąć penis (był to najprawdopodobniej wspominany wcześniej przypadek niewytwarzania przez męski płód dihydrotestosteronu). Marie za zgodą biskupa stała się Germainem. Dziewczęta z okolicy jeszcze długo śpiewały sobie wzajemne ostrzeżenie, by nie skakały za wysoko i nie były zbyt silne, bo też staną się mężczyznami.

Rewolucja, o której zapomniano

Przed XIX wiekiem odmienne ciało interseksualisty było ciekawostką, ale nie problemem; problem stanowiło tylko to, w jakiej roli społecznej dany człowiek ma się realizować. Przeważająca większość osób dotkniętych tą przypadłością była niedostrzegana przez prawo, religię i medycynę. Żyli swoim życiem, ponieważ ich odmienność nie była wykrywana bądź nie uznawano tego za problem. Gdy okazywało się, że naprawdę trudno jest ustalić płeć noworodka, wyzwano starszych członków rodziny, którzy podejmowali decyzję, jak wychowywać dziecko. Pruskie prawo z 1794 roku uznawało istnienie obojnaków i prawo rodziców oraz później samego zainteresowanego do zadecydowania o płci.

Sytuacja zmieniła się w XIX wieku wraz z rozwojem ginekologii i licznymi badaniami dokonywanymi przez lekarzy podczas wojen. Odkryto wówczas, że interseksualizm zdarza się znacznie częściej niż uważano. Konserwatywni lekarze, kierując się między innymi chęcią posiadania argumentu przeciwko homoseksualistom (uważanym za psychicznych hermafrodytów) i rodzącemu się ruchowi feministycznemu, uznali, że każdy człowiek jest "prawdziwym mężczyzną" lub "prawdziwą kobietą" i że oni są w stanie określić płeć każdego dziecka. W ten sposób, w imię ładu społecznego i dwubiegunowości płci społecznej, kształtowano płeć biologiczną.

To w tamtej epoce na świat przyszła Herkulina Barbin, "słynna hermafrodyta", wtedy też, samotna i zaszczuta, popełniła samobójstwo. Więcej szczęścia miała Sophie V., która wkrótce po zawarciu małżeństwa zgłosiła się do lekarza z nietypowym problemem – skonsumowanie związku było z jakiegoś powodu niemożliwe. Lekarz zbadał Sophie i zdiagnozował ją jako mężczyznę z niewykształconymi genitaliami, a zatem jej małżeństwo powinno być jego zdaniem rozwiązane jako homoseksualne. Sophie nie mogła tego zrozumieć: czuła się kobietą, funkcjonowała przez całe swoje życie jako kobieta, jej mąż ją kochał – była więc kobietą!

Z biegiem lat lekarze dysponowali coraz większymi możliwościami leczenia interseksualistów przez normalizowanie ich genitaliów: pojawiły się nowe metody chirurgiczne i leczenie hormonalne. Chęć dostosowywania dziecięcych ciał do przyjętej normy była tak wielka, że interweniowano nawet w przypadku zwykłych chłopców rodzących się wskutek niedoboru testosteronu w okresie płodowym ze zbyt małymi penisami lub bez nich; przerabiano ich na dziewczynki. Z pomocą przyszedł tu, paradoksalnie, feminizm i jego teoria, że płeć jest warunkowana społecznie. W wielu przypadkach takie postępowanie kończyło się tragicznie.

Ciche dramaty

Słynna jest historia Davida Reimera, który do historii medycyny przeszedł jako "przypadek Johna/Joan". David Reimer przyszedł na świat w 1965 roku jako Bruce, jednojajowy bliźniak i nieinterseksualista. Podczas zabiegu obrzezania przypadkiem spalono jego penis. Pewien znany specjalista, dr John Money, zasugerował, żeby Bruce'a potraktować jak interseksualistę i wychować jako dziewczynkę, Brendę. Przeprowadzono zabieg usunięcia jąder i zaczęto proces socjalizacji dziecka do roli żeńskiej.

W swej, do tej pory wydawanej książce, dr Money opisuje "przypadek Johna/Joan" jako pełen sukces: dziewczynka interesowała się lalkami, była dumna ze swych długich włosów, pomagała w kuchni i tak dalej. Tymczasem manipulowana i poddawana upokarzającym badaniom Brenda czuła się głęboko nieszczęśliwa. W okresie dojrzewania zgodziła się wprawdzie brać estrogen, by wyrosły jej piersi, ale wcale tego nie chciała i kiedy tylko mogła, wyrzucała pigułki hormonalne do kosza. Gdy dr Money zaczął naciskać, by poddała się operacji wytworzenia pochwy, czternastoletnia Brenda popadła w ciężką depresję. Ojciec wyznał dziecku prawdę: przyjęło to z ulgą i uznało się za Davida.

Rozpoczęło się żmudne i bolesne odwracanie skutków dotychczasowego „leczenia”: kuracja testosteronem, obustronna mastektomia, wytworzenie sztucznego penisa i jąder. David wielokrotnie stykał się z szykanami, miał poważne problemy z odnalezieniem się w nowej roli, czuł się gorszy niż inni mężczyźni i obawiał się, że nigdy nie zostanie zaakceptowany przez kobietę. W końcu jednak wziął ślub i adoptował trójkę dzieci swojej żony. Ponieważ relacje często kończą się w tym właśnie momencie, wydaje się, że żyli długo i szczęśliwie... W rzeczywistości David, rozwiedziony, bezrobotny, po przedwczesnej śmierci brata bliźniaka, który również ciężko przeżył manipulację płcią brata/siostry/brata, w 2004 roku popełnił samobójstwo.

Podobny los stał się udziałem kilku pokoleń interseksualistów, których "naprawiano" chirurgicznie bez pytania ich o zgodę i bez udzielania wyjaśnień, a następnie poddawano kilka razy do roku przykrym oględzinom, leczono hormonalnie, narzucano tożsamość płciową i orientację seksualną. O porażce "przypadku Johna/Joan" milczano. Chirurdzy i psycholodzy wiedzieli dzięki temu, że postępują słusznie, rodzice czuli się uspokojeni myślą, że ich dziwacznie ukształtowane dzieci wyrosną na normalnych dorosłych, feministki (znów paradoksalnie) miały poparcie swej teorii, że role płciowe są nabywane i niepoparte biologią.

Kolejna rewolucja

Sami interseksualiści przeczuwali, że coś jest nie tak, ale byli przekonani, że są całkowicie osamotnieni w swojej odmienności. Ich interseksualność była ukrywana nawet za cenę okłamywania pacjentów, co często miało niebezpieczne konsekwencje (nie tylko brak zaufania, ale i lekceważenie ważnych zaleceń lekarzy, które czasem kończyło się śmiercią pacjenta). O zjawisku interseksualizmu i jego skali nie wiedziało także społeczeństwo, niezainteresowane wiedzą, że płeć biologiczna nie występuje w dwóch prostych zestawach.

Przełomowy okazał się rok 1993, gdy pod wpływem artykułów biolog Anne Fausto-Sterling, opublikowanych w The Sciences i The New York Times, Cheryl Chase, imienniczka znanej aktorki, założyła ISNA: Intersexual Society of North America. Podstawowym założeniem stowarzyszenia było: mówić! Mówić o sobie, o swojej odmienności. Mówić lekarzom. Mówić naukowcom. Mówić rodzicom i dzieciom. Nie ukrywać prawdy. Jak wspomina pewna kobieta: "Największym źródłem niepokoju nie są nasze gonady czy kariotyp. To wstyd i lęk powstający pod wpływem otoczenia, w którym nasza przypadłość jest tak bardzo nie do przyjęcia, że opiekunowie kłamią".

ISNA odnosi sukcesy. O interseksualizmie usłyszało dość osób, by powoli lekarze zaczęli odchodzić od modelu postępowania skoncentrowanym na ukrywaniu prawdy i przeprowadzaniu zabiegów dla komfortu lub wbrew woli rodziców. Podkreślane jest, że nie można leczyć stresu rodziców przez chirurgiczne zabiegi na dzieciach. W rzeczywistości bowiem, narządy płciowe interseksualistów, aczkolwiek różniące się od większości w mniejszym lub większym stopniu, nie są same w sobie problemem medycznym i nie wymagają leczenia chirurgicznego (które często okalecza jednostkę przez uniemożliwienie ciału wytwarzania hormonów płciowych lub pozbawienie możliwości odczuwania satysfakcji seksualnej).

Ponieważ nie jest znana tożsamość płciowa noworodków, postuluje się wstrzymanie z radykalnymi krokami do czasu, aż młody człowiek będzie świadomy tego, kim jest i jak chce żyć, i zajęcie się realnymi problemami: udzielaniem właściwej opieki psychologicznej, leczeniem zdarzających się przy pewnych odmianach interseksualizmu problemów z układem moczowym lub z kontrolą soli w organizmie.

Pozostałe postulaty to: całkowita szczerość wobec osób zainteresowanych, rezygnacja z narzucania wszystkim interseksualistom płci żeńskiej oraz przeprowadzania operacji mającej zredukować rozmiary przerośniętej łechtaczki, wychowywanie dziecka tak konsekwentnie, jak to tylko możliwe, ale przygotowywanie się na to, że w przyszłości może nie być heteroseksualne, i oczywiście – okazywanie dziecku pełnej akceptacji.

Warto też stale pamiętać, że „To nie natura decyduje o tym, gdzie kończy się płeć żeńska i zaczyna interseksualizm lub gdzie kończy się interseksualizm i zaczyna płeć męska - robią to ludzie”.

Źródła (m.in.):
Jamison Green, Becoming a Visible Man, Vanderbilt University Press, Nashville 2004.
Kalat James W., Biologiczne podstawy psychologii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.
Tokarczuk Olga, Dom dzienny, dom nocny, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007.
Frequently Asked Questions isna.org, 10 maja 2008.
Komorowska Alina, Ginekologia wieku dziecięcego i dziewczęcego [w:] Ginekologia, red.: Klimek Rudolf, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1977.
Eleanor Carey, Herculine Barbin and Middlesex, serendip.brynmawr.edu, 10 maja 2008.
Hidźra [na:] pl.wikipedia.org, 10 maja 2008.
xL, Hidźra - trzecia płeć [na:] crossdressing.pl, 10 maja 2008.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto