Jak czytamy na stronie gover.pl, IPN stwierdza, że wszelkie dokumenty, które powstały celem dostarczenia dowodów na współpracę byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa były nieprawdziwe.
Po intensywnym śledztwie, które trwało sześć lat, IPN przyznał, że w latach 80. SB celowo fabrykowała dokumenty na Lecha Wałęsę, aby skompromitować go przed Komitetem Noblowskim.
Sam zainteresowany stwierdził, że ci, którzy nie wierzyli i tak nie uwierzą i nic z tym nie da się zrobić. Wałęsa twierdzi, ze taki jest jego rachunek za wolną Polskę.
Sprawa toczyła się od 2005 roku, na wniosek Wałęsy, który zwrócił się w tej sprawie do IPN. Przez trzy lata dokumenty badano w gdańskiej prokuraturze, by w 2008 roku przenieść sprawę do Białegostoku.
IPN jest przekonany, że podrabiano zarówno sam charakter pisma Wałęsy oraz stosowano odpowiedni papier, na którym rzekomo miał on składać zeznania. Fałszywe dokumenty podrzucono do ambasady Norwegii, zaraz po tym, gdy okazało się, że Wałęsa jest kandydatem do Nagrody Nobla.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
