MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Irlandzkie hobby alkohol?

Piotr Smółka
Piotr Smółka
Co przyszłoby nam do głowy, gdybyśmy mieli opisać Irlandię? Pogoda? Krajobrazy? Nietypowe standardy żywieniowe? Niechlujne, niegustowne ubranie? Zalew śmieci na ulicach? Może, ale Irlandia to przede wszystkim puby, no i alkohol...

Jest jednak coś innego, co doskonale oddaje irlandzki sposób bycia. Coś, co kształtując rzeczywistość jest jednocześnie jej integralną częścią. Puby.

Irlandzka rzeczywistość

Wszyscy je znamy. Małe i przytulne, czy hałaśliwe z mnóstwem bywalców - posiadają niepowtarzalną atmosferę. Ich początki sięgają jeszcze czasów średniowiecza, gdy w ówczesnych szynkach spotykała się miejscowa społeczność, rozmawiając, handlując, bawiąc się, tańcząc i śpiewając przy mocnych trunkach. Od tamtego czasu funkcja pubów nie uległa zmianie – nadal stanowią one swoiste centra towarzysko-kulturalne. Mimo upływu lat, puby w dalszym ciągu odgrywają kolosalną rolę w życiu Irlandczyków. W wystroju większości z nich da się zauważyć elementy irlandzkiego folkloru, choć oczywiście, jako, że mamy XXI wiek, wnętrza wzbogacone są o wszechobecne ekrany telewizorów, czy automaty do gry.

Puby są dla tubylców drugim domem, to tutaj, wśród znajomych przeżywają swoje radości, smutki, rozczarowania, sukcesy i porażki. To tutaj spędzają weekendy, święta, urlopy, a także dni codzienne. Tutaj oglądają głównie wydarzenia sportowe, ale też niekiedy imprezy kulturalne czy filmy. W pubach toczy się życie kulturalne Zielonej Wyspy.

Pubowicze

Stali bywalcy pubów stanowią przekrój całej społeczności Irlandii. Tak barwnego i zróżnicowanego towarzystwa próżno szukać w polskich knajpkach, czy kawiarniach. Można spotkać tu wszystkich - kobiety, mężczyzn, młodzież, która dopiero co osiągnęła wiek uprawniający do zakupu alkoholu, czy bardziej zaawansowanych wiekowo członków irlandzkiego społeczeństwa – niekiedy nawet całe rodziny z dziećmi! Ubiór i styl dowolny; tutaj nie ma żadnych zakazów moralno-etycznych typu "nie wypada" - spodnie, spódnice, sweterki, koszule, ubrania robocze, kalosze - każdy w pubie czuje się dobrze, bawi się po swojemu, bez żadnych zahamowań, czy sztucznej etykiety. Dobra zabawa, swobodne, naturalne zachowanie, ogólna wesołość, przy akompaniamencie śmiechów i głośnych rozmów oraz połykanych hektolitrach piwa, to właśnie w Irlandii znaczy wyjście do pubu! I nigdy nie jest tak, że za dużo ludzi - zawsze znajdzie się miejsce dla kolejnych, choć często muszą oni dzielić miejsca stojące na środku sali, nieustannie chroniąc szklanki z płynami, co by nie uronić ani kropelki. W ichniej kulturze "pubowanie" to istotny, jeśli nie najważniejszy element rzeczywistości, dostępny dla każdego bez wyjątku w zróżnicowanej, dopasowanej do poszczególnych upodobań formie.

Co w środku?

Skąd taka popularność? Dlaczego potomkowie druidów tak cenią sobie puby, że spędzają tam większą część życia? Po co chodzą do pubów? Spytałem o to Irlandczyków…

Alan, młody, sympatyczny chłopak, jest najlepszym przykładem wsiąkania w irlandzki nawyk "pubowania". Kiedy mieszkał z rodzicami strasznie narzekał, jak denerwują go oni, wracając podchmieleni w weekendy. Nigdy nie będę tak pił jak oni, cały czas spędzając w pubie, a zresztą puby są nudne - zarzekał się... Po jakimś czasie wyprowadził się z rodzinnego domu i zamieszkał z kolegami. Na efekty nie trzeba było długo czekać. A to mecz, który trzeba w pubie obejrzeć, a to partyjka bilarda, czy po prostu z nudów, trzeba pójść... I tak, szybciutko przywykł do piwa, atmosfery - "spubowiał". Teraz spędza tam tak wiele czasu, że zaproponowałem mu, aby zaopatrzył się w poduszkę i kołderkę, bo też, po co ma do domu wracać tylko po to, aby pospać kilka godzin... Mniejsza z tym - zapytany odpowiedział tak: - Chodzimy do pubów, bo nie ma nic innego do roboty, a także, aby spotkać innych, którzy przyszli tu w poszukiwaniu dobrej zabawy i śmiechu. Dobrą rzeczą w naszych knajpach jest to, że większość ludzi chodzi cały czas w te same miejsca, co oznacza, że bez znaczenia czy idziesz tam z grupą przyjaciół, czy sam, zawsze będziesz miał kogoś, z kim się pośmiejesz. W zasadzie ta odpowiedź była sensowna i konkretna, ale postanowiłem spytać reprezentanta nieco starszego pokolenia. Johnny – w średnim wieku, twardy facet, ale lubi pożartować (nierzadko z kogoś) bez zastanowienia wymienił: - Chodzimy do pubów, aby: (kolejność w/g ważności) 1. spotkać się z rodziną i przyjaciółmi, pobyć w towarzystwie; 2. odreagować po stresującej pracy; 3. oglądać mecze i inne wydarzenia z przyjaciółmi; 4. porozmawiać; 5. wydostać się z domu i jak najdalej od żony. Widać, że Irlandczycy nie chodzą po pubach ot, tak sobie – mają ku temu rzeczywiste powody, które dokładnie i trafnie potrafią wymienić! Pytanie tylko, czy jest to rzeczywiście prawda, czy też może potrzeba zmusiła ich do wymyślenia tego, aby mieć coś na swoje "usprawiedliwienie"?

Sedno to alkohol

Przy temacie pubów nie sposób nie wspomnieć o alkoholu. Czy będzie to Guiness, Heineken, Carlsberg czy Budweiser, swojska whiskey Jameson lub Paddy’s, czy pochodząca od sąsiadów Johnny Walker lub Jim Beam, wódka z red bull’em czy inne wyskokowe trunki – Irlandczycy uwielbiają alkohol. Jest on jest integralnym, nieodłącznym składnikiem funkcjonowania pubów. A skoro są one tak dla Irlandczyków ważne – analogicznie, alkohol zajmuje również niezmiernie wysoką pozycję na liście rzeczy istotnych w życiu każdego mieszkańca wyspy trawy i kamieni!

Spożywając go w ilościach niemalże przemysłowych, raz za razem wprowadzają swą ojczyznę do ścisłej światowej czołówki krajów, w których sprzedaż płynów o dużej zawartości procentów stanowi znaczący wkład w poprawne funkcjonowanie gospodarki, pozyskując dla budżetu olbrzymie ilości środków finansowych.
- Oczywiście nie da się przebywać w pubach bez alkoholu - mówi Johnny. - Ale bardzo mało Irlandczyków pije dla samej przyjemności picia - zaznacza.

Koniec żartów

Czyżby? Spójrzmy, co się dzieje: socjologowie biją na alarm – strasząc negatywnym wizerunkiem zdemoralizowanego społeczeństwa, znajdującego się, przez zgubne nałogi, na krawędzi degradacji, a lekarze przedstawiają olbrzymia szkodliwość przyjmowania nadmiernych ilości alkoholu, grożąc szeregiem chorób, dysfunkcji i upośledzeń przez nie wywołanych! Badania

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto