Nie musimy się już obawiać o wystawienie polskiego reprezentanta na przyszłą Eurowizję. Szansy w oddelegowaniu na ten festiwal kogoś, kto doskonale wpisuje się w jego koncepcję kiczu, należy upatrywać w Ivanie Komarence. Dla przypomnienia, Ivan Komarenko to były lider nieistniejącej już grupy - "Ivan i Delfin", której chyba największym sukcesem i odwagą zarazem, było publiczne występowanie pod tak idiotyczną nazwą.
Piewcy żałosnej muzycznie papki, która nie irytowała chyba tylko tych, którzy "polegli" twarzą w talerzu, zakończyli (na szczęście) działalność. Krótko mówiąc, delfin odpłynął, a Ivan został sam. Komarenko jednak zdążył przyzwyczaić się egzystowania na celowniku kamer, którą to egzystencję zapewniały mu rozhisteryzowane małolaty, sikające po nogach w takt "Czarnych oczu". Po odpłynięciu delfina, nie znalazł się już ani rekin, ani wieloryb, czy inny kaszalot, na którym można by było dryfować, żerując na gustach niezbyt wymagających.
Ale parcie na szkło uzależnia. Komarenko jako silnie od niego uzależniony, nie złożył broni i zapukał do drzwi magnata medialnego... Tadeusza Rydzyka! Ojciec Rydzyk, otoczył Ivana jak najbardziej ojcowską opieką i zaoferował swą pomoc. Pomoc ta, czy też współpraca jak kto woli, zaowocowała powstaniem megahitu, piosenki pod tytułem - "Tak mówił papież".
Tak więc jest to dobra informacja zarówno w kontekście przyszłej Eurowizji, jak i dla wszystkich wykonawców z pogranicza disco polo, których twórczy zakręt okaże się zbyt długi, a "czerwone majteczki w niebieskie paseczki" czy jakoś tak, okażą się zbyt słabym magnesem dla publiki, bo na przykład jej muzyczne gusta się ucywilizują. Zawsze swojej szansy będą mogli szukać u Rydzyka. Bo Rydzyk robi lans.
Źródło:internet
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?