Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Ja, judaszka" - historia pewnego romansu

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka wydawnictwo JanKa
"Ja, judaszka" Ewy Bartkowskiej opowiada o dwojgu ludzi, których dzieli wszystko - wiek, wykształcenie, pochodzenie. Jednak łączy ich prawdziwe uczucie, które jest ponad tymi podziałami.

Głównymi bohaterami są Alicja i Wiktor. Ona ma 14 lat i jest uczennicą, on ma 44 lata i nauczycielem matematyki w jej szkole. Ona pochodzi z Jeleniej Góry, on - z Warszawy, jednak tu dostał pracę. Wydawać by się mogło, że tych dwoje - krnąbrną nastolatkę i wypalonego mężczyznę - nic nie może połączyć. A jednak jest inaczej.

Alicja zauważa Wiktora już pierwszego dnia i budzi jej fascynację. Podobne odczucia ma Wiktor, jednak początkowo się z nimi kryje. Oboje są wrażliwi i inteligentni. Szybko odnajdują nić porozumienia, a wzajemna fascynacja zmienia się w głębsze uczucie - wbrew wszelkim zasadom i konwenansom. Czy ich związek ma rację bytu i może przetrwać przeciwności losu?

"Ja judaszka" nie jest romansem, to raczej powieść z przesłaniem, z wątkami psychologicznymi i filozoficznymi. Dużym walorem lektury jest narracja pierwszoosobowa, poprowadzona z obu perspektywy - Alicji i Wiktora. Dzięki temu czytelnik ma szansę zobaczyć dane wydarzenie oczami nastolatki oraz dorosłego mężczyzny. Może także towarzyszyć bohaterom w ich wewnętrznych rozterkach i przeżywa wraz z nimi tę historię.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że romans nastolatki z nauczycielem może brzmieć banalnie. Jednak w tym przypadku tak nie jest. Choć autorka wykorzystała znany motyw, to wykazała się niezwykłą pomysłowością w jego przedstawieniu.

Ewa Bartkowska pokazuje relacje dwojga ludzi, których połączyła miłość, mimo znacznej różnicy wieku oraz przeszkód natury etycznej. Wszak nauczyciel nie może spotykać się ze swoją uczennicą. Jest to nie tylko nielegalne, lecz także niemoralne.
Jej bohaterowie nie są sztampowi. Alicja jest pokazana jako dojrzała i mądra kobieta, która drzemie w ciele nastolatki. Natomiast Wiktor nigdy nawet nie pomyślał o uczennicy, dlatego jest pełen obaw. Oboje znajdują jednak płaszczyznę porozumienia. Nie jest to więc przelotny romans faceta w średnim wieku, który przeżywa kryzys wieku średniego i szuka owych bodźców u boku młodej dziewczyny. Jest w tym coś głębszego, bohaterowie są dla siebie bratnimi duszami.

Książkę czyta się w miarę szybko, mimo trudnej tematyki, gdyż jest napisana lekkim językiem. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, która odbiega od utartych schematów i zaskakuje na każdym kroku. Nie jest to jednak powieść kontrowersyjna, nastawiona na tanią sensację i sceny łóżkowe. Jej celem jest skłonienie czytelnika do refleksji na temat trudnych związków i życiowych wyborów. Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku.

Ewa Bartkowska jest początkującą pisarką. "Ja, judaszka" to Jej debiut literacki - i jakże udany. Jak sama pisze o sobie: Jestem kimś zupełnie zwyczajnym, mam czterdzieści cztery lata, była żona, wciąż aktualna matka, córka, przyjaciółka; trochę egoistka, trochę ekscentryczka.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto