Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jadąc do Babadag" Andrzeja Stasiuka, czyli wskrzeszanie Europy

Magdalena Felska
Magdalena Felska
Magdalena Felska
Andrzej Stasiuk wydał "Jadąc do Babadag" w 2004 roku. Jak sam mówi, w swych utworach „wskrzesza trupa Europy”.

"Jadąc do Babadag" to książka o spotkaniu Wschodu z Zachodem oraz o tym, że spotkanie to odbywa się zazwyczaj na skrajnie stereotypowych przestrzeniach. Próba przyjrzenia się Wschodowi jest metodą pisarza na odkrywanie zapomnianej krainy cudów. Taką krainą jest bowiem nadal dla wielu Europejczyków Europa Środkowo-Wschodnia. To miejsce, o którym można na Zachodzie opowiadać niestworzone historie, bo nikt i tak nie zna realiów życia dawnych państw należących do imperium sowieckiego. Stasiuk nie analizuje jednak szczegółowo złożonych zjawisk kulturowych związanych z kolonizacyjną działalnością imperialistów. Nie przedstawia również odwzorowań mechanizmu władzy, obecnego w dyskursie imperium. Pisarz nie musi unicestwiać na oczach odbiorcy kolonizatora, bo nie umieszcza go nawet jako bohatera "Jadąc do Babadag".

Odrzuca zarazem „dwutorowość” czy „dwugłosowość”, świadomie pomijając dyskurs kolonizatora i kolonizowanego. Sprzeciwia się również istnieniu kompleksów podrzędności, poczucia onieśmielenia mieszkańców Europy Środkowej. Bohaterowie "Jadąc do Babadag" mają jednak świadomość swojego wyobcowania, swojej odrębności. Z drugiej jednak strony, mimo poczucia braku przynależności, trudno im również zaakceptować i przyjąć „zużytą” kulturę Zachodu. W sposobie reprezentacji przestrzeni u Stasiuka nie znajdziemy również związku z dyskursami ekonomiczno-politycznymi. Jednym z najważniejszych punktów książki jest, według mnie, problem przedstawienia wizerunku „innego” oraz poetyka „małych ojczyzn”. Pisarz konsekwentnie demontuje bowiem mityczny obraz Wschodu, ukształtowany przez Zachód.

Mity i stereotypy

Andrzej Stasiuk pokazuje zapomnianą Europę, do której Zachód najlepiej nie przyznawałby się. Ci, którzy się w nią zapuszczają, są fascynatami zmęczonymi codziennym życiem Zachodu. I, paradoksalnie, według Stasiuka, to Europa Zachodnia jest obecnie miejscem ekspansji, ponieważ nie umie obronić się przed amerykanizacją. Natomiast Europa Środkowa, tak bardzo wyniszczona działaniami kolonizacyjnymi, trwa obecnie w stanie półsnu, zawieszenia, z którego trudno jest jej się obudzić. Przestrzeń przedstawiona przez Stasiuka to świat, który nosi znamiona tego, co było. Każdy żyje tym, co zostało stworzone w przeszłości. Zobojętnienie, w którym się znalazła Europa Środkowo-Wschodnia, trwa od kilkudziesięciu lat i mało, kto potrafi je przezwyciężyć.

Europa Środkowo – Wschodnia Stasiuka

Nie jest zatem zamiarem Stasiuka ukazanie Europy Środkowej jako miejsca, które powinno zostać odrzucone, ale jako terytorium niezwykle interesujące, które powinno być odwiedzone przez każdego Europejczyka. Świat podziurawionej mapy to świat,w którym punkty oznaczające najmniejsze miejscowości, świecą najsilniejszym światłem. Nie jest również celem Stasiuka ukazanie procesu identyfikowania się narodów Europy Środkowo-Wschodniej z Zachodem. Wręcz odwrotnie, Stasiuk pokazuje, że im dalej na wschód, tym mniejsze zrozumienie i większe obawy wobec kultury Zachodu. Bohaterowie "Jadąc do Babadag" uważają, że to, co przynosi Zachód nie jest im potrzebne, bo nie należy do nich.

Jednocześnie Stasiuk podkreśla, jak wyraźna jest kwestia pesymizmu postsowieckiego. Pisarz zauważa, że uwolnienie się od bezpośredniej kontroli sowieckiego kolonizatora wcale nie owocuje optymizmem wśród mieszkańców wyzwolonych terenów. Wręcz przeciwnie, wywołuje ono wśród nich apatię i brak wiary w siebie. Stasiuk zauważa zresztą, że w niektórych krajach, bierność ta staje się jeszcze bardziej dotkliwa niż w okresie zniewolenia. Pisarz odrzuca również kwestię procesu narzucania przez intelektualistów narodów zwycięskich tożsamości narodom podbitym.

Nie zagląda więc do dzieł historycznych, unika katalogów zabytków czy popularnych przewodników. Jego wskazówkę w czasie podróży stanowi starta mapa (najlepsza mapa jaką posiada, to słowacka dwusetka), która najlepiej wskazuje miejsca godne uwagi. Stasiuk stara się zachować „świeżość spojrzenia”, dlatego miejsca, które odwiedza podczas swej podróży, to często przestrzenie niedookreślone, zapomniane lub nieistotne z punktu widzenia zachodnich turystów. Stanowią one marginesy, rzadko odwiedzane przez podróżnych, a dlatego tak ważne dla wędrowca i obserwatora takiego jak Andrzej Stasiuk.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Jadąc do Babadag" Andrzeja Stasiuka, czyli wskrzeszanie Europy - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto