W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku z wybrzeża wyruszyła ekspedycja geograficzna w góry Nowej Gwinei. Do tej pory teren ten był zupełnie nieznany i uważany za niezamieszkany. Powody wyruszenia ekspedycji były bardzo prozaiczne (jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze). Członkowie wyprawy szukali złota, którego ślady znajdowali w spływających z gór rzekach.
Na czele ekspedycji stało trzech australijskich braci Lea (wymawiane "Lej"). Zostawili oni po sobie dokumentacje tej wyprawy, jak również wiele dzieci wśród miejscowych plemion. Odkryli terytoria bardzo bogate (złoto, ropa naftowa, gaz) i gęsto zaludnione (na przykład dzisiejsza prowincja Południowe Góry jest najbardziej zaludnioną prowincją w kraju).
Misje
Zaraz po tej ekspedycji w góry wyruszyli pierwsi misjonarze. Luteranie, anglikanie i katolicy. Wkrótce po tym 100 proc. mieszkańców tych terenów zostało chrześcijanami. Co ciekawe, praca misjonarzy zupełnie odbiegała od naszych najczęstszych wyobrażeń, czy choćby od sytuacji przedstawionej w filmie "Misja". Tutaj misjonarze nie musieli nikogo przekonywać do chrześcijaństwa, to sami Papuasi przychodzili do nich i prosili: "Przyjdź do naszej wioski, bo chcemy być chrześcijanami".
Bardzo więc szybko na tym terenie rozprzestrzeniło się chrześcijaństwo i dzisiaj papuaskie wioski wypełnione są kościołami. Najczęściej wybudowanymi z materiałów dostępnych na miejscu i wzorowanymi na miejscowej architekturze (ściany z bambusowej maty i dach z trawy).
Religia pierwotna przyczyną sukcesu chrześcijaństwa?
Skąd tak wielki i szybki sukces chrześcijaństwa? Na pewno częściową odpowiedzią na to pytanie jest zrozumienie, jaka była religia pierwotna na tym terenie. Ta religia była bardzo ciekawa, bo nie było w niej dobrego Boga. Wiara górali z Nowej Gwinei była wiarą w istnienie złego ducha, którego nazywali Tambaran. Cała religia koncentrowała się na sposobach zabezpieczenia się przed jego działaniem. Na przykład jakie kwiatki należy posadzić wokół domu, żeby nie mógł on wejść i szkodzić. Wszystko było oparte na strachu przed tym złym duchem.
Wygląda na to, że pojawienie się chrześcijaństwa z jego przesłaniem o Chrystusie, który pokonał szatana, trafiło tutaj na właściwy grunt. Orędzie chrześcijaństwa dla Papuasów oznaczało koniec strachu. Już nie trzeba się bać Tambarana, bo został on pokonany przez Chrystusa.
Oczywiście, jak w wielu innych miejscach, tak szybkie przyjęcie chrześcijaństwa wiąże się z próbą jego wymieszania z miejscowymi wierzeniami. Czego objawem jest ciągle silna obecność wierzeń magicznych na tych terenach. Ale w sumie nawet i w Polsce, gdzie chrześcijaństwo istnieje ponad 1000 lat, ciągle mamy całkiem spory zbiór zabobonów i magicznych wierzeń. Wystarczy chociażby wspomnieć pechową trzynastkę, czy nieprzechodzenie pod drabiną.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?