Jak smakowało piwo na wodzie z gdańskiego potoku?

Większość gdańszczan zapomniała też o stojącym jeszcze w 1999 r.
40-metrowym kominie browaru, który ponad sto lat był charakterystycznym elementem panoramy Gdańska-Wrzeszcza.
Nad potokiem Strzyża, który w 2002 r. zalał sporą część miasta, około trzysta lat temu rozpoczęto produkcję piwa. Gdańszczanie, ponad wszystko miłujący bursztynowy napój z pianką (jedynie pieniądze kochali bardziej :)), szczycili się posiadaniem doskonałych receptur, dzięki którym ich piwo znane było w całej Europie. A trzeba dodać, że Gdańsk z takowych trunków słynął.

Niestety, w 2001 r. tradycja warzenia trunku w Gdańsku umarła – produkcja została przeniesiona do Elbląga, a ponad 5 hektarów ziemi w centrum Wrzeszcza czeka na swoje „pięć minut”.
Z radością przyjęłam więc informację, że 28 czerwca b.r. (środa) nadarzy się okazja zwiedzenia zabytkowych budynków przedwojennego browaru.

Komitet Inicjatyw Lokalnych Wrzeszcz oraz Nadbałtyckie Centrum Kultury
organizują tego dnia kolejne spotkanie z cyklu „Wędrówki po Wrzeszczu”, które rozpocznie się o godz. 18.00 na rogu ul. Kilińskiego i Wajdeloty.
W role cicerone wcielą się Stanisław Flis
oraz dr inż. arch. Jakub Szczepański
, z którym miałam przyjemność zetknąć się dwa lata temu podczas wędrówek po fortyfikacjach Gdańska, organizowanych przez NCK. Tamta inicjatywa, prawdopodobnie zaskoczyła organizatorów przedsięwzięcia. Na spacery po Twierdzy Wisłoujście, Biskupiej
Górce czy Grodzisku stawiały się prawie dwustuosobowe grupy chętnych do poznawania zakątków miasta.

Zapewne ten sukces był matką projektu „Wędrówki po Wrzeszczu”, w ramach którego można już było usłyszeć jaki był Wrzeszcz przed wojną oraz poznać przeszłość i przyszłość koszar przy ul Słowackiego.
Środowe spotkanie z browarem zapowiada się również interesująco, a może padnie odpowiedź na pytanie, jak smakowało piwo na wodzie z gdańskiego potoku?