Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak to jest z tym Tybetem?

Maciej Kędzierski
Maciej Kędzierski
Telewizja i prasa nie jest już zainteresowana sprawą Tybetu. Jednak w internecie, zwłaszcza na portalach społecznościowych ten temat jest nadal głośny. Młodzi ludzie chętnie popierają Tybetańczyków w walce o niepodległość.

Temat Tybetu pojawił się w mediach światowych przy okazji igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku. Przeciwnicy organizacji największej letniej imprezy sportowej protestowali na niemal każdym kontynencie. Przecież igrzyska nie powinny odbywać się w kraju, w którym istnieje kara śmierci, a rząd nie akceptuje dążeń niepodległościowych jednej z prowincji.

Od tego czasu jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać różne organizacje (głównie w sieci) skupiające osoby popierające Dalajlamę. O dziwo Tybet znalazł wielu zwolenników w Polsce, a nie w np: Stanach Zjednoczonych, czy innych państwach Unii Europejskiej.

Czy Tybet ma prawo dążyć do niepodległości? Oczywiście, że tak. Przecież każdy naród ma prawo do wolności. A sami Polacy najlepiej wiedzą co to znaczy być zniewolonym, mam tutaj na myśli okres rozbiorów, okupację niemiecką i radziecką. Każdy ma prawo do kultywowania własnych tradycji, zwyczajów, języka i religii. Niestety świat nie jest taki dobry jak nam się wydaje. W całej tej kampanii na rzecz wolności Tybetu kryją się mroczniejsze wątki. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Opisywany region Chin należy do jednych z najbardziej zacofanych, najbiedniejszych i najbardziej zamkniętych miejsc na świecie. Jest także łakomym kąskiem dla rzeszy przedsiębiorców i koncernów. Tybet to próżnia, którą można wypełnić wszelkimi "zachodnimi" dobrami. Dlatego nieoficjalnie mówi się, że USA finansuje wiele kampanii na rzecz Tybetu. Warto też wspomnieć, że prowincja ta posiada liczne złoża uranu, miedzi, ołowiu i cynku, czyli tego co świat potrzebuje.

Co nam zatem pozostaje? Osobiście popieram Dalajlamę, przecież to człowiek, który naraża się azjatyckiemu mocarstwu w imię wolności swojej ojczyzny. Jak wspomniałem wcześniej, doskonale rozumiem położenie Tybetu. Chyba pozostaje nam tylko wierzyć, że zachodnie państwa zbudują tam oazę demokracji i wolności, a nie kolejną fabrykę Coca-Coli. Jeśli Tybet odłączy się od Chin, to nie wolno nam zapomnieć o mieszkańcach tego regionu. Wszelkie inicjatywy nie mogą zakończyć się w raz z ogłoszeniem niepodległości. Przyszłe państwo Tybet musi stworzyć odpowiednie struktury i zagwarantować byt swoim obywatelom by nie stać się kolejnym punktem biedy na mapie świata.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto