Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygląda przyszłość konsol przenośnych?

Robert Szymczak
Robert Szymczak
Konsola Game.com firmy Tiger Electronics
Konsola Game.com firmy Tiger Electronics Empani
Smartfony i tablety coraz częściej służą nam do grania. Co więc w przyszłości stanie się z rynkiem handheldów?

Konsole przenośne (czy inaczej "handheldy") są dużą częścią branży gier video już od lat 70. Wtedy powstawały pierwsze przenośne gry elektroniczne ("Auto race", "Football"), które dały początek erze mobilnego grania, zaś ich największy sukces przypada na koniec lat 80. i początek 90. Wtedy na rynek weszły Nintendo Game boy, Sega GameGear i Atari Lynx, a ogromna popularność tego pierwszego sprawiła, że dzisiaj trudno sobie wyobrazić rynek gier bez tego typu niewielkich urządzeń. Może jednak wkrótce będziemy musieli, bo chęć połączenia przenośnych konsol i smartfonów wydaje się coraz większa.

W latach 90. handheldy były w zasadzie tylko i wyłącznie maszynkami do grania, jednak już wtedy próbowano połączyć możliwości konsoli przenośnej z możliwościami innego sprzętu. Wprowadzony do sprzedaży we wrześniu 1997 roku, Game.com miał być pierwszym w historii połączeniem konsoli i palmtopa. Urządzenie było wyposażone w dotykowy ekran (obsługiwany stylusem), kalendarz, książkę adresową, a także możliwość łączenia się z internetem (chociaż było trudne w obsłudze). Jednak konsola okazała się spektakularną porażką. Rok po premierze konsoli Tiger do sprzedaży wszedł Game Boy Color. Wobec niego niewielki i czarno-biały ekran Game.com wyglądał wręcz archaicznie, a mała biblioteka gier również nie poprawiała jego wizerunku. Poza tym Tiger sam do końca nie wiedział do kogo chce adresować swój produkt - z jednej strony większą część użytkowników handheldów stanowiły dzieci, z drugiej dodatkowe opcje zostały wprowadzone z myślą o starszych użytkownikach. Na konsolę wyszło zaledwie kilkanaście gier (chociaż możemy znaleźć wśród nich porty naprawdę dużych tytułów jak np. "Resident Evil 2"), a ona, mimo swojej bezapelacyjnej innowacyjności, szybko została zapomniana przez społeczność graczy.

Pierwszą próbą połączenia handhelda i telefonu była powstała w 2003 roku Nokia N-gage. Konsolofon przed premierą spotkał się z dużym zainteresowaniem graczy (polska telewizja Hyper wprowadziła do ramówki nawet program pt. "Arena N-gage"), jednak urządzenie zawiodło pokładane w nim nadzieje. Przede wszystkim miało sporo naprawdę irytujących wad - przy zmianie gry należało wyjąć baterię, głośnik i mikrofon były umieszczone na krawędzi telefonu, a podłączenie słuchawek wymagało przejściówki micro jack-mini jack. W wydanej dwa lata później wersji N-gage QD wyeliminowano większość z powyższych usterek (kosztem radia, odtwarzacza MP3 i wejścia USB), jednak nie pozbyto się głównych problemów - pionowy ekran nie był wygodny do gier (czy filmów), parametry techniczne N-gage'a były raczej słabe, zaś sam telefon (podobnie jak gry) był zwyczajnie drogi. Trzy lata po premierze Nokia oficjalnie przestała wspierać swojego jedynego handhelda.

Wyżej wymienione konsole przetarły ścieżkę producentom, pokazały jakich błędów trzeba unikać i z jakimi problemami będą musieli się zmierzyć, żeby odnieść sukces. Rozwój systemów na urządzenia mobilne (Android, iOS), możliwość prostego pobrania gier i aplikacji, a także rozwój technologiczny samych urządzeń (większość smartfonów ma teraz parametry o jakich twórcy N-gage mogli tylko marzyć) pomogły wprowadzić rynek gier przenośnych na wyższy poziom. W końcu odeszliśmy od starego jak świat stereotypu, że gry są przede wszystkim domeną dzieci, a branża otworzyła się w końcu na "niedzielnych graczy" (casual gamers), oferując coraz więcej produkcji skierowanych typowo do nich, prostych w obsłudze, nie wymagających poświęcenia im wielu godzin rozgrywki, zapewniających szybką i niezobowiązującą zabawę.

Patrząc na tego typu gry, trudno nie zwrócić uwagi na niesamowity sukces firmy Rovio. Wydane przez nich w 2009 roku "Angry birds" zostały już pobrane ponad miliard (!) razy i stały się marką rozpoznawalną na całym świecie. Dlaczego akurat ta produkcja stała się tak niesamowitym hitem? Cóż, to w zasadzie archetyp tego czym powinna być dobra gra na system przenośny. Jest intuicyjna w obsłudze, można jej poświęcić dowolną ilość czasu, wykorzystuje mocne strony dedykowanych urządzeń (gra na komputerze za pomocą myszki nie jest nawet w połowie tak zabawna, jak przy korzystaniu ze smartfona), ma naprawdę ładną (wręcz kreskówkową) grafikę i może zapewnić dużo zabawy tak staremu wyjadaczowi jak i osobie, która z grami nie miała nigdy nic wspólnego.

"Angry birds" udowodniło też jak ogromny potencjał drzemie w tego typu prostych produkcjach. Gra doczekała się kontynuacji ("Angry Birds Space"), spin-offów ("Bad Piggies"), crossoverów ("Angry Birds Rio", "Angry Birds Star Wars") oraz niezliczonej ilości gadżetów, gry planszowej, a nawet parku rozrywki. Na 2016 rok jest nawet zaplanowany film animowany inspirowany grą. Jeżeli Rovio dobrze przemyślało swoją strategię marketingową, znane wszystkim wściekłe ptaszki nie powinny nas opuścić przez najbliższe kilka lat.

Jednak twórcy celują także w inny typ graczy, którzy wymagają od gier przenośnych czegoś więcej. Chcąc sprostać tego typu oczekiwaniom, koncern Sony w 2011 roku wypuścił na rynek pierwszy telefon z oficjalnym certyfikatem Playstation - Sony Ericsson Xperia Play. Wyposażony w rozsuwaną "klawiaturę" inspirowaną padem do PS3, konsolofon miał zapoczątkować prawdziwą rewolucję w mobilnym graniu i osiągnąć sukces tam gdzie poległ N-gage. Xperia Play, oprócz zwykłych opcji typowych dla smartfona z systemem Android, dawał użytkownikowi także możliwość pobierania gier znanych z pierwszego Playstation. I choć telefon pod względem technicznym sprawdzał się całkiem przyzwoicie, trudno w jego przypadku mówić o rewolucji, czy o ogromnym sukcesie. Inne firmy nie poszły śladem Sony, a japoński gigant zdecydował się nie dostarczać użytkownikom Xperii najnowszej wersji Androida.
Jak jednak przy tych wszystkich próbach łączenia smartfonów z konsolami dają sobie radę typowe handheldy obecne na rynku, czyli Nintendo 3DS i PS Vista. W przypadku 3DSa Nintendo konsekwentnie realizuje politykę zapoczątkowaną przy okazji premiery Nintendo DS - stawia na innowacyjność zastosowanych technologii. 3DS jest wyposażony w ekran umożliwiający korzystanie z gier i filmów 3D bez konieczności używania specjalnych okularów. Poza tym konsole wyposażono w funkcję Streetpass (urządzenie automatycznie wymienia informacje z innymi konsolami znajdującymi się w pobliżu) oraz, w przypadku kilku gier, wykorzystano technologię rzeczywistości rozszerzonej (na rzeczywisty obraz z kamery konsoli nakładana jest animacja).

Sony nie stara się jednak naśladować konkurencji. PS Vita ma być przede wszystkim ulepszoną wersją poprzednika, czyli Playstation portable. Stąd dostajemy np. wygodniejszy sposób sterowania (dwie gałki analogowe), większy (5"), dotykowy ekran, czy sensory rejestrujące ruch. Jednak producenci Vity nie są ślepi na ruchy Nintendo. Do konsoli została dołączona aplikacja społecznościowa Near, ktora działa w podobny sposób jak Streetpass. Poza tym warto zauważyć, że modele z 3G i WiFi mają wbudowany GPS i dają możliwość połączenia z siecią komórkową..

Handheldy z każdą kolejną generacją stają się urządzeniami coraz bardziej wielofunkcyjnymi, więc ich odejście na rzecz smartfonów wydaje się naturalne, prawda? Nie do końca, w końcu takie zalety jak duży ekran, wygodne rozłożenie przycisków (a właściwie samo ich posiadanie, bo sterowanie w grach tylko za pomocą ekranu dotykowego nie jest tak wygodne) etc. zawsze będą po stronie klasycznych kieszonkowych konsol, a umiejętne połączenie tych dwóch urządzeń to naprawdę bardzo trudna sztuka, która bardzo rzadko się udaje (o czym świadczą nieudane próby sprzed lat).Poza tym biblioteka gier na handheldy zawiera takie tytuły o jakich, póki co, można tylko marzyć na telefonach. Pozostaje pytanie, czy producenci pójdą za ciosem i ich kolejne smartfony będą tak zaprojektowane, by umilić życie graczom (także pod względem dostępnych gier) do tego stopnia, że produkowanie konsol przenośnych przestanie być po prostu opłacalne. Jest to oczywiście możliwe, ale na urządzanie pogrzebu handheldom jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto