Jak zainteresować kobietę piłką nożną?

Czym jest dla mnie piłka nożna? Wszyscy doskonale wiemy, że piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Do tego na boisku uwija się jak w ukropie (liga hiszpańska i angielska), lub jak w kisielu (liga polska) 22 mniej (liga polska) lub bardziej (liga hiszpańska i angielska) wysportowanych facetów. Czasami, ważniejszy nawet od piłkarzy, jest sędzia. W polskiej piłce, arbiter podatny na sugestie, jeszcze całkiem niedawno, był normą.

Poza wymienionymi elementami, piłka nożna to również:

-trenerzy (dobrych w Polsce wszyscy znają, ale nikt nie widział);
-działacze (dobrych w Polsce zna niewielu i nikt nie widział);
-kibice ("Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!");
-kibole (kochamy swój klub i pomagamy mu wygrać w konkursie na najwyższą karę sezonu);
-stadiony (w Polsce wciąż wspominamy bajkę: "To nie wszystko mieć boisko");
-reprezentacja (bez komentarza);
-kluby piłkarskie (bywa różnie).
Informacje wstępne za nami, więc przejdę do rzeczy.

Droga płci przeciwna!

Sprawa pierwsza i najważniejsza. Kobiety, które wiedzą co to jest spalony można policzyć na palcach jednej ręki. Nie łudźcie się, że wasza ukochana do nich należy! Dla większości kobiet spalony może być obiad, który podają wam z cornera, żeby nie zasłaniać TV. I tak nie zauważacie wtedy, co jecie. Pokochać mecze można zaś za to, że pozwalają opróżnić lodówkę z resztek.

Po drugie, jeśli chcecie zainteresować swoją kobietę piłką nożną, pod żadnym pozorem nie zaczynajcie od ligi polskiej! Proponuję na początek ligę hiszpańską, a zwłaszcza jakiś mecz Barcelony - Pep Guardiola w skrojonym na miarę garniturze, potrafi zaspokoić wizualnie największą estetkę. Pozostając w tej samej lidze, możecie zwrócić uwagę swojej ładniejszej połowy na Cristiano Ronaldo, jeśli lubi chłopców nadużywających żelu, lub na Bojana, który podobno jest całkiem niezłym modelem. Z ligą włoską bywa różnie.. ale Sir David Robert Joseph Beckham, ostatnio grający w Milanie, chyba na pewno jest hetero... Dość dobra na start jest też liga angielska - wiadomo, dżentelmeni.

Cała tajemnica polega na odpowiednim zaprezentowaniu walorów waszego ulubionego klubu. Zamiast skupiać się na zdobytych trofeach, statystykach i transferach, wygrzebcie parę plotek z życia prywatnego piłkarzy.

Istnieje obawa, że po kontakcie z ligami zagranicznymi i wysoko ustawionej poprzeczce, wasza pani nie będzie chciała oglądać ligi polskiej. Cóż, zadajcie sobie pytanie - wolicie M jak mecz w lidze zagranicznej, czy M jak Miłość?

I uwaga końcowa: Powinni grać w czarnych strojach, nie trzeba by było prać.