Główną bohaterką jest Katarina, Polka mieszkająca w stolicy Austrii. Dostała się tam na swój wymarzony kierunek - projektowanie mody na Uniwersytecie Sztuki Stosowanej. Mimo że po ponad 2 latach przerwała edukację, została w Wiedniu, gdyż zakochała się w tym mieście. Jak przyznaje: Kocham to miasto. Kocham je szczególnie wiosną. Wiosna w Wiedniu była najpiękniejsza. Biała i różowa dzięki kwitnącym magnoliom. Złota dzięki forsycjom. Kolorowa dzięki wyrastającym jak grzyby po deszczu kawiarnianym stolikom.
Ale ta wiosna jest dla bohaterki zupełnie inna niż wszystkie - złowieszcza i niebezpieczna. Forsycje i magnolie muszą zejść na dalszy plan. Wszystko za sprawą nowej znajomości zawartej w pobliskim parku. Katarina poznaje w nim Davida, fotografa, który chce zrobić jej sesję. Następnego dnia zostaje znaleziony martwy, a wszystkie dowody świadczą przeciwko niej. Na domiar złego śledztwo prowadzi jej były chłopak Martin, nazywany przez nią Leo. Do tego jeszcze dochodzą rosyjscy gangsterzy i intrygujący Włoch. Bohaterka będzie musiała wykazać się nie lada sprytem, by ujść z życiem i zawalczyć o dawną miłość...
"Wiosna po wiedeńsku" to udany debiut literacki, będący połączeniem powieści obyczajowej z kryminałem. Katarzyna Targosz dobrze skonstruowała postać Katariny, trochę zagubionej w swoich uczuciach dziewczyny z niemocą twórczą. Będzie musiała wybrać policjantem Martinem, a tajemniczym i trochę szemranym Włochem. Poznajemy także jej współlokatorów - Wiktora, który po przemianie w Wiktorię stosuje przedziwne diety i wciąż powtarza "my kobiety..." oraz Wuja, malarza, który uwielbia jeść jajka i od jakiegoś czasu nie opuszcza mieszkania, a także jej przyjaciółki - Yvonne, otyłą panią psycholog, która wciąż wymyśla Katarinie coraz to nowe terapie (np. holistyczno-prognostyczny dialog z wewnętrznym dzieckiem) i bardzo atrakcyjną Karol, która spotyka się z dwoma chłopakami naraz.
Kolejnym walorem lektury jest pierwszoosobowa narracja, dzięki której możemy zobaczyć wydarzenia z perspektywy Katariny, poznać jej myśli, emocje i sercowe rozterki. Bohaterka jest także dobrym przewodnikiem, dzięki niej możemy przejść się z nią uliczkami Wiednia. Co ciekawe, bohaterka, podobnie jak autorka książki, zachwycona jest wiedeńską spalarnią śmieci, zwieńczoną błyszczącym kominem ze złotą kulą.
Książkę czyta się w miarę szybko, gdyż jest napisana lekkim i zabawnym językiem. Autorka ma niezwykłe poczucie humoru, które przywodziło mi na myśl lekkie kryminałki Joanny Chmielewskiej. Co więcej, w powieści nie brakuje w niej nagłych i zaskakujących zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Autorka potrafi budować napięcie poprzez dawkowanie istotnych informacji. Zakończenie wątku kryminalnego jest nieprzewidywalne, zaś obyczajowego - otwarte, trzeba się domyślić, jak potoczą się dalsze losy Katariny.
Katarzyna Targosz jest absolwentką hotelarstwa w SHMS w Caux-sur-Mountreux oraz geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z zamiłowania jest pisarką i fotografem. "Wiosna po wiedeńsku" to jej debiut literacki - jakże udany.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?