Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janukowycz nie może spać spokojnie

Łukasz Wolski
Łukasz Wolski
Zwycięstwo Partii Regionów w wyborach parlamentarnych jest tylko pozorne. Koło ratunkowe, jakim okazały się jednomandatowe okręgi, nie pomoże bowiem Janukowyczowi w wyborach prezydenckich. A opozycja już zapowiedziała wspólne działania.

Po długich zawirowaniach podliczono wszystkie głosy oddane w wyborach do Werhownej Rady na Ukrainie. Centralna Komisja Wyborcza podjęła też decyzję o powtórzeniu wyborów w 5 okręgach. Wszystkie mogą paść łupem opozycji, bowiem tym razem UDAR Witalija Kliczki nie wystawi oddzielnych kandydatów.

Batkwiszczyna, ugrupowanie Julii Tymoszenko, może pluć sobie w brodę, że głosowało za obecną ordynacją mieszaną (połowa mandatów z wyborów proporcjonalnych, połowa z okręgów jednomandatowych). Gdyby bowiem nie one, dziś większość w ukraińskim parlamencie miałaby opozycja.

Rządząca Partia Regionów zdobyła bowiem 30 proc. poparcia. Jej jedyny sojusznik (nie licząc oczywiście posłów niezależnych, ale Ci w analizowanej sytuacji nie mają żadnego znaczenia), czyli Komunistyczna Partia Ukrainy, 13.18 proc.

Partie opozycyjne uzyskały łącznie niemal 50 proc. głosów. Zjednoczona Opozycja 25.54, UDAR 13.96, a Svoboda 10.44. Wbrew domysłom wielu mediów, w tym polskich, partia Kliczki nie będzie w żadnym wypadku wspierać rządzącego obozu. Świadczy o tym choćby porozumienie z Batkwiszczyną i Svobodą (o wystawieniu wspólnych kandydatów w okręgach, w których wybory zostaną powtórzone), wspólne wystąpienia z Jaceniukiem i Tiahnybokiem, czy kontestowanie uczciwości wyborów. Warto dodać, że UDAR może żałować, iż umowy wspólnych kandydatach nie podpisał przed wyborami. Z mojej analizy wyników w poszczególnych okręgach wychodzi, że opozycja zdobyłaby wtedy przynajmniej kilka mandatów więcej.

Oprócz samych wyników, Janukowycza może niepokoić słaba frekwencja wyborcza w obwodach, gdzie może on liczyć na największe poparcie. W porównaniu z obwodem lwowskim (67.12,), wołyńskim (65.74), iwanofrankiwskim (61.86) czy chmielnickim (62.34), tak zwana niebieska Ukraina wypada słabo. Autonomiczna Republika Krymu 49.45, obwód dniepropietrowski 52.97, odeński 49.64, charkowski 53.08. Względnie dobrze wypada jedynie Donieck 59.63.

Być może to efekt polityki Janukowycza, zwłaszcza zaś ustawy o językach, która spowodowała większą mobilizację na zachodzie kraju. Nie bez znaczenia jest też uwięzienie Julii Tymoszenko.

Jest niemal pewne, że Janukowycz przejdzie do drugiej tury wyborów w 2015 roku. Będzie mógł liczyć wtedy na poparcie komunistów, bo ich lider Petro Symonenko z pewnością "przekaże" swoje głosy na obecnego prezydenta. Ten będzie musiał jednak zmierzyć się z którymś z liderów opozycji (Jaceniuk, Kliczko, Tiahnybok). Pozostali z pewnością poproszą swoich wyborców o poparcie tego, który wejdzie do ostatecznej rozgrywki. Istnieje jeszcze wariant, że partie opozycyjne od razu wystawią wspólnego kandydata, ale efekty tego będą takie same.

Janukowycz musi być świadom obecnej sytuacji (zwłaszcza, że według sondaży Centrum Razumkowa, w drugiej turze wyborów przegrałby zarówno z Jaceniukiem jak i z Kliczką). Jeśli w najbliższym czasie wiele się nie zmieni, może on jeszcze bardziej zaostrzyć swoją politykę, co niestety może mieć negatywny wpływ na relacje Ukrainy z Unią Europejską. Podstawowe pytanie brzmi, czy Janukowycz własne interesy będzie próbował przedłożyć nad interes państwowy?

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto