Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Japonia. 65. rocznica zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę

glinska.kamila@gmail.com
[email protected]
Park pokoju - Hiroszima
Park pokoju - Hiroszima Kamila Glińska
Dziś mija 65 lat odkąd rodzaj ludzki dopuścił się użycia najbardziej niszczycielskiej broni w historii świata. Zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę rozpoczęło końcowy etap II wojny światowej.

6 sierpnia 1945 roku bomba atomowa spadła z bezchmurnego nieba na japońskie miasto Hiroszima. W ciągu jednej sekundy miasto zostało całkowicie zniszczone.

Bomba została zaprojektowana przez światowej sławy amerykańskich naukowców, a jej użycie było jedną z najważniejszych decyzji politycznych wszech czasów. Stała się elementem działań prowadzących do zakończenia II wojny światowej na Pacyfiku, rozpoczynających nowy rozdział w historii ludzkości.

Dziś Hiroszima ma około 1 mln mieszkańców, miasto prężnie się rozwija. Każdego roku, 6 sierpnia o godzinie 8.15 (1.15 czasu polskiego), a więc wtedy, gdy zrzucono bombę, organizowana jest uroczystość upamiętniająca to wydarzenie. Po zachodzie słońca mieszkańcy puszczają lampiony na rzece. Jeden lampion to symbol jednej ofiary.

W tegorocznych obchodach po raz pierwszy uczestniczył Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Moon, który odwiedził też wcześniej Nagasaki. Jak donosi TVN 24, powiedział tam, że "Jedynym sposobem zagwarantowania, że broń nuklearna nie będzie wykorzystywana, jest jej całkowite wyeliminowanie".

W Hiroszimie zapowiedział, że na wrzesień zostanie zwołana konferencja w Nowym Jorku, poświęconą dalszemu rozbrojeniu jądrowych arsenałów. Opowiedział się za całkowitą likwidacją broni nuklearnej. "To jedyna droga do bezpiecznego świata" - podkreślił Ban Ki-moon.

Na uroczystościach obecny był także przedstawiciel USA - ambasador John Roos. Premier Japonii Naoto Kan podziękował jemu i Sekretarzowi Generalnemu ONZ za przyjazd do Hiroszimy.
"Japonia będzie aktywnie wspierała atomowe rozbrojenie" - obiecał.

Bomba jako konsekwencja odrzucenia ultimatum

Nowy rodzaj bomby był przygotowywany w Los Alamos w Nowym Meksyku w lipcu 1945 roku. Jej wyprodukowanie kosztowało 2 miliardy dolarów. Do jej pierwszego przetestowania doszło 16 lipca 1945 r. na pustyni w Alamagordo. Wybuch rozpuścił piasek, a jego potęgę porównano do wybuchu 67 mln lasek dynamitu.

O powodzeniu testu ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Harry Truman powiadomił Józefa Stalina i Winstona Churchilla na konferencji pokojowej w Poczdamie. W tym też czasie postawił Japonii ultimatum dając jej tym samym ostatnią szansę na poddanie się.

Japoński premier Zenko Suzuki wypowiadając słowo "mokusatsu", co oznacza "zignorować" lub "traktować z cichą pogardą" sprowadził na Japończyków katastrofę.

Bomba "Little Boy" opuściła San Francisco na krążowniku USS Indianapolis dwie godziny po udanej próbie w Nowym Meksyku. Podróżowała 10 dni po wodach Pacyfiku. Ważyła ponad 4 tony.

Dowódca amerykańskiego bombowca, nazwanego "Enola Gay", Paul Tippet, zebrał załogę i ustalił szczegóły ataku. Na mapie Japonii zaznaczone były trzy cele - Hiroszima, Kakura i Nagasaki.

Podczas gdy amerykański samolot przelatywał nad Hiroszimą, mieszkańcy miasta zmobilizowani alarmem uciekali do schronów. Pół godziny później alarm wycofano, a Japończycy wyszli na zewnątrz.

Załoga "Enola Gay" wypuściła bombę, która spadała 43 sekundy. Potem było już tylko białe światło i błysk widoczny w promieniu 300 metrów. Temperatura, jaka zapanowała po wybuchu dochodziła do 4 tys. stopni Celsjusza. Ludzie momentalnie zamienili się w popiół. Następnie pojawił się na niebie tak zwany grzyb atomowy. Wszystko to trwało kilka krótkich sekund.
Dziesiątki tysięcy ludzi zginęło w jednej chwili. Jeżeli ktoś przeżył był świadkiem piekła na ziemi. "To wyglądało jak miasto umarłych. Byliśmy jedynymi żyjącymi duszami. Jedyna myśl, jaka przychodziła do głowy, to pytanie - dlaczego? Nie można było znaleźć słów, aby opisać to, co się widziało" - wspomina Akiko Takakura, jedna z bohaterek wyprodukowanego w 2005 roku filmu dokumentalnego BBC "Hiroszima", która przeżyła wybuch.

Po chwili spadł czarny deszcz będący efektem zmieszania się pyłu z grzyba atomowego z chłodnym powietrzem. Poparzeni ludzie otwierali usta, aby się go napić. Nie zdawali sobie sprawy, że krople są silnie radioaktywne. Wielu z nich się zatruło. Choroba popromienna zebrała swoje tragiczne żniwo.

Amerykanie nadal uważają, że zrzucenie bomby było złem koniecznym i paradoksalnie uratowało wielu ludzi od śmierci.

Po ataku 6 sierpnia odrzucenie kolejnego ultimatum przez Japończyków musiało równać się ze zrzuceniem kolejnej bomby. "Fat Man" był już gotowy. Ponieważ nad Kokurą było zbyt wiele chmur, amerykański samolot ruszył nad Nagasaki. Tym razem siła wybuchu była mniejsza, ale i tak zginęło ponad 50 tys. ludzi.

W obawie przed kolejnymi atakami oraz chcąc ochronić rodzinę cesarską, władze japońskie poddały się.

Po II wojnie światowej Japonia wyrzekła się całkowicie wojny jako narzędzia walki. Zapisane jest to w art. 9 japońskiej Konstytucji z 1946 roku. Stany Zjednoczone nigdy nie przeprosiły za ataki atomowe na Japonię.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto